Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 102... Ci faceci...


No wczoraj nie wytrzymałam... wzięłam męża na rozmowę i wygarnełam mu wszystko co mi na wątrobie leżało.... chciałam żeby wiedział jak się czuję i co mi przeszkadza... efekt.. oszałamaijącego efektu nie było od razu...

ale za to w nocy... ej nie będę Wam ze szczegółami opowiadać bo nie wypada.. ale lubię się godzić.... ;-) ech Ci faceci najpierw nabroją a potem "przepraszają"
                                                              
dziś wracam już do normalnego jedzenia (bo wczoraj było marnie) i do ćwiczeń.. musze Iwcie gonić bo mi uciekła..
                                               
czeka mnie jeszcze dziś prasowanie bo mi się nazbierało...  idę sprawdzić co u Was i do żelazka biegiem marsz.....

buziolki moje kochane!!!!

                                                                 

WIECZÓR:

dziś zjadłam:

ŚNIADANIE:
2 kromki chleba (56g), salami (7g), wędlina (18g), majonez Kielecki (5g), musztarda (6g) = 206.40kcal

II ŚNIADANIE:
2 Acivie brzoskwiniowe (250g) = 142kcal

PO TRENINGU:
banan (102g) = 96.90kcal

OBIADO-KOLACJA:
udko z kurczaka duszone (173g), kalafior w panierce (100g) = 380.67kcal

do tego:
1 litr wody mineralnej niegazowanej,


                                                                                     Zjedzone:
                                                                                                     825.97kcal,
                                                                                     Spalone:
                                                                                             orbitrek 182kcal,
                                                                                                steper 210kcal,
                                                                                           ćwiczenia 238kcal.

ĆWICZENIA NA DZIŚ:
rozgrzewka,
500 brzuszków,
500 x Leg Magic,
steper 30 minut => 1500 podwójnych kroków = 2.25 kilometra,
orbitrek 15 minut do przodu => 4.15km,
orbitrek 15 minut do tyłu => 3.98km,
rozciąganie.

Do wyprawy dziś dodaję: 7.93km + 2.25km + 4.15km + 3.98km = 18.31km...

  • bbetka

    bbetka

    28 lutego 2008, 14:38

    Chce przestac ale nie moge! Rano tak mnie ciagnie bardziej niz na slodycze na diecie hahaha, ale tez juz sie powaznie nad tym zastanawialam i chyba wezne sobie do serca:) Milego dzionka kochana:*:)

  • lenina

    lenina

    28 lutego 2008, 13:47

    ja tez musze gonic, ale z materialem, zeby sie na mature wyrobic. 15maja mam juz ostatnia maturke ustna i zabieram sie ostro za swoja kondycje! buziaki :*

  • naturalwonder

    naturalwonder

    28 lutego 2008, 10:48

    ja dziś mam sporo nauki... no ale taki okres w życiu. serdecznie pozdrawiam i gratulacje tych ~12kg ^^ świetnie. buziaki!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.