Temat: Zdrowa Rywalizacja Punktowa cz. 129 (04.09.2023 - 01.10.2023)

ZAPRASZAM SERDECZNIE WSZYSTKICH DO 129 EDYCJI ZDROWEJ RYWALIZACJI PUNKTOWEJ 🙂

Czas trwania: 4 tygodnie

04 września 2023r. (poniedziałek) – 01 października 2023r. (niedziela)

ZBIERAM ZGŁOSZENIA DO WTORKU 05 września 2023 do godz. 23:59

Na czym polega akcja? Na wspólnej walce z kilogramami i pielęgnowaniu zdrowych nawyków!

Jeżeli chcesz pozbyć się nadprogramowych kilogramów i prowadzić zdrowy tryb życia, to miejsce jest dla Ciebie.

Co z tego masz? Uczestnicy poprzednich edycji ZRP mogą potwierdzić, że dzięki tej niewinnej rywalizacji zyskasz motywację, wsparcie w grupie, miejsce do wygadania się na każdy temat i oczywiście nowych znajomych.

Wszyscy dążymy do tego samego: zbudowania w sobie zdrowych nawyków żywieniowych łącząc je z ćwiczeniami!


UWAGA: NIE PISZEMY W TEMACIE DO CZASU ZAKOŃCZENIA ZBIERANIA ZGŁOSZEŃ. PROBLEMY Z WKLEJENIEM TABELKI SĄ WYJAŚNIONE PONIŻEJ.

W RAZIE POTRZEBY PISZCIE NA PRIV


Pasek wagi

Mrowka, to może to balsamowanie wymień na inną, zdrową alternatywę. Skorzystasz, a 7 pkt. zbierzesz. Podpowiadam i sobie.... 😂

Pasek wagi

Użytkownik5374931 napisał(a):

Mrowka, to może to balsamowanie wymień na inną, zdrową alternatywę. Skorzystasz, a 7 pkt. zbierzesz. Podpowiadam i sobie.... ?

Noooo też już się nad tym zastanawiałam 😁 np nad chodzeniem spać przed 23.00 😁

Choć to chyba jeszcze trudniejsze niż balsamowanie 🤪

Ale tak serio.. ja po prostu coś w tej edycji nie mogę się rozpędzić... Wcześniej, przed wakacjami, weszłam już w taki rytm - i akurat za balsamowanie prawie zawsze miałam punkt... bardzo rzadko się zdarzyło, że zapomniałam. A teraz... no, po prostu nie mogę się ogarnąć...

Może też do balsamowania mniejsza motywacja, jak kilogramy nie lecą... bo w sumie po co? 😁

No, ale teraz jak po chorobie ruszę... To może się zmobilizuję... Tylko żeby mi w końcu ta choroba odpuściła... Choć apetyt niestety powoli wraca 😁 trochę jeszcze blokowany przez te mydlane tabletki, ale coraz bardziej mnie ciągnie, że coś bym dobrego zjadła... Ech... 

Może powinna powstać lista alternatyw do tego balsamowania. Taka ściąga 😃 Ja sobie już na następną edycję kombinuję, np.

- dzień bez słodzenia kawy/herbaty

- masaż stóp (wszak pobudza receptory całego ciała)

- kubek naparu ziołowego

- kwadrans medytacji, albo drzemki

Mało mam tych pomysłów, ale może mnie jeszcze oświeci.

Pasek wagi

Dobrze dobrze, to myślcie co chcecie sobie wybrać jako wyzwanie, bo nadchodzi... 
130 edycja Zdrowej Rywalizacji Punktowej 
Zapraszam wszystkich serdecznie do uczestnictwa. Czynnego oczywiście! :-)
Ale warto walczyć do końca jeszcze w tej rywalizacji, albowiem zwycięzcy tej edycji zdobędą glorię i chwałę na cały miesiąc - ponieważ będą "wywieszeni" na podium w 130 edycji ZRP, jako wzór i przykład. 😇
A że właśnie podejrzałam, i różnice punktowe są baaaaaardzo nieduże w czołówce, więc... trzeba się jeszcze postarać.

Pasek wagi

Mrówka, zgarnęłaś złoty medal, uzupełniałaś tabelkę - poszło Ci dużo lepiej, niż się zapowiadało. Ja jestem w szoku, bo szczerze zanosiło się na odpuszczenie tabelki po 1. tygodniu.

