Trwam......:)
ale dziś totalne odstępstwo obiadowe - miała być pikantna zupa chlebowa, ale w związku z tym, że wczoraj robiłam gołąbki zawijane w liście winogronowe, to postanowiłam zjeść je w towarzystwie pęczaku :)
Zjadłam cztery, ale mam zero wyrzutów sumienia. W końcu gołąbek o wymiarach 1,5 cm na 5 cm nie utuczy :) Uduszone w piekarniku, na wodzie z warzywami.
Polecam.
katy-waity
3 lipca 2014, 02:57wg mnie gołąbki to dietetyczna potrawa:)
krolewnaFranceska
3 lipca 2014, 10:54:)