- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (21)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 5710 |
Komentarzy: | 118 |
Założony: | 1 października 2018 |
Ostatni wpis: | 16 kwietnia 2021 |
kobieta, 32 lat, Poznań
167 cm, 74.80 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
MIESIĄC minął - podsumowanie :)
Dzień dobry wszystkim ! ☀
Na początek tradycyjnie LICZBY.
Dzień rozpoczęcia diety : 09.03.2021
Waga na start : 79,4 kg
Dzień nowego pomiaru : 08.04.2021
Aktualna waga : 75,4 kg
W miesiąc udało mi się schudnąć 4 kg 😁 Wiem, że dla niektórych to pewnie mało, bo przecież można dwa razy tyle... Bardzo się cieszę z tej wagi 75 kg, bo naprawdę dawno takiej nie miałam. Przez jeden dzień miałam nawet 74 kg, ale to raczej odwodnienie. Czuję się o wiele bardziej atrakcyjnie 🐷 Obwody tez mierzę na bieżąco i naprawdę cm lecą ! To porównanie zostawię na jutrzejszy wpis 😎
T cały czas trzyma się diety - jestem z niego bardzo dumna. "Przetrwaliśmy" miesiąc beż naprawdę żadnego odstępstwa. Uwierzycie, że mój T schudł 10 kg w miesiąc ? Oczywiście przy jego wadze to nic dziwnego - ważył grubo ponad 100 kg. A wcześniej odżywiał się naprawdę tragicznie - sam fast food. Tak duża zmiana żywienia w jego życiu napędziła mocno metabolizm.
Za 9 dni mam urodziny...na prezent chciałabym sobie sprawić jeszcze 1 kg mniej. Miałam w planie iść do fryzjera, ale rząd pokrzyżował mi te plany 👩
Do swojej diety chciałabym wprowadzić więcej ruchu. Niestety nie ćwiczę - no nie potrafię w domu się do tego zabrać. Wcześniej chodziłam na siłownie regularnie. Mam nadzieję, że jak w końcu przyjdzie wiosna to chociaż rowerem będę jeździć w weekendy. Bardzo z T lubimy chodzić pograć w koszykówkę - tydzień temu pojechaliśmy - okazało się, że boiska pozamykane. Ależ byłam zła 🤐
A Wam jak idzie ? Jak po świętach ? 😉
Dobrego dnia Wam życzę ! 🌈
Kolejny pomiar - TO DZIAŁA ! :)
Dzień dobry w kolejny wtorek ! 😍
Na początek pomiary.
Dzień rozpoczęcia diety : 09.03.2021
Waga na start : 79,4 kg
Dzień nowego pomiaru : 23.03.2021
Aktualna waga : 76,0 kg
Szczerze? Jestem bardzo zadowolona ! Nawet w jeden dzień widziałam 75 kg, ale obawiam się, że mogłam się wtedy po prostu odwodnić. Jeszcze 5kg i będę miała prawidłową wagę. Najgorsze 2 tygodnie za mną...teraz już wiem, że pójdzie z górki i osiągnę cel. A jaki mam cel ? W sumie to po prostu dobrze się ze sobą czuć. Jak zobaczę 6 z przodu to już będę zadowolona.
Oczywiście spadek wagi odbija się na moim samopoczuciu - w pozytywnym tego słowa znaczeniu 😎 Mam sporo energii i dobrego humoru. Częściej się uśmiecham, lepiej się ubieram. Stan, za którym bardzo tęskniłam. Mój T schudł już 7 kg - jestem z niego bardzo dumna. W sobotę miał kryzys i chciał zamawiać pizze, ale całe szczęście miałam w sobie tyle siły, żeby się nie zgodzić. Chyba z pół godziny mi marudził 😁 I tak to jest...oboje się motywujemy. Bardzo mnie to cieszy.
Za 3 tygodnie oboje mamy urodziny... To chyba jest najlepszy prezent jaki możemy sobie nawzajem dać - polegać na sobie, wspierać się i pokochać zdrowe odżywianie. Pokochać nie tylko tą drugą połówkę, ale również siebie 😉
A na koniec wrzucam zdjęcie z Chorwacji. Miałam wtedy 17 lat czyli wrzesień 2010 rok. Moja waga wtedy ? 65 kg. Oj ile bym dała, żeby do takiej figury wrócić...
