- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
3 września 2023, 15:36
ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 129 EDYCJI ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂
Czas trwania: 4 tygodnie
04 września 2023r. (poniedziałek) – 01 października 2023r. (niedziela)
ZBIERAM ZGŁOSZENIA DO WTORKU 05 września 2023 do godz. 23:59
Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków!
Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.
Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.
Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!
UWAGA: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ZAKOŃCZENIA ZBIERANIA ZGŁOSZEŃ. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ.
W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV
Edytowany przez Zooma 3 września 2023, 15:49
30 września 2023, 22:51
Byłam dwa dni w Bieszczadach, zrobiliśmy że 40 km jak nie więcej, spaliłam z milion kalorii. I taaaka piekna pogoda była ? a więc u mnie BARDZO aktywnie
O jeeeeenyyyyyy zazdroszczę 😍😍 Kocham Bieszczady, kocham góry wszelkie.... a tę piękną pogodę tylko przez okno teraz podziwiam 🙁
Już marzę o tym, żeby wyjść z domu... Ale super, że Tobie się udało 🙂
1 października 2023, 15:59
U nas końcówka przeziębienia, to nadrabianie domowych zaległości.
Super, że piszecie, dziewczyny 😘 Ja skorzystałam z rady Over_the.... i nie tyle kaloriami, co lekką zumbą zrzuciłam w ostatnich dniach trochę gramów 😁 Do tego sobie pojadłam pożywnych rzeczy i wyszłam z zapalenia oskrzeli bez antybiotyku. U mnie załamanie pogody. Wczoraj wyszłam wieczorem na spacer w cienkiej kurtce z gołą szyją i mnie lekko przewiało. Dziś drobiowy rosół, grzanie się, odpoczynek i jutro startujemy w nową edycję. Mam nadzieję, że frekwencja dopisze i wytrwałości nie zabraknie. W tym tygodniu dwa razy zjadłam dla towarzystwa małe słodkie co nieco w formie małego wypieku, ale kalorycznie bardzo spoko (np. 140 kcal). Aż mi za dużo i za słodko było. Na zakupach nawet nie zauważam regałów i działów ze słodyczami. Za 10 dni mam wizytę omawiania wyników krwi i moczu. No i jutro będzie trzeba się pomierzyć! Ciekawa jestem bardzo, czy oprócz wagi cokolwiek drgnie z tak symboliczną ilością punktów za ćwiczenia. Październik będzie Nasz, Wojowniczki! 😍
1 października 2023, 18:11
U nas końcówka przeziębienia, to nadrabianie domowych zaległości.
Super, że piszecie, dziewczyny ? Ja skorzystałam z rady Over_the.... i nie tyle kaloriami, co lekką zumbą zrzuciłam w ostatnich dniach trochę gramów ? Do tego sobie pojadłam pożywnych rzeczy i wyszłam z zapalenia oskrzeli bez antybiotyku. U mnie załamanie pogody. Wczoraj wyszłam wieczorem na spacer w cienkiej kurtce z gołą szyją i mnie lekko przewiało. Dziś drobiowy rosół, grzanie się, odpoczynek i jutro startujemy w nową edycję. Mam nadzieję, że frekwencja dopisze i wytrwałości nie zabraknie. W tym tygodniu dwa razy zjadłam dla towarzystwa małe słodkie co nieco w formie małego wypieku, ale kalorycznie bardzo spoko (np. 140 kcal). Aż mi za dużo i za słodko było. Na zakupach nawet nie zauważam regałów i działów ze słodyczami. Za 10 dni mam wizytę omawiania wyników krwi i moczu. No i jutro będzie trzeba się pomierzyć! Ciekawa jestem bardzo, czy oprócz wagi cokolwiek drgnie z tak symboliczną ilością punktów za ćwiczenia. Październik będzie Nasz, Wojowniczki! ?
a ile z tym zapaleniem oskrzeli włączyłaś? 😉 bo mam wrażenie, że u Ciebie też się to trochę wlokło... ja już od piątku na antybiotyku, ale chcę już wracać do pracy, a z chrypą i ciągłymi atakami kaszlu to raczej niemożliwe 🙈 zwolnienie do wtorku jeszcze i mam nadzieję, że to już koniec będzie...
Tylko uważaj z tymi spacerami, żeby Ci nie wróciło że zdwojoną siłą!
