Temat: Dziwne pytanie dotyczące roweru :)

Dziewczyny, mam do Was pytanie... Nie boli Was tyłek po dłuższej jeździe na rowerze? Jeżdżę na rowerze stacjonarnym 40 minut dziennie i naprawdę masakrę mam z tym tyłkiem :D  Jak sobie z tym radzicie?

Pasek wagi

Mój najdłuższy dzień to 7godz. na rowerze i nie bolał mnie tyłek :)

Po pierwsze trzeba się przyzwyczaic, ale tyłek zapomina po kilku tygodniach przerwy, nie po kilku dniach.

Po drugie: dobre spodenki z wkładką (tzw. pampersem). Chyba najlepsza moja inwestycja w "sprzęt" sportowy, długo sie opierałam, bo dobre spodenki najtańsze nie są ale nie żałuję ani grosza. Poza tym, jeśli jeździsz pół godziny, to pewnie niedrogie, "normalne" spodenki też zdadzą egzamin.

I moja osobista preferencja to cienkie siodełko bo od grubych (takich jak są najczęściej montowane na rowerach stacjonarnych) obcierają mi się wnętrza ud i przy dłuższej jeździe jest niewygodnie

Monotony napisał(a):

No tego to ja nie znałam :OI co, wygodnie tak?
nie wiem czy to do mnie ale rozwinę. tak mi się spodobało, że już inaczej bardzo rzadko kręcę. podusia pod głowę (lepiej tv widać;) i jazda). powiem ci, że o wiele lepiej pracują dolne partie brzucha, jeszcze czasem robię serię półbrzuszków podczas jazdy, czasami z hantlami pomacham na boki (dobre na biust podobno) i chyba mniej łydki się wyrabiają. wiadomo, że to jednak trochę inny ruch, więc kręcę na najwyższym obciążeniu i dodatkowo zakładam obciążniki na kostki - mniej czuć obciążenie w takiej pozycji. popