Choroba sie panoszy, pol nocy nie spalam. Rano waga 116.80. Brzuch pod pępkiem jakby uniósł się do góry 🙊 więc zmiany się dzieją czekam czekam kiedyś się doczekam. Po tym cieście źle się czułam więc nie ciągnie mnie do kontynuacji... Lubię swój deficyt i będę go stosować nadal... Nogi w lydkach ciezkie. Pozniej sniadanie kroma z poledwica i pomidorem ok 300, obiad domowa pizza bo nie mam checi mieszac w garkach 😉. Kolacja razowiec pomidory ser zolty. Pomiedzy winogrona i banan. Apetyt slaby. Aktywność raczej wstrzymana, chyba ze ozyje popoludniu to takie malo szybkie tuptanie po podlodze.
Milego dnia, nie poddaje się 😊 wizualnie w myślach widzę się z wagą 78 😉😉😉
!!! Chwilowo zmieniam pasek na116.8 choć wiem że jest 115.30, chcem by w historii wagi był ślad o tym wzroście 😉, jutro zmienię na 115.30 🙂
PACZEK100
28 września 2022, 21:19Zdrówka :)
Olala39
28 września 2022, 12:16Dużo zdrówka.
AgniAgniii
28 września 2022, 10:53Trzymaj się ,kochana💪🌹
dorotka27k
28 września 2022, 09:38Powodzenia w dążeniu do celu;)