K.S: 0 ( dzisiaj gastro nieczynne) :D
Aktywność: 60 min
Dzisiaj pierwszy raz w sezonie skrobałam szyby. Sezon zimowy uznaję za otwarty 😁. Samopoczucie super.
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1635 |
Komentarzy: | 15 |
Założony: | 12 października 2024 |
Ostatni wpis: | 21 listopada 2024 |
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 19/21 👉4040/1110👈
K.S: 0 ( dzisiaj gastro nieczynne) :D
Aktywność: 60 min
Dzisiaj pierwszy raz w sezonie skrobałam szyby. Sezon zimowy uznaję za otwarty 😁. Samopoczucie super.
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 18/21 👉4040/1050👈
K.S: 2400
Aktywność: 60 min.
¯\_(ツ)_/¯
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 17/21 👉6440/990👈
K.S: 2500
Aktywność: 60 minut.
Ale wieje...
Trochę za dużo kcal, najwyżej w któryś dzień zrobię sobie wolne od jedzenia.
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 16/21 👉8940/930👈
K.S: 3000
Aktywność: brak
Świńska nutella mnie tak załatwiła, no.. dobre to było. Bywa.
Obejrzałam dzisiaj, a właściwie wysłuchałam bardzo inspirującej historii mężczyzny, który schudł 140 kg, bez operacji, bez tabletek i bez głodówek. Startował z wagi 250 kg. Najlepsze jest to, że po schudnięciu nie ma zwisów skóry. Jak, ktoś ciekaw, to polecam obejrzeć:
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 15/21 👉11940/930👈
K.S: 1850
Aktywność: 110
Testowałam dzisiaj smalec ze sklepu. Sporo w nim mięsa. Oczywiście jak dla mnie za mało przyprawiony, więc w ruch poszła sól, sól i sól. Jadłam go tak, jak ludzie jedzą nutellę :D. Swoją drogą nigdy nie rozumiałam zachwytu nad tym produktem, wystarczy przeczytać skład, gdzie większość to cukier, olej palmowy + śladowe ilości orzechów, mleko w proszku, kakao (i to jeszcze odtłuszczone) i jakieś tam emulgatory brrr. Zjadłam też m.in. pieczoną dynie. Wiem, że średnio mi służy, ale to było tuż przed aktywnością, więc mogę sobie wybaczyć.
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 14/21 👉13790/820👈
K.S: 1700
Aktywność: 110 minut
Piękny dzień. Udało się jeszcze złapać ostanie promienie słońca. Wracając ze spaceru na niebie w pełnej krasie widoczny był księżyc. Taki duży i piękny. Trochę zmarzły mi dłonie, bo zapomniałam rękawiczek. Po powrocie rozgrzałam się rosołem i usmażyłam sobie serca drobiowe ;).
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 13/21 👉15490/710👈
K.S: 0
Aktywność: brak.
Zrobiłam sobie post. Muszę trochę przyhamować z tym żarciem, a taki dzień odpoczynku od trawienia dobrze mi zrobi. W tym roku miałam w sumie jakieś 7 dni bez jedzenia, więc nie dużo, a mogłabym więcej, ale.. jeść też lubię 🤷♀️. Samopoczucie super, dobrze znoszę takie dni, energia mi dopisuję i w zasadzie nie czuję głodu jakoś szczególnie. Jedynie bardziej odczuwam zimno, ale grzeję się ciepłymi napojami typu herbata, ziółka.
Założyłam sobie jakiś czas temu konto na portalu randkowym, tak żeby pogadać z ludźmi, bez jakiegoś ciśnienia na cokolwiek. Czasem (zakładam konto raz na jakiś czas) można spotkać tam wartościowe osoby, z którymi da się pogadać na różne tematy. Jest to dla mnie po prostu miła odskocznia od dnia codziennego. Przekrój społeczeństwa jest tam ogromny. Od fetyszystów, zaburzonych facetów z traumami, frustratów, spermiarzy, facetów niewiedzących, czego chcą (napiszą jedno zdanie, ja odpowiem i.. cisza), po takich co szukają "przyjaciółki", czyli wiadomo, żona w tle, ale pewnie "zła kobieta", albo tacy, którzy jednego zdania nie potrafią sklecić bez błędów ortograficznych (literówki rzecz ludzka i mnie się zdarza). Odpisujących jednym wyrazem, zero inicjatywy, polotu, aż się odechciewa. Do brzegu. Zagadał do mnie dzisiaj pewien użytkownik tej aplikacji. Miałam nie odpisywać, bo młodszy o kilka lat, więc tak.. średnio, ale z drugiej strony pomyślałam, a co mi szkodzi? Miał jakieś dziwne imię, na zdjęciach wyglądał super. Od razu czerwona lampka mi się zaświeciła, bo TACY faceci nie zagadują do takich "przeciętniar" jak ja. Ciekawość zwyciężyła, wszak, to tylko pogawędka, do niczego mnie nie obliguje. Okazał się obcokrajowcem i to całkiem sympatycznym i całkiem dobrze radzącym sobie z polskim językiem. Ponoć mieszka w naszym pięknym kraju już 10 lat i tutaj pracuje. Słowo "ponoć" nie bez kozery, bo wiadomo w necie, a zwłaszcza na takich stronach można kreować różne osobowości i wstawiać zdjęcia, które z rzeczywistością mają tyle wspólnego co vitalia z odchudzaniem 😁. To była moja najdłuższa jak dotąd pogawędka, gdzie nie czułam zażenowania, uprzedmiotowienia i znudzenia. Oczywiście podziękowałam i życzyłam powodzenia, bo on jednak szuka kogoś do relacji, a ja określiłam się jako ta, co sobie woli póki co, tylko pogadać . Happy endu nie ma, ale przynajmniej jakieś pozytywne odczucia, że są tam ludzie z którymi chociaż miło się "poklika". Nie mam "jaj", żeby wyjść za ekranu komputera, nawet jakbym była pewna na 100 %, że dana osoba ma czyste intencje. Naszły mnie jeszcze takie rozkminy, że za jakiś czas (pewnie niedługi) to AI przejmie te aplikacje randkowe i człowiek nie będzie w stanie rozróżnić, czy po drugiej stornie siedzi człowiek, czy.. algorytm.
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 12/21 👉15490/710👈
K.S: 2650 bez komentarza 🤫 (to pewnie ta czarna rzepa zwiększyła mi apetyt 😁)
Aktywność: 80 minut
Moje odżywianie przypomina ostatnio dietę na masę. Może mój organizm zbiera tłuszczyk na zimę? 🤔 Dobrze, że przynajmniej te nadprogramowe kalorie nie obciążają mojego organizmu, a mobilizują do ruchu :).
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 11/21 👉18140/630👈
K.S: 1750 2160 (jednak jeszcze coś zjadam) 😏
Aktywność: 110 min.
Dorwałam w sklepie czarną rzepę, dawno nie jadłam, a ponoć zdrowa. Najchętniej zrobiłabym sobie z niej wcierkę do skóry głowy, ale.. smakuje mi, więc ją sobie zjem. 😉
Wyzwanie 21 dniowe. Część 2. 10/21 👉20300/520
K.S: 2500 🙆😅
Aktywność: brak
No nic, tak bywa. Nie wyspałam się, to i rezultat jak wyżej. Nie czuję się z tym jakoś źle, nie załamuje się, człowiek ze mnie ułomny, ale i tak się nie poddam 💪