Tak, poważnie - uwielbiam te zajęcia! I idzie mi na nich coraz lepiej. Co prawda wciąż po nich umieram, wciąż nie robię wszystkich ćwiczeń idealnie ale widzę już po tych kilku razach postępy. Za pierwszym razem po rozgrzewce miałam już dość. Teraz przechodzę przez nią gładko. Uwielbiam martwe ciągi i hip trusty. Jak wyrobię mega poprawną technikę zacznę dokładać coś na tą sztangę 💪💪💪 Na razie skromne 5 kg na każdą stronę.
A po zajęciach zakupy. Tak zdrowe że hey! Żadnego slodycza tam nie ma, żadnych czipsów. Za to pozwoliłam sobie na odrobinę luksusu i wrzuciłam do koszyka dwa awokado. Uwielbiam kanapki z awokado, pomidorem i koniecznie to posolić i popieprzyć. To takie moje guilty pleasure <3
Ile plastiku w tym wózku, wszystko praktycznie w foliowych torebkach. Na usprawiedliwienie powiem tylko, że często wykorzystuję je ponownie albo po prostu służą mi jako worek na śmieci w małym łazienkowym śmietniczku.