Kroki zaliczone. Joga zrobiona. Jutro ważenie... Dziś były tylko trzy posiłki, bo śniadanie bardzo późne, więc też trochę więcej w nie wrzuciłam. Bardzo późne, bo walczyłam pierwszy raz z ketochlebkiem:D. Wyszedł nawet niezły, ale skończył mi się papier do pieczenia i lepiej bym zrobiła gdybym zjadła to śniadanie 15 minut później i poszła do sklepu pod blokiem 🤣. No ale ostatecznie się udało i wylądował na talerzu w towarzystwie jajka sadzonego, warzyw, wędzonego schabu i gorgonzolli. Potem, zamiast obiadu, był deser chia - 3 łyżki nasion chia, łyżeczka mielonego lnu, mleko owsiane i odżywka białkowa, a na to wiśnie w żelu - tym razem zażelowane łyżeczką tapioki - migdały i gorzka czekolada. Obiad rustykalny. Gulasz z żołądków drobiowych, kasza i surówka z kapusty kiszonej. Dobranoc:). Ciekawa jestem jutra. Chciałabym żeby było cokolwiek na minusie:D.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.