Nic mi się nie chce. Robię co muszę. Dlatego dziś mało będzie. Nie chce mi się. Poważnie.
Wstałam bo musiałam. Za oknem słońce świeciło – pewnie biedne też musiało. Po tylu dniach mgieł wszyscy narzekali, no to co ono robić miało. Z musu się przez te chmury przebiło i zaświeciło. Do biura poszłam bo musiałam. W sobotę turniej szachowy. Ktoś to przygotować musi. A ten ktoś to ja. Wcale nie mam najmniejszej na to ochoty. Ale musiałam. Do szefa do szpitale też poszłam, bo tak trzeba było. Później na zajęcia z moimi „staruszkami”. Nawet zdziwione były, ze mimo wszystko przyszłam. Ale w tym wypadku powinność zwyciężyła. Musiałam iść. Na basenie kolejne zajęcia z grupą. Wymówki żadnej nie miałam. Jako głównodowodzący być musiałam. 300 metrów przepłynęłam, bo wstyd było nie popływać w ogóle. W domu na rowerku jeździłam 42 min – 10,5 km - 702 kalorie. Przecież nie mogłam usłyszeć – a nie mówiłem. Już Ci się znudziło. Przymus kolejny był. Acha i kaloryferek też zrobiłam. 216 powtórzeń. Też musiałam, ale to przez Was. No bo jak bym wyglądała jako twórca, który nawet nie przetestował dzieła.
Ciężkie jest życia człowieka, który tak paskudnego wirusa złapał, a nie dają mu nawet poleżeć i odpocząć.
Acha wirus nie działa na jedzenie. Nadal jem bo lubię. Dziś to nawet sporo tego było. Ale da się jeszcze wytrzymać. Jak ktoś złapie takiego leniwca jedzeniowego to niech mnie powiadomi. Chętnie się zarażę.
ihtak
5 grudnia 2006, 21:47nie chce byc niegrzeczna,ale czy nie dosc juz tego wpisu Mili Milczacej? Pokaz sie,bo sie martwie o moja Siorke gdy nie wiem co sie z nia dzieje:) Buzka!
gozja
4 grudnia 2006, 20:14bo u mnie w tym tygodniu; 2nowe osoby na ang 2x, 2xaerobik, 1raz kurs pierwszej pomocy,2prace do napisania do budy,2kolokwia w sobote..hihi trza byc twardym nie mietkim ;DD pozdrowionka
kicica
4 grudnia 2006, 12:20no bo obok takiego wpisu nie da się przejść obojętnie... więc z musu się wpisałam:D i życzę aby jutro wróciło Ci "chcenie" hiihih pozdroofeczka
ihtak
3 grudnia 2006, 01:00...dalej Ci sie nie chce? Albo siedzisz w kacie i ciasta probujesz? Dobranoc Siorka!
Evita75
2 grudnia 2006, 18:19ten leniwiec skoro tyle zrobilas. Niby z przymusu a jednak nie musialas pare rzeczy. Mimo to zycze Ci aby Cie wkrotce opuscil bo z pewnoscia bedzie latwiej ze szczypta energii.
gozja
2 grudnia 2006, 00:38numer osobnika wpisujacego niewazny...;ppp tres i owszem...tak jakos dziwnie u mnie ostatnio...no nie wiem...chyba jedyne co mi wychodzi to ta cholerna dieta..;///
sreberkonh
1 grudnia 2006, 21:20a moge wiedziec jak taka zupa smakuje tzn ona moze przypasc do gustu facetowi??/ bo w sumie z mysla o nim jest to na forum.....
ANETHA
1 grudnia 2006, 13:31A ja robię takie coś jak mi się nic nie chce-jak mogę to odkładam wszystko na 20 minut-choćby nie wiem jak pilne i denerwujące-robię sobie coś dobrego do picia i siadam. I nic innego, poza wypiciem, nie mam prawa robić, dopóki nie zadzwoni budzik, że już 20 minut minęło. A jak zadzwoni, to ja mam już tak dosyć lenia, że wszystko zrobię, byleby już nie musieć nie robić nic. Poprostu daję sobie odpocząć od denerwowania się, że mi się nic nie chce.
Antoya
1 grudnia 2006, 13:04ale OWOCOWY :)! Pozdrawiam, ale nie z musu, tylko dlatego, że CHCĘ :):):)
ihtak
1 grudnia 2006, 10:55...zima wzorem sa dla mnie misie; nie chce mi sie...;) Alez cie zlapalo,no! Dziekuje tym bardziej,ze zmusilas sie do wpisu u mnie:) Mimo wirusa jestes aktywna,a wiec walczysz.Chwala Ci,Siostrzyczko.Aha,czy ja dobrze zrozumialam - uprawiasz nordic walking? Bo to chodzenie z kijkami to to,prawda? U nas jest szal na ten rodzaj sportu,dziennie mijam po drodze grupki kobiet w roznym wieku,czasem tez malzenstwa.I bardzo mi sie to podoba.Ale przewaga jest kobiet po 40-tce,nawet sporo po.Ida sobie zwawo,rozmawiaja,milo sie pozdrawiamy.Fajne to. Zaklinam Twego leniwca pospolitego,niech juz sobie znajdzie inna ofiare! Przesylam Ci wirtualnie pigulke energetyczna:) Pozdrawiam!
ola316
1 grudnia 2006, 10:10Dzieki za wpisik ,widze po godzinach to ty tez taki nocny mar!!!pozdrawiam i zapraszam częsciej .pa
monia1602
1 grudnia 2006, 09:16nawet nie zamierzam odchodzic z klubu.Zawsze tu bede to juz chyba jakies uzeleznienie od forum,pamietników leniwcze.Dziekuje za wsparcie i miłe posty.Zycze miłego weekandu,zwyciestwa w turnieju szachowym i docenienia rozesmianej buzi słoneczka
agnieszek2
1 grudnia 2006, 08:42Sama chętnie bym się zaraziła tym leniwcem jedzeniowym :) Bo u mnie podobnie troszkę ćwiczę (mniej od ciebie ;p) ale jedzonka sobie wieczorkami nie odmawiam. Chociaż po twoim ostatnim komentarzyku przemyślałam troszke i dziś na śniadanko się najadłam potem mam w planach mały obiadek i wieczorkiem nic mam nadzieje że ten rodzaj "diety" poskutkuje chociaz troszke i nie bede juz tyle wcinac na wieczór :)