Wczoraj Aeroby zaliczone. Wzięłam moją córkę bo chciała iść więc byłyśmy razem. Tylko, że nie wiadomo czemu po zajęciach zaczęło mnie boleć w pachwinie, a może tylko coś naciągnęłam. Dzień możnaby zaliczyć do dietkowych gdyby nie chałwa na którą się skusiłam ale dzisiaj obiecuję sobie że nie będę jadła nic słodkiego do końca tygodnia. A waga mnie wkurza stoi zaraza w miejscu!!!!!!!!!!!!!
Przez tą pachwinę już nie wsiadłam na rower strasznie mnie bolało no i oczywiście zaczęłam się martwić. Dzisiaj wygląda, że jest już trochę lepiej.
Moja córka w tym roku idzie do Pierwszej Komuni i dzisiaj w Kościele będą mieć rozdawaną świecę jako trzecią pamiątkę. U nas proboszcz ma przy takich okazjach dobrą sposobność na ściągnięcie do Kościoła w tygodniu większej ilości dzieci wraz z rodzicami bo to rozdawanie odbywa się z wielką pąpą rodzice i dzieci idą przed ołtarz po świecę. Ciekawa jestem czy to tylko u nas są takie zwyczaje.
myfonia
3 lutego 2010, 16:56Znów piękna zimowa panoramka. Śledzę Twój pamiętnik z wielką uwagą. No i widzę piękną mobilizację :)
jolanta.jola
2 lutego 2010, 21:32zwyczaje jak to na wsi-wszędzie podobne!u nas też takie okazje są z wielką pompą! proboszcz kiedy tylko może ściąga i dzieci i rodziców...no cóż na wioskach to jednak nadal kościół jest centrum wsi...