Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
DZIEŃ 196... 14 dni do wyjazdu... ech ten mąż...


Dziś w pracy się nabiegałam z 6 godzin.. nogi mnie napierdzielają jak ta lala... ale cóż... praca to praca...

no i wracam sobie do domku.. głodna.. mąż wraca z pracy... jedziemy po Kinię do rodziców a on mi mówi że może dzisiaj to u rodziców jemy mało bo jemu się pizza marzy.. no to pojechałąm do rodzców.. zjadłam 7 kulek małych pieczonych ziemniaczków.. malutkiego kotlecika z piersi kurczaka i łyżkę sałaty ze śmietaną.... wracając do domu zajechaliśmy do Marios... wzięliśmy dwie.. z szynką i pieczarkami .. i z salami i pieczarkami.. nie wiem czemu ale dziś była tak pyszna że zjadłam dwa małe kawałki i jeden duży.. czyli jakby dwa duże... wyszło jakieś 1/3 pizzy.... popiłam 100ml piwka i się ruszać nie mogę..... kurcze a miałam być taka grzeczna do wyjazdu.. a marzyło mi się 55kg jutro... a pewnie będzie 56.... cóż.. żyję się tylko raz.. potem już się tylko straszy... jak to ktoś kiedyś powiedział....

więc dziś w sumie zjadłam...

* kawa rozpuszczalna z mlekiem = 99.76kcal
* płatki owsiane (31g), mleko (202g) = 207.78kcal
* 4 kromki chleba (157g), szynka (10g), karkówka pieczona (47g), musztarda (7g), majonez (5g) = 480.15kcal
* obiad u mamy
* pizza
                          
                                                                                             Zjedzone:
                                                787.69kcal  + obiad + pizza = około 1587kcal,
                                                                                             Spalone:
                                                                                                           420kcal.

No to ładnie sobie pozwoliłam...
                                                    

na szczęście do steperka się zmobilizowałam... dziś znów + 3000m...

 


zapomniałam.... DUŻO ZDROWIA DLA WSZYSTKICH DZIECI!!!!!!!!!!

  • majrok

    majrok

    2 czerwca 2008, 08:55

    Wskoczysz na steperek i spalisz co trzeba. Ten jednorazowy wyskok nie ma prawa wpłynąć na wagę..będzie dobrze....tylko nie waż się przed poranną toaletą :-)miłego dzionka. Musiałam na razie zastrzec moj pamiętniK.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.