Wszystko powoli wraca do normy. Oprócz ćwiczeń niestety ale grunt że z dietką jest okey i mogę być z niej zadowolona. HEHEHE dziś moja teściowa zauważyła że schudłam (dawno mnie nie widziała). Zrobiło mi się miło, a nawet bardzo miło!!!!! Jeszcze wszystkim pokaże na co mnie stać a co niech gały im powychodzą. Rano trochę wirował mi świat ale po 9 mi przeszło i postanowiłam że będę przed wyjściem do pracy coś małego jadła bo nie chciałabym paść.
BILANS DNIA:
Śniadanie: kawa z mlekiem,
II Śniadanie: duży jogurt, płatki nestle fitness, zielona herbata,
Obiad: 1 kawałek ryby w sosie pomidorowym, kawa, 2 kromki chleba
Podwieczorek: jogurt mały, kawa, zielona herbata, plaster wędliny
Kolacja: kromka chleba, czerwona herbata, jabłko, kawa, plaster szynki
Idę poczytać co u was kochane słychać i spadam spać....
vitalijka000
11 marca 2010, 15:42motywacja jest - to najważniejsze. :)
Rozumiee
10 marca 2010, 21:17No widze, że u Ciebie dietka idzie pełną parą ja się zapuściłam, ale powracam :):) mam nadzieje, ze bedzie dobrze :) dużo wytrwałości! p.s dawno u Ciebie nie byłam,wybacz:):*
laura300
10 marca 2010, 20:30Śniadanie przed pracką staraj się zjadać,bo się osłabisz.Nawet..no nie wiem..jakiś malenki jogurcik?typu danonek. Oj Kochana!Ja swojej teściowej i starszej szwagierce jeszcze też pokażę!!!!One nie wierzą że ja mogłabym być szczupła,to gały im powychodzą!!!!!!!!!!!!!Z koleji druga szwagierka Iwonka trzyma za mnie kciuki i wierzy we mnie,chociaż jedna ze strony męża:) A co do Zmierzchu...cudna książka!!!!!!!!!Obejrzałam również film i tak samo ryczałam,jak przy czytaniu!Czyta się ją jednym tchem!!! Buziaczki i jedz mi śniadania!!!:))))))
egrewagra24
10 marca 2010, 20:24Super oby tak dalej ;)