Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
01.02.2010...... powrót na dobrą drogę.....


Kurka wodna zła jestem jak ta lala...... ja się staram, dietkuję a tu waga i tak w górę.... no i co ja mam zrobić... w sobotę to byłam tak zła że coś okropnego..... i powiem Wam szczerze że sobota minęła pod znakiem "a co mi tam jak się odchudzam czy nie odchudzam to waga i tak rośnie..." i żarłam wszystko co mi się chciało..... efekt po weekendzie +0.5kg..... ale wczoraj powiedziałam sobie że się nie poddam... i ten pierdzielony tłuszcz mnie nie pokona.... ja już mu pokażę..... gdzie jego miejsce....

 

zaraz się pomierzę bo nie robiłam tego już jakieś 2 miesiące... i potem będzie tabelka.... i plan na luty.,,, nie ma co nie poddaję się!!!!!!

 

no i przede wszystkim BARDZO WAS PRZEPRASZAM.... miałam do Was pozaglądać... ale niestety weekend dał mi w kość i nie dałam rady... postaram się na spokojnie jutro da Was zajrzeć bo ciekawa jestem co i jak...

 

buziole słonka!!!!! pa

  • Oliwka21

    Oliwka21

    1 lutego 2010, 11:28

    Marlenko uda się napewno! Nie zawsze jest tak jabysmy chcialy, ja nie moge ruszyc z moja waga jakos, zastoj totalny.No ale cieszę się ze znowu jesteś i wierze ze razem uda sie powalczyc i zwyciezyc :). Pozdrawiam serdecznie :)

  • marcelka55

    marcelka55

    1 lutego 2010, 09:07

    Pewnie, że się nie poddawaj! Główka do góry, niebawem pewnie zanotujesz spadek :)

  • anuska1981

    anuska1981

    1 lutego 2010, 09:01

    ta podstawa to się nie załamywać i dzielnie przeczekiwać te zastoje. Trzymaj się dzielnie. Owocnego dietkowania!!!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.