Krótko kilka słów wyjaśnienia
Oczywiście cały czas jestem.... Dieta aerobik i bieganie jest na topie. tzn. dieta jak zwykle najsłabiej mi idzie ale staram się bardzo.
Niestety padł mi komputer w pracy i chwilowo jestem kompletnie odcięta od świata. Być może w tym tygodniu coś z tym zrobią, już szef działa w tej kwestii, ale coś ślimazarnie to idzie.
Jak tylko włączą mnie do sieci obiecuję wrócić do aktywności w grupach i do wspierania moich znajomych i nie tylko.
Serdecznie pozdrawiam
zaneta3034
27 października 2010, 09:27Witaj! Po operacji trzeba sie ogniczyć 700-800kcal na dzień-i to wystarcza.dlatego musze brać białko skondensowane
bebeluszek
26 października 2010, 13:59juz jest dobrze! biegamy jak najete! ani ciemnosc ani deszcz nam nie straszne! a u mnie to oswietlone sa tylko betony.....:) no i park zamykaja o 17.30..........wiec tylko po ulicach wieczorami mozna biegac, a ruch tu taki, ze sie boje, ze mnie przejada, bo yam-yamy nie powazaja pieszych. wiec wole jednak zwlec sie z pierzyn o wschodzie slonca i biec nad kanal.....heh...dobrze, ze chociaz to jest :) ach mate! jak mi sie dzis nie chce slowotworzyc...to chyba ten brak weekendu sie odzywa....cmoki!
bebeluszek
26 października 2010, 11:59na mojej trasie nie ma oswietlenia! dlatego biegam tylko rano. bo jak sie robi ciemno po 16...to tylko idzie buty zgubic w blotnych kaluzach. wage zostawilam chwilowo w spokoju. robie swoje. a ona niech odpoczywa. moze jej sie odwidzi :) buzka mate!
zaneta3034
25 października 2010, 18:56Ach chciałabym bardzo osiagnąć to co Ty-30km na tydz-jeny pełen szacunek z mojej strony-ja narazie ograniczam sie do rowerka-stepera i spacerów-bieganie po za moim zasiegiem-a przed zabiegiem juz zaczynałam biegać-ale może na wiosne dojde do tego-kochana spróbuj jedzonko ograniczyć-przy takim wysiłku ładnie byś sobie figurke wyrobiła
zaneta3034
25 października 2010, 14:13Oj kochana bardzo chciałabym ważyć tyle co Ty ale to jeszcze takie dla mnie odległe:-( ach
klimtka
25 października 2010, 08:59dziękuję za miłe słowa:).Przepis jak najbardziej może być na mące pszennej.Ostatnio naczytałam się tyle w pamiętnikach o szkodliwości mąki pszennej,że używam po prostu kukurydzianej i powiem Ci ,że wyroby smakują świetnie.Naleśniki są smaczniutkie,a ciasteczka wyszły też kruche i pyszne(spróbowałam jedno malutkie).Buziaczki miłego tygodnia
asyku
22 października 2010, 15:53zważę się może w przyszły piąteczek:))pozdrawiam weekendowo<img src=http://www.bibliotekazpszio.republika.pl/zw51.gif>pa;))
bebeluszek
21 października 2010, 13:11....tez bym chciala, ale doktorat teraz gora. bede wyrywac po pol godziny chociaz na bieganie. choc o 7 rano jest tak zimno, ze juz w rekawiczkach i polarze trzeba biegac. :)
chce56
21 października 2010, 10:18dzisiaj 7 padło, jak zwykle? :D ja się postanawiam nie dać nawet, jak pogoda się popsuje, bo mam ambitny cel: półmaraton na wiosnę. a żeby to przebiec, nie wypluwając płuc po drodze, muszę wcześniej biegać, biegać, i jeszcze raz biegać :D
zaneta3034
20 października 2010, 18:34ciesze sie że dzielnie trzymasz sie dietki:-)
bebeluszek
19 października 2010, 13:05a do soboty po 0,5kg na minusie!! pamietasz???? choc u mnie nadzieje takie sobie, bo waga stoi jak zakleta! ale daje jej czas...do soboty! cmoki mate!
alison2
19 października 2010, 12:18czekamy :-)