Podejść do odchudzania miałam wiele. Zawsze zakończone porażką...a nawet ciężko nazwać to porażką, bo kończyłam zanim dobrze zaczęłam. Ale generalnie tłumaczyłam sobie to wszystko tym, że póki nie wypłynie to ze mojego najgłębszego wnętrza to na nic zda się moje kolejne podejście do odchudzania.
I teraz już wiem. Za każdym razem popełniałam błąd!
Bo nie chodzi o to, żeby się odchudzać, ale żeby zmienić swój styl życia, swoje przyzwyczajenia, swoje złe nawyki. Zmienić nie po to, aby schudnąć ale po to, aby czuć się lepiej, zdrowiej.
Zmieniłam rozumowanie i efekty widoczne od razu. Zakupiłam książkę Ewy Chodakowskiej (właściwie to kupiłam ją jakieś dwa lata temu ale do tej pory zbierała kurz). Wprowadziłam dietę do mojego - i mojej rodziny - życia. Co tydzień - od ponad miesiąca - robię listę zakupów tylko i wyłącznie pod posiłki polecane w książce. Ustawiłam budzik w komórce na przekąski, aby w pracy również pamiętać o prawidłowym odżywianiu. Co prawda nie jem 5 lecz 4 posiłki dziennie, a obiad nie jest w trakcie dnia lecz właściwie na wieczór około 19 jako kolacja. I wiecie co?
W miesiąc ubyło mi 3,5 kg!!! Jestem bardzo szczęśliwa i mega zmotywowało mnie to do pracy. Od tego miesiąca wprowadziłam codzienne treningi. Ćwiczę właściwie o 11 w nocy, ale efekty dodają mi skrzydeł.
A najważniejsze to odpowiednio do tego podejść. Nie myśl o odchudzaniu! Myśl o swoim zdrowiu i lepszym samopoczuciu. Spadek wagi to efekt uboczny :)