Posiłki jem różne ale zazwyczaj podobne porcje i w odstępach co 3 godziny wydawałoby się często a jednak mam już tak zakodowane, że co 3 godziny jestem głodna. Chociaż zdarza się że podjadam ale próbuję to wyeliminować z dnia bo przez to mam 10 kg do przodu.
Jeśli już to jako przekąskę jem warzywo na surowo pokrojone w paseczki jak marchew, selera itp.
Śniadanie kawa lub czerwona herbata bez cukru do tego kanapka z serem białym lub płatki owsiane zalane wodą, jogurtem lub mlekiem, z owocami lub bez zależy od stopnia lenistwa danego dnia; czasem naleśnik. Wiem że nie mogę ale często rano jem coś słodkiego dżem na kanapce lub ser z jakimś sokiem własnej roboty.(Lepiej chyba rano niż na noc).
II śniadanie owoc, warzywo lub coś zrobionego na szybko - sałata zalana łyżką oliwy z oliwek plus ocet winny.
Obiad zazwyczaj domowy obiadek ale unikam smażenia i dużej ilości tłuszczu. Często króluje soczewica, zielony groszek, brokuł, kalafior wszystko z wody. Za mięsem nie przepadam ale staram się jeść 2 razy w tygodniu oprócz tego ryby, jajka.
Kolacja i tu jest problem, różnie próbuje się przekonać do białka na noc to jednak mam cały czas problem z przestawieniem i wymyślam sałatki itp.
Nie jem natomiast makaronów i ryżu, pizzy po prostu nie lubię. Makaron lub ryż zjem od wielkiego dzwonu ale zazwyczaj u kogoś by nie robić przykrości w sałatkach lub ewentualnie z owocami nienawidzę ich z sosami itp. Unikam sosów, zabielanych zup śmietaną lub mąką, rosołu, smażonych ociekających tłuszczem potraw.
Przyprawy używam w dużych ilościach, nie używam soli i cukru (zamiast soli używam soku z cytryny).
Moim czułym punktem są frytki czekolada, lody wodne i sałatki owocowe obiecuję że będę je jeść raz w tygodniu.
JEŚLI KTOŚ MA ZASTRZEŻENIA I JAKIEŚ RADY CHĘTNIE WYSŁUCHAM I SPRÓBUJĘ PRZETESTOWAĆ NA SOBIE.
Zatem do roboty!!
Do czerwca chce osiągnąć wagę 69 kg później powalczymy z resztą tłuszczu.