Witam,
Na początku chcialabym nadmienic, iz nie jestem zadowolona z tego, że cały czas probuję tutaj wracac, aby regularnie dzielić się z Wami swoimi postępami w drodze o lepsza wersje swojej osoby. Niestety, kazda podejmowana przeze mnie próba konczyla sie fiaskiem z powodu braku motywacji, czy ochoty. Łatwiej było mi sięgnąć po kolejną milkę z oreo, czy tez laysy solone niż zmobilizować się do treningu. Ostatnią deską ratunku dla mnie jest motywacja przed zblizającymi się wakacjami....rok temu o tej porze wazylam...7 kg mniej..dobijajacy jest fakt, ze jedzenie mialo nade mną kontrolę. Od dzisiaj koniec z tym ! będę ćwiczyć co najmniej 4 razy w tygodniu chociazby nie wiem co się działo. Słodycze bede jadła tylko w naglych wypadkach ( okres, imieniny/urodziny). Koniec z coca colą ! Czas tez powiedziec "żegnaj" czispom w wszelakich smakach. Od dzisiaj odżywam się zdrowo i ruszam się !
ten dzien zaczelam od porannej kawy. Moja ulubiona to nescafe creme z mlekiem 1,5% oraz z cukrem ( tak, ten cukier niby niepotrzebny, ale o ile wzrasta radosc z picia tak pysznej kawy...) następnie wykonalam zestaw cwiczeń : rozgrzewka z Ewą, trzy treningi z Ewa po 6 min oraz nowo-wrzucony trening na wewnetrzną stronę ud ( rowniez autorstwa Ewy). Po treningu przyszedl czas na sniadanie: serek wiejski z polowa pomidora, ze szczypiorkiem, bułka kajzerka z sałatą i herbata. Na obiad planuję spaghetti: makaron razowy, sos z pomidorów z puszki, bazylia, oregano ->pycha.
A co u Was? :)
Pozdrawiam i życzę miłego wypoczynku !!!
P.S. zapomniałam napisac moje wymiary:
biust : 91
talia: 65
biodra: 103
kolejne mierzenie za 2 tygodnie.... :)