Hej kobietki moje....
Ja nadal z brzusiem.... no nie chce wyjść ta moja pociecha... nie wiem już co mam robić... Majeczko dziś Twój sposób chyba wypróbuję bo nic innego nie działa...
W środę byłam u położnej... wszystko w normie oprócz tego że już po terminie jestem... z dzidzią ok... wyniki ok... a niuni jak nie było tak nie ma...
W niedzielę ma do mnie zadzwonić i przyjść do mnie do domu w niedzielę albo poniedziałek... i mamy podjąć decyzję co dalej..... moja bratowa która też mieszka tu gdzie my i miała termin na ten sam dzień ma już umówione wywołanie na 15.05.... i coś mi się wydaje że jak do niedzieli nic się nie zmieni to i ja pójdę na wywołanie.... i szczerze mówiąc mimo iż wolałabym żeby się wszystko samo naturalnie zaczęło to już mam momentami tak dość że sama się chyba zdecyduję jak najszybciej iść i nie czekać więcej...
Dziękuję Wam słonka za wsparcie i miłe słowa..... dobrze wiedzieć że ktoś jeszcze o Tobie myśli....
Ściskam Was mocno jak tylko potrafię i mogę.....
BUZIOLE OGROMNE ODE MNIE MACIE!!!!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Marzenie84
11 maja 2009, 09:04NADAL DWUPAK:(COS TA POCIECHA NIE SPIESZY SIE:)KOCHANA TRZEBA BYC DOBREJ MYSLI:)UMOW SIE NA WYWOŁANIE A BYĆ MOZE WTEDY WSZYSTKO SAMO SIĘ ZACZNIE,CZASEM JAK COS ZAPLANUJEMY TO PLANY SIE KRZYZUJA I MOZE TERAZ TAK WLASNIE BEDZIE.TRZYMAM KCIUKI ZEBY PORÓD SIĘ ZACZĄŁ
Myszeczka1983
9 maja 2009, 08:53domyślam się, że najgorsze jest te czekanie. Czytam Twój ostatni wpisik i już myślałam, że przeczytam o dzidziusiu, a tu jeszcze w dwupaku - współczuję, ale obawiam się, że u mnie też tak będzie :( Pozdrawiam i życzę wszystkiego dobrego.
kapsell
8 maja 2009, 21:46jednak sie mylilam:)) ja tez caluje, dobranoc
kawoszka
8 maja 2009, 21:44Widać maleństwu jest dobrze u Ciebie. Nic się nie martw musi być dobrze. Współczuję obie bo pewnie kręgosłup ci wysiada. Czekam na kolejne wieści w Twoim pamiętniku. Trzymaj się. Buziaki :*:*
mariamelia
8 maja 2009, 19:52oj malenstwu u mamusi najlepiej. Moja pierwsza kruszynka tez nie chciala wyjsc sama:) teraz czas mi szybko leci i zostaly tylko 2 miesiace, a ja jeszcze nie moge sobie wyobrazic, ze bedzie z nami maluszek i wszyskto sie pozmienia:) Jeszcze troszke wytrzymaj Marlenko i zobaczysz, utulisz swoja dzidzie i brzusio ulzy;) Cieplutko pozdrawiam!!!
Eleyna
8 maja 2009, 14:01absolutnie nie jestem zla, powinnam od kazdej dostac porzadne kopy na zmadrzenie..........wiesz co, moja corcia 2 tyg po terminie sie urodzila, w poniedzialek mialam tez isc na wywolanie, wiec w niedziele wieczorem jeszcze sexik delikatny, bo pooc pomaga i wiesz, ze nad ranem jechalismy juz do szpitala i sie zaczelo, nie wiem czy to rzeczywiscie te przyjemnosci czy juz ten czas przyszedl, ale wyprobowac nie zaszkodzi mysle....wiec upojnego wieczoru zycze jakby co....trzymam kciuki kochana
rybka82
8 maja 2009, 13:37Dzidzia jest mądra i wie, że nigdzie jej nie będzie tak dobrze, jak u mamy, więc nie spieszy jej się na świat :) choć dla Ciebie to już męczące na maksa, więc życzę Ci szybkiego i szczęśliwego rozwiązania Ps. Znasz płeć, czy będzie niespodzianka?