Witajcie ;)
Dawno mnie tutaj nie bylo, ponieważ kilka dni spędziłam u przyjaciółki...Oj, dużo jedzenia, dużo kalorii zawartych w piwie i zero aktywności. Chociaż nie, tańczyłyśmy w jakieś grze na x-boxie :).
Po powrocie do domu miałam wilczy apetyt, zjadalam wiecej niż powinnam. z niezdrowych rzeczy pochlonelam chyba z 10 ptasich mleczek z milki oraz poł milki z oreo. Wczoraj zrobilam szarlotkę, więc tez nie obyło się bez słodkości.Na dodatek dostałam okres. Jestem spuchnięta jak balon,gdy weszłam na wagę pokazała ona 61.5- nie wiem czy to po tym weekendzie, czy też z powodu okresu. Mam nadzieję, że to jednak woda w moim organizmie, która się w końcu ulotni. ;P
Próbowałam dzisiaj ćwiczyć, ale ból brzucha pokrzyżował moje plany. zrobiłam 28 min killera- więcej nie dałam rady. Strasznie się czułam, ponieważ nie dość, że brzuch bolał, to jeszcze okresowe zmęczenie materiału dało o sobie znać... No cóż, mam nadzieję, że jutro już będzie lepiej. :)
Na sniadanie zjadłam dwie kromki chleba z serkiem moim ulubionym i pomidorem.
Drugie sniadanie: nekarynka + jeszcze jakiś owoc ::)
Obiad: dorsz na parze + ryż pełnoziarnisty + warzywa :)
Miłego dnia !!:))
Peppincha
25 lipca 2014, 14:04Szczuplaczek :)