K.S: 1850
Aktywność: 110
Testowałam dzisiaj smalec ze sklepu. Sporo w nim mięsa. Oczywiście jak dla mnie za mało przyprawiony, więc w ruch poszła sól, sól i sól. Jadłam go tak, jak ludzie jedzą nutellę :D. Swoją drogą nigdy nie rozumiałam zachwytu nad tym produktem, wystarczy przeczytać skład, gdzie większość to cukier, olej palmowy + śladowe ilości orzechów, mleko w proszku, kakao (i to jeszcze odtłuszczone) i jakieś tam emulgatory brrr. Zjadłam też m.in. pieczoną dynie. Wiem, że średnio mi służy, ale to było tuż przed aktywnością, więc mogę sobie wybaczyć.