1 października 2023, 23:19
Mrówka, prawie 3 tygodnie. Całe lata nie chorowałam, a tak się przyczepiło. Nie możesz wrócić za wcześnie do pracy, wiesz. To nie są przelewki i może mieć konsekwencje zdrowotne. Jak przechodziłam koło apteki, to tam aż czarno od ludzi było. Dawno nie widziałam takich kolejek. Miałam totalny katar, kaszel, jakbym była starą palaczką i pocenie się. Tak, muszę bardziej uważać i Wam też radzę. Powiedziałam lekarce, że się boję, by mi na płuca nie weszło, to mi zapisała inhalator. Przy chorowaniu niby "lepiej", bo się mniej delektowało żarciem, ale fatalnie z ćwiczeniami i balsamowaniem. Jak już całkiem będę zdrowa, to wrócę do przemiennych pryszniców (zimny na ciało, nie głowę), to fajnie mnie uodparnia. Jeśli ktoś nie ma przeciwwskazać, to polecam, bo mega na rozstępy, szczególnie z miękką szczotką do ciała, bądź gąbką. A potem balsamowanko. Muszę do tego wrócić, bo (prawie) 4 kg w dół i mi biust posmutniał 😁
Edytowany przez Użytkownik5374931 2 października 2023, 14:06
2 października 2023, 10:14
No, właśnie u mnie dokładnie to samo...
Zaczęło się od gardła (bardzo silny ból gardła i gorączka), potem zeszło na oskrzela (dokładnie jak u Ciebie - mocny kaszel, bardzo silne ataki, z odkrztuszaniem jakiejś zielonkawej flegmy, mocny katar, że nie nadążam z czyszczeniem nosa i pocenie się...). A, i chrypa. Teraz już lepiej... kaszel trochę słabszy (choć nadal jest dość mocny, z silnymi atakami), flegmy mniej, chrypa prawie odpuściła, katar też mniejszy... 1,5 tygodnia już jestem na zwolnieniu, ile można w domu siedzieć...? Myślę, że w środę już wrócę, choć zobaczymy jak będzie jutro...
2 października 2023, 12:10
Dokładnie. Aż mi sąsiadów było szkoda, przy tym głośnym kaszlu. Katar, że się nie nadążało i odrywanie się flegmy o takim u mnie żółto-szarym zabarwieniu. Obrzydliwe, ale takie życie. Tylko o jakichś wysokokalorycznych potrawach, to tu nie po koleżeńsku rozprawiać 😚
Myślałam, że punkty są od straty min. 1 kg i się bardzo nie łapię, ale doczytałam, że od pół, więc ledwo ledwo.... Za tydzień będzie jeszcze trudniej, ale z - 250 g będę się cieszyć. Nie mogę znaleźć miarki, więc polecę po nową, wtedy tamta się znajdzie.
Udanego nowego, październikowego tygodnia pod egidą 130. ZRP 😋
2 października 2023, 12:56
No, u mnie w tym tygodniu też na styk - dokładnie -0,5 😁
Ale przy totalnym braku ruchu i powrocie apetytu to myślę, że i tak nieźle 😁 Szczególnie, że w zeszłym tygodniu ważyłam się chyba nie w poniedziałek tylko we wtorek dopiero.... a też po niedzielnym cieście....😁
Ale już zostawiam jak jest - punkt wyjściowy do nowej edycji: 83.3 kg. Wpisałam jako cel na koniec edycji 80 kg, choć może to być mooooocno trudne... ale chciałabym - szczególnie, że przed wakacjami już do takiej wagi udało mi się dojść (na moment dosłownie, ale waga pokazała 7 z przodu 😁)
2 października 2023, 14:15
Ja mam skromne cele, bo znam spektakularne efekty spektakularnego jojo.... 🐷
Teraz tylko powolutku do celu, a i tak najtrudniej utrzymac wynik.... 😐 Mimo wszystko nadal jestem optymistka 🤡
Edytowany przez Użytkownik5374931 2 października 2023, 14:20
2 października 2023, 20:29
Jeden centymetr mnie dzielił od minięcia się z bonusem. Na styk, jak to nasze ważenie, Mrówka 😁
Dziś mąż jadł ponoć pyszne fryty z frytury i panierowane kurczaczki, a ja powąchałam, odmówiłam spróbowania i zjadłam swój domowy, porządny ciepły posiłek. Właśnie piję wodę i już się cieszę, że na nowym temacie będzie mam nadzieję co czytać i gdzie popisać.
Dziewczyny pomierzone??? 😁
Edytowany przez Użytkownik5374931 2 października 2023, 20:32
2 października 2023, 20:54
No, mi właśnie w drugą stronę - zabrakło jakieś 1-2 cm do bonusu :D
Ale nieważne - może w następnej edycji będzie lepiej ;) Z tej i tak jestem zadowolona, w stosunku do tego co się działo na początku tej edycji...
Jest -1,7kg, -8cm (noo... to takie 8/9cm właściwie było - w niektórych momentach wpisywałam ciut więcej, bo zawsze mierzyłam się wieczorem, a teraz wyjątkowo rano...).
Więc w sumie jak na to, że na początku się zapowiadało, że pójdzie w górę zamiast w dół... :D
Ja dojadam moje ciacho marchewkowe z niedzieli - jeszcze na jutro mi kawałeczek został :) Całe szczęście nie upiekłam wielkiej blachy tylko malutką tortownicę ;) No i dalej będę obstawać przy tym, że to i tak lepsze rozwiązanie niż ciacho, w którym marchewki nie ma - prawie połowa wagi ciasta to marchewka :D więc samo zdrowie ;)