Zooma, ale superancko, że już zapowiedziałaś 🙌




Pasek wagi

mrowkaatomowka napisał(a):

Over_the_moon napisał(a):

O! jestem na podium :). Mnie waga skacze, raz jest +0,9, raz -0,6 kg :D (ważę się w niedzielę, bezwzględu czy mam @, czy nie). Powiem Wam dziewczyny, że mnie dopiero waga ruszyła jak zaczęłam jeść ok. 2000 kcal, wcześniej oscylowała koło 57 kg i ciężko mi było utrzymać niższą wagę. Sekret tkwi w tym, żeby deficyt generować ruchem, a nie obcinaniem kalorii, bo prędzej czy później braknie nam siły i będziemy mieć niedobory witamin, minerałów itp. i rzucimy się na jedzenie. Nie lubię ćwiczyć, to sobie wymyśliłam szybkie spacery, tempem ok. 6km/h i dystans 7-18 km, zależy od tego ile mam czasu. Widzę, po swoim ciele zmiany, zwłaszcza po udach, które były problematyczne pod względem odchudzania. Wiem, nikt mnie nie pytał o to co robię, ale pozwoliłam sobie na krótki wywód ;).

Gratuluję wszystkim dziewczynom, niech moc będzie z nami :)

A jak często te spacery? Bo nawet ta dolna granica daje ponad godzinę, a górna... 3 godziny ?

Ja najbardziej rower lubię, ale to w weekend mogę sobie czasem pozwolić na dłuższy wypad, a w tygodniu jak dobrze pójdzie to tak pół godzinki do godzinki... roweru lub właśnie szybkiego marszu... był czas, że ćwiczyłam z filmikami z yt... i jak mam w domu całkowity spokój to nawet lubię (choć czasem trudno się zmobilizować,żeby zacząć), ale nie lubię jak mi ktoś wejdzie do pokoju i widzi,że ćwiczę ? więc takich okazji total spokoju za wiele nie ma...

Ja się za moje punkty muszę wziąć, ale to chyba dopiero jak się wykuruję... za wody mam punkty zawsze ? ale w ostatnim czasie nawet z balsamowaniem się zaniedbałam... już nie mówiąc o jedzeniu i treningach, bo to w sumie to powinno być podstawą ? tzn noooo staram się tylko zbyt często zdarzają się wpadki... Ale no - każda, nawet najdrobniejsza rzecz na plus ma znaczenie - więc nie ma co się zniechęcać. 

Te moje spaceru to tak min. 3 razy w tygodniu, a czasem codziennie. Zależy jak mam czas, niestety dni coraz krótsze, więc będę stawiać bardziej na tempo niż długość dystansu. Najdłuższe są zazwyczaj w niedzielę, bo wtedy mogę wyjść o każdej porze i jestem wypoczęta, więc i energii więcej 😉. W tym miesiącu miałam cel wydreptać 200 km, ale skończy się na 180 km z czego też się cieszę. Chcę zwiększyć średnie tempo do 6,5 km/h póki co mam 6,3. No i raz w miesiącu od kwietnia do października jestem w górach, tam się nie oszczędzam 😁

Próbowałam ćwiczeń w domu, ale mnie się to szybko nudzi, choć pewnie jak nadejdą jesienne słoty i zimowa plucha, to moje spacery będą rzadsze, wtedy przeproszę się z matą do ćwiczeń i też odpalę YT 🙂.

Użytkownik5374931 napisał(a):

Mrówka, zgarnęłaś złoty medal, uzupełniałaś tabelkę - poszło Ci dużo lepiej, niż się zapowiadało. Ja jestem w szoku, bo szczerze zanosiło się na odpuszczenie tabelki po 1. tygodniu.

Zooma, ale superancko, że już zapowiedziałaś ?

Aaaaa to prawda, choć chyba głównym czynnikiem sprawczym jest tu choroba 😁
Choć... no dobra, nie do końca - ja w sumie zawsze przy chorobie się boję, co to z tymi kilogramami będzie, bo właśnie mam tendencję do tego, żeby "na wzmocnienie" dojadać różnymi słodyczami i dogadzać sobie, żeby trochę sobie w tej chorobie ulżyć 🤪

Teraz może trochę nie mam apetytu... ale też mimo wszystko staram się pilnować, żeby właśnie nie brać się za takie różne "umilacze" 😁

Jedyne co to ćwiczenia leżą i kwiczą - no, ale to nie do przeskoczenia teraz... tu rzeczywiście jak byłam zdrowa to od czasu do czasu udało się wyskoczyć na rower czy jakiś intensywniejszy spacer...

