Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 99...znów ruszyło!!!!!


No dziś jestem zadowolona!!!!! i smutna zarazem.....

Zadowolona bo waga ruszyła i to jak!!!! straciłam kolejne 1.5kg...po 3 tygodniach zastoju... znów sie ruszyło... i jeszcze okres mi sie skonczył i to pewnie dlatego tak dużo.... ale się ciesze!!! a do tego jeszcze nie ćwiczyłam....
                                                                         
Smutna za to jestem z dwóch powodów... po pierwsze Kinga chora... i muszę z nią do lekarza dziś iść... a po drugie wczoraj sie z Grześkiem pokłóciłąm... ech to życie małżeńskie... wiecznie dobrze nie jest... niestety... nawet mnie nie pocałował jak wychodził rano do pracy... no cóż....
                                                                                   

pewnie znów się będziemy boczyć kilka dni i jak zwykle ja pierwsza wyciągnę rękę mimo że zawsze sobie obiecuję że tym rame nie ulegnę... no ale ile można.... a on już taki jest że nawet jak wie że zrobił lub powiedział źle to się nie przyzna... ech ta męska duma!!!!

oki teraz pouzupełniam pamiętnik no i czas pozaglądać do Was....

przesyłam Wam mnóstwo buziaków na ten tydzień.... oby był lepszy niż poprzedni!!!!
                                                 


WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba razowego (63g), serek wiejski (56g), dżem brzoskwiniowy light (23g), pasztet firmowy PROFI (43g), ketchup (11g) = 313.00kcal

II ŚNIADANIE:
1 kromka chleba razowego (43g), 1 kromka chleba (37g), sałatka z tuńczyka, sosu pomidorowego i ziół Weight Watchers (80g) = 262.28kcal

PO TRENINGU:
banan (99g) = 94.05kcal

OBIADO-KOLACJA:
2 kotlety mielone (141g), pomidor (110g) = 302.11kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,


                                                                                     Zjedzone:
                                                                                                     971.44kcal,
                                                                                     Spalone:
                                                                                             orbitrek 185kcal,
                                                                                                steper 210kcal,
                                                                                        ćwiczenia 248.5kcal.

ĆWICZENIA NA DZIŚ:
rozgrzewka,
250 brzuszków,
500 x Leg Magic,
steper 30 minut => 1500 podwójnych kroków = 2.25 kilometra,
orbitrek 15 minut do przodu => 4.15km,
orbitrek 15 minut do tyłu => 4.15km,
rozciąganie.

Do wyprawy dziś dodaję: 8.28km + 2.25km + 4.15km + 4.15km = 18.83km...



  • jess80

    jess80

    26 lutego 2008, 00:19

    ja mam podobnie, na pocztku zwiazku to On wyciagal reke, chociaz ja tez , teraz na odwrot, chociaz ostatnimi czasy stara sie "poprawic" ... zycie zbyt krotkie jest na boczenie sie nawzajem, glowa do gory:-) buziaki

  • Oliwka21

    Oliwka21

    25 lutego 2008, 22:03

    Śliczny wynik :) 60 to juz naprawde fajna waga, oby tak dalej :) Kolorek włosków jest aktualny a ten na wcześniejszym zdjęciu to sprawka oświetlenia, ale niebawem wybieram sie do fryzjera wiec pewnie znowu cos bede zmieniać :) Pozdrawiam cieplutko :*

  • kapsell

    kapsell

    25 lutego 2008, 20:06

    wow! w takim razie ja ci powiem w sekrecie ze mialam dzisiaj 67,8kg hihi:) powiem ci jeszcze jedno zrobilam sobie dzisiaj slodki dzien - zrobilam sobie capucino o smaku bialej czekolady i zjadlam 3 kawalki babki wersja light, znalazlam w sklepie ale ja uwazam ze babka to babka light czy normalna kazda ma duzo kalorii

  • kapsell

    kapsell

    25 lutego 2008, 18:42

    ciesze sie niezmiernie, kochana ty masz 60kg:)))!!! cieszmy sie razem:)) ja tez mam tak z moim jeszcze chlopakiem ze jak sie poklucimy to jeden z drugim nie gada ale u mnie to przewaznie on pierwszy wyciaga reke i przyznaje sie czasem ze nie mial racji tak to jest:( najwazniejsze ze masz 60:)) i kropka.

  • majrok

    majrok

    25 lutego 2008, 16:18

    Gratuluję- super Ci idzie!!! Z męzęm to zawsze tak bywa- raz dobrze raz źle, a córeczce duzo zdrówka! pozdrowionka

  • lenina

    lenina

    25 lutego 2008, 15:29

    nie chce mi sie nawet komentowac mojego polezenia, zle mi jest, bo matura zaraz, a ja musze myslec nad tym, jak znow nie przytyc. cwiczyc bede na pewno, ale jak zaczne jesc 'normalnie' to przytyje na bank i dlatego tkwie w liczeniu kalorii. buzka :*

  • Nithaiah

    Nithaiah

    25 lutego 2008, 14:21

    Sprzeczka malzenska-normalna rzecz. A Kindze zycze zdrowka.

  • Eleyna

    Eleyna

    25 lutego 2008, 10:24

    te 450 km to droga z Lodzi na Hel, wybieramy sie tam z Motylowa1, roweriem, orbitkiem albo pieszo, wszystko sie liczy, nawet stwierdzilysmy, ze steper tez jakos mozna przeliczyc na metry czy kilometry, a wiec mozsesz dolaczyc, dopiero zaczelysmy pare ndi temu

  • Eleyna

    Eleyna

    25 lutego 2008, 10:18

    my tez sie wczoraj poklocilismy, ale i tez pogodzilismy.Ja kiedys potrafilam sie dniami nie odzywac i obojetne mi bylo, ze on tez sie nie odzywa, ale teraz juz nie potrafie nie rozmawiac.Zycze milego pogodzenia sie jakk najszybciej i zdroweczka cerce

  • rzata11

    rzata11

    25 lutego 2008, 09:41

    A coo kobieta nie moze miec wlasnej dumy? godnosci? Przestan prosze wchodzic mu za kazdym razem do dup.. Kim on jest? Szef,krol? Pokaz mu,ze tez masz pewne zasady i nie jestes zonka na zawolanie i do przepraszania..A co bedzie za 10lat? chyba nieraz uderzy Ciebie.. Powodzenia w odchudzaniu-w tej kwestii bedzie dobrze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.