A jak Wam idzie odchudzanie ? Mam nadzieję, że cały czas do przodu i są spadki, chociażby te minimalne, ale spadki !😎
Dobrego dnia Wam życzę 🌹
Dzień dobry we wtorek ! 😉
Tak jak już wspominałam...we wtorek dodaje pomiary.
Dzień rozpoczęcia diety : 09.03.2021
Waga na start : 79,4 kg
Dzień nowego pomiaru : 16.03.2021
Aktualna waga : 77,8 kg
Ładnie, naprawdę ładnie 🙂 Jestem z siebie bardzooo dumna. Tydzień bez ani jednego odstępstwa. Nawet w weekend...a to dla mnie ogromny sukces. Mam nadzieję, że uda mi się do świąt pociągnąć dietę bez żadnego cheatmeal 😵
Do tej pory moje weekendy wyglądały w ten sposób....
Niestety przez to nie chudłam. Plus taki, że też za dużo nie tyłam, więc waga się utrzymywała. Ale z czego się tu cieszyć skoro waga jest powyżej normy. Mam nadwagę. Przy moim wzroście powinnam ważyć między 53 kg a 71 kg. No to całkiem sporo mam do zrzucenia.
Weekend udało się przeżyć dzięki zdrowym zamiennikom dotychczasowego fast foodu. W piątek zrobiliśmy prepyszne burgery 🍔 - niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia - tak szybko go pochłonęłam 🤓 W sobotę z kolei spaghetti bolognese. Długo szukałam jak zamienić makaron na coś innego skoro jestem na diecie ketogenicznej. I wiecie co ? Udało się ! Znalazłam makaron na mące konjac. Co prawda do tanich nie należy, bo aż 9 zł za małą paczuszkę już zrobionego makaronu - 300 g. Ale raz na jakiś czas, żeby sobie umilić dietę ? WHY NOT ? 🐷
A tak prezentował się cały obiad :
Ten weekend był PRZEPYSZNY !
Walczę dalej ! a Wy ? Mam nadzieję, że się nie poddajecie ? 😁
Dobrego dnia Wam życzę ☀
WEEKEND ! Ciekawe co to będzie..
Hej,
kolejny dzień diety za mną. Czuję się coraz lepiej, lżej - mimo, że to tylko 4 dni.
Weekend - czyli najgorsze 2 dni, jeśli chodzi o dietę dla mnie. W tygodniu nie mam zazwyczaj problemów z trzymaniem się zasad. W piątek z kolei zawsze ruszała lawina chipsów, pizzy i innych... Ale nie tym razem 😎 Razem z T ustaliliśmy, że najważniejszy jest plan żywieniowy na weekend. Dzisiaj na obiadokolacje ketoburgery. Zdrowe zamienniki najlepszą metodą na polubienie diety 😉
Jestem bardzo zmotywowana i wierzę, że uda mi się drugi raz schudnąć tak porządnie jak za pierwszym razem 🙂 Celów sobie nie stawiam...nie ma sensu. Chcę po prostu dojść do momentu, w którym będę się dobrze czuła. Wiem, jedynie że minimum co chcę schudnąć to 10 kg. Co dalej, zobaczymy.
Dieta jak na razie na 100%. Ćwiczeń brak, ale to kwestia czasu. Myślę, że od przyszłego tygodnia zacznę marszobiegi albo jak pogoda pozwoli to rower. Nie chcę pchać się od razu na głęboką wodę, bo szybko zatonę 🤪
Wczoraj byliśmy na saunie - 60 min. 3 serie po 20 min. Super sprawa - na pewno wdrożymy to w nasz tygodniowy plan. O ile oczywiście nie zamkną znowu wszystkiego...
Dzień rozpoczęcia diety : 09.03.2021
Waga na start : 79,4 kg
Będę zapisywać wagę w pamiętniku co tydzień we wtorek.