No i za to balsamowanie muszę się w końcu zabrać (albo coś innego... rozważę jeszcze 😁 ale pewnie przy balsamowaniu zostanę), bo to akurat drobiazg, który bez dużego wysiłku można zrobić...

No i czekam z niecierpliwością na kolejną edycję 🙂 start niestety jeszcze chorobowo (zwolnienie do wtorku... jak na razie... i na antybiotyku aż do przyszłego piątku...), ale może powoli uda się jakąś lekką aktywność włączać...

Ale okazuje się,że mimo kiepskiego startu może nawet uda się na koniec tygodnia osiągnąć zamierzony na tę edycję cel... 🤗

Użytkownik5374931 napisał(a):

Może powinna powstać lista alternatyw do tego balsamowania. Taka ściąga ? Ja sobie już na następną edycję kombinuję, np.

- dzień bez słodzenia kawy/herbaty

- masaż stóp (wszak pobudza receptory całego ciała)

- kubek naparu ziołowego

- kwadrans medytacji, albo drzemki

Mało mam tych pomysłów, ale może mnie jeszcze oświeci.

Nooo ja do tej listy zdecydowanie mogę dodać chodzenie spać przed godziną... u mnie raczej 23, ale u kogoś może być inna.

Co jeszcze? Hmm....

W sumie każdy powinien się zastanowić co tak naprawdę mu potrzebne...

Aleeeee.... tak się jeszcze zastanawiam trochę... wiem, że ten punkt jest pewnie od samego początku ZRP, a na pewno bardzo długo... Ale tak sobie myślę, że to takie mało proporcjonalne... Że za taki bzdet w sumie jest 1 punkt, a za trzymanie diety tylko 2 razy więcej...

Nie, żebym chciała się pozbyć tego punktu, bo mi nie wychodzi 😁 bo wcześniej zawsze też tym sobie punkty podbijałam - i jak wejdę na dobre tory to pewnie też tak dalej będzie 🙂 ale mam takie poczucie trochę zachwiania równowagi...

W sumie tak sobie myślę (co nie znaczy, że przełoży się to na działanie 😁 ), że w moim przypadku może naprawdę większy sens by miało to chodzenie spać przed 23 - w końcu wiadomo, że niewyspanie też się przekłada na problemy z wagą - podjadanie, słodycze, etc... poza tym sama widzę, że jak dłużej siedzę to mi się po prostu jeść jeszcze chce i często tu sięgam po jakieś słodycze i inne głupie przegryzki... a tak to już bym była w łóżku i spała 😁

Ale to tylko takie moje rozkminy... chyba za dużo czasu mam przy tym chorowaniu 😁Ale jak ktoś ma ochotę podyskutować na ten temat to zapraszam 😉

Co tak tu ucichło? 

chora jestem, nudzi mi się, a tu nikt nie pisze... 😁

zaraz mamy koniec edycji - jak tam u Was? Bo ja nie wzięłam dziś moich mydlanych tabletek, a do tego siostra w ramach wspierania chorych naniosła mi słodyczy... i skończyło się zjedzeniem 3 batonów 😁 no dobra, to nie tylko dlatego - mam dziś totalnie parszywy humor, chce mi się ryczeć, a niestety mechanizmy zjadania smutków u mnie działają dalej... byle tylko teraz się nie zadręczać tym, że zeżarłam te 3 batony...

aaaaa i dobre ciacho marchewkowe zrobiłam na jutro 🙂 (to tak w ramach chorowania 😁) - niczego nie żałuję 😁 zresztą... to prawie jak sałatka - połowa ciasta to marchewka 😁 a reszta... to prawie jak sos do sałatki (olej, cukier), a mąkę to można potraktować jak składnik grznaek, które nieraz do sałatek się daje 😁 Do tego jeszcze glazura z masła i serka kanapkowego... to w sumie jak kanapka 😉

Byłam dwa dni w Bieszczadach, zrobiliśmy że 40 km jak nie więcej, spaliłam z milion kalorii. I taaaka piekna pogoda była 🤩 a więc u mnie BARDZO aktywnie

Pasek wagi

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.