Zaczynam mieć ochotę na słodycze. Dziwne dla mnie uczucie, bo nigdy za nimi nie przepadałam, a teraz dostaję ślinotoku na widok krówki w papierku. Chyba brakuje mi zwykłego, naszego "polskiego" buraczanego cukru :) Póki co jestem dzielna i nie ulegam. No właśnie... póki co ;)
Szanowny małżonek włączył się do akcji redukowania własnej połowicy ;) W sumie to on ćwiczył zawsze- bardziej lub mniej regularnie - ja ... wiadomo, co najmniej trochę mniej regularnie, albo wręcz wcale. Teraz gdy ćwiczę, on wychodzi dyskretnie z pokoju - chyba połapał się, że krępuje mnie ćwiczenie przy kimś i wolałabym być w tym momencie sama. W niedzielę wykopał mnie prawie siłą na wycieczkę rowerową wzdłuż nabrzeża: czyli górki, dolinki i tony piachu. Rekompensatą były przepiękne widoki spokojnego morza i zachodu słońca, co zresztą ledwie widziałam poprzez pot spływający na oczy. Wczoraj poszliśmy na moje ulubione kijki do lasu.
W sumie to cieszę się, że zaczął mnie motywować do ćwiczeń i jakiejkolwiek aktywności. Pośmialiśmy się, poprzekomarzaliśmy jak kiedyś, kiedy byliśmy tylko parą zakochanych dwudziestolatków. Zupełnie jak randki z własnym mężem. Następny pozytywny aspekt mojego odchudzania :)
A w ogóle, to muszę się pochwalić, że jutro minie dwadzieścia lat od pewnej pamiętnej imprezy w Domu Rybaka w Ustce, gdzie zaczepiłam suknią o stolik i o mały włos nie wywaliłam własnego ślubnego tortu :)
pascalee
22 września 2016, 09:25Brawo , brawo!!!! A małżonek, pozazdrościć wyczucia.Tak trzymac :))))
Want_be_perfect
14 września 2016, 10:07Ale Ci zazdroszczę, ze nad morzem mieszkasz :) Z okazji rocznicy zycze duzooooo miłości i szczęścia <3
xandii
14 września 2016, 12:44wiesz, jak to jest: wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma ;) Ja osobiście bardzo lubię Ustkę (szczególnie w sezonie), ale zawsze ciągnęło mnie na Kaszuby :) bardzo dziękuję za przemiłe życzenia :*
geza..
13 września 2016, 19:47Jaka wage chcesz osiagnac!? Gratulacje na jutrzejszy piekny dzien!!...u mnie bedzie w grudniu 35 lat;) Mam rodzine w Ustce.....kiedys czesto bywalam ....pamietam, ze zawsze wialo;) Milego wieczorku zycze;))
xandii
14 września 2016, 12:39no tak... urocza morska bryza :))) ś licznie dziękuję za gratulacje :)
mychamisia
13 września 2016, 17:42Ja też znowu wróciłam do diety,bo mimo długich wędrówek z psem,przez ciągłe podjadanie słodyczy przytyłam :(.Fajnie,że Twój mąż Cię wspiera :) Powodzenia
xandii
13 września 2016, 19:20no właśnie teraz rozumiem, co się czuje podczas takich pokus. Powodzenia w dietce :)