Udanego i grzecznego weekendu Wam życzę ! 😎
Hej,
wracam....po raz 389489089. Nie przytyłam od ostatnich wpisów...czyli cały czas 79 kg. Ale co z tego ? Skoro źle się czuję cały czas z tą wagą ? 🙁
Jak ćwiczyłam i ważyłam 75 kg to było super. Czułam się tak lekko, mimo, że miałam nadal lekką nadwagę. Teraz czuję się jak słonica...
Bardzo chciałabym zejść poniżej 70 kg. To moje marzenie od X lat. Ostatnio 70 kg ważyłam 10 lat temu...🤐 Od wtorku jestem na diecie. Razem z partnerem T podjęliśmy decyzję, że spróbujemy diety ketogenicznej. Już kiedyś byłam, także mam rozeznanie. Niestety pochłanialiśmy całe mnóstwo węgli przez ostatnie 2 lata. Próbowaliśmy kilka razy po prostu ograniczyć jedzenie, ale nie idzie nam to. Musimy sztywno się trzymać zasad, bo inaczej nie poradzimy sobie... Dieta ketogeniczna taka jest, dlatego na nią się zdecydowaliśmy.
Za miesiąc urodziny...moje i T. Chciałabym ważyć 75 kg - mam nadzieję, że się uda. Przecież wiosna tuż tuż ☀ Też marzycie o tym, żeby wyjść na plażę w bikini bez skrępowania ? Też chcecie się cieszyć słońcem, a nie zamartwiać, że trzeba odsłonić nieco ciała ? No to do roboty ! Jak nie my to kto ? 😍
W weekend zrobię zdjęcia i wrzucę je do pamiętnika, żeby mieć porównanie za miesiąc, dwa, trzy... 😎 Jak kiedyś schudłam 25 kg to takie zdjęcia najbardziej mnie motywowały. Swoją drogą do dzisiaj się zastanawiam skąd ja wzięłam w sobie tyle siły, że udało mi się tyle schudnąć. Pamiętam jak walczyłam - silną kobietą byłam 👍 Może znowu odnajdę w sobie tę siłę...oby.
Miłego dnia Wam życzę 🐷
Minął prawie rok od mojego ostatniego wpisu... Po takim czasie chyba jednak warto się przywitać. No zdecydowanie wypada
CZEŚĆ, HEJ, WITAJCIE...
To ja... Jedna wielka przegrana. Czuję się źle. Bardzo źle. Schudłam z 98 kg do 75 kg. Potem przytyłam 1 kg i napisałam do Was w 2018... Oczywiście nic z tym nie zrobiłam. Teraz na wadze jest 78-79... A jest coraz gorzej. Moja psychika powoli wysiada. Mam wspaniałego, kochającego faceta, który mnie akceptuje, ale ja sama siebie nie... On też chce podjąć walkę z kg. Myślałam, że razem będzie nam łatwiej...a gdzie tam.
Ale ja się nie poddam...zawalczę o kolejne 10 kg. Musi się udać. Już tyle osiągnęłam. Jesienią, zimą zawsze łatwiej mi było trzymać michę. Muszę się postarać. Tylko tej motywacji takiej nie mam jak kiedyś...nie wiem czemu. Problemów już takich nie mam, a nadal coś w mojej psychice nie jest tak jak powinno.
Wpierajmy się...
Hej Dziewczęta !
Mija drugi tydzień mojej diety i regularnych treningów - trzymam się naprawdę dobrze Oczywiście w sobotę był burger i %, ale tego nie zmienię i raz na jakiś czas sobie na coś takiego pozwalam. Zawsze powtarzam - wszystko dla ludzi, ale z umiarem. Waga spada, a to najważniejsze. Brzuszek wraca do normy, powoli go coraz mniej - uff.
Mój pierwszy cel to oczywiście zobaczyć 6 z przodu z wagą 67 kg będę się czuła rewelacyjnie, aczkolwiek podejrzewam, że będę chciała dalej redukować... czas pokaże. Wierzę, że mi się znowu uda... Tak jak 25 kg temu. Mam podobną energię do działa. Jednak jesień i zima zawsze na dietowanie u mnie są najlepsze Zdecydowanie mniej pokus.
Jeżeli chodzi o treningi... o rety, jak mi poszła kondycja. Jestem przerażona ile pracy przede mną, żeby wrócić do formy Mój trener daje mi taki wycisk, że czasami chyba sam nie wierzy, że zrobię tyle powtórzeń z takim ciężarem... Ale widzę, że mu też zależy. Ufam mu, bo zrobił ze mnie już prawie laskę Nigdy nie nabawiłam się przy nim kontuzji - a to ważne.
A teraz trochę z innej beczki... Poza byciem słonikiem na wiecznej diecie, jestem też motocyklistką Na przyszły sezon chciałabym się prezentować w kombinezonie lepiej...bo kto widział słonika na dwóch kółkach - NO NIKT. Więc zabieram się do działania i lecę na trening !
Na koniec łapcie fotę od różowego power rangers
BUZIAKI
Hejka,
naszło mnie dzisiaj na zrobienie porównania.. Niestety nie mam obecnie zdjęcia w bieliźnie, ale na dniach mam zamiar je zrobić i wrzucę do pamiętnika. Skąd ten pomysł ? Chyba sama potrzebuję motywacji, a to co osiągnęłam bardzo mi poprawia nastrój i daje siłę na dalsza walkę... Większa część drogi już za mną, brakuje już naprawdę niewiele..
Zdjęcie z wagą...hmm chyba coś koło 99 kg - fast foody, brak ruchu
A tutaj zdjęcie z wagą 73 - 75 kg - masa treningów i zdrowy tryb życia
Cała ta przemiana zajęła mi ponad rok. Miałam gorsze i lepsze miesiące Moim celem jest 65 kg - wtedy będę czuła się najlepiej. Także przede mną jeszcze 10 kg redukcji.
Wczoraj dzień jedzeniowo idealny Pojechałam na trening...trener przyjął mnie znów pod swoje skrzydła, ale wyspowiadać się w tego pół roku musiałam...no cóż, nie ma się co dziwić Już na środę jestem umówiona na kolejny trening. Wczoraj było lekko, ale i tak czuję dzisiaj każdy mięsień...powoli budzą się z eee letniego snu xD Do tego wszystkiego dostałam @, więc absolutnie dzisiaj mam ciężki żywot w dniu dzisiejszym Mimo wszystko nie ma co marudzić...lecimy dalej !
Buziaki Kochane
Hejka
Nie było mnie tu długoooo, zdecydowanie za długo... Do tego musiałam zmienić konto na Vitalii, więc nie wiem czy ktokolwiek mnie jeszcze pamięta
W moim życiu przez ostatnie pół roku wiele się zmieniło. Rozstałam się z chłopakiem, z którym byłam 7,5 roku... Bardzo to przeżyłam. Ale o tym napiszę w osobnym wpisie. Między innymi przez to przestałam chodzić na siłownię, bo najzwyczajniej nie widziałam w tym sensu. Z wagi 73 kg i jędrnego ciała zrobiło się 76 kg i flak...
Postanowiłam wrócić Cały czas mimo, że waga poszła w górę to staram się jeść rozsądnie. Oczywiście zdarza się dużo odstępstw od "diety", ale są one powiedzmy na tyle małe, że nie przytyłam 15 kg, a wierzcie mi, że mogłabym...
Dzisiaj też wracam na siłownię Do celu na dobrą sprawę brakuje mi 10 kg... czyli wcale nie tak dużo. Biorąc pod uwagę, że schudłam wcześniej 25 kg. Niestety te ostatnie kilogramy są najgorsze.
Tutaj zawsze miałam wsparcie... Liczę na Was Robię to dla siebie i tylko dla siebie. Mimo, że nie było mnie tu pół roku w formie pamiętnika to codziennie zaglądałam do Was po kryjomu
Jutro napiszę coś więcej, dzisiaj uciekam. Buziaki
P.S. Może po zdjęciu jakoś mnie skojarzycie (tu miałam 73 kg i chodziłam na siłownię..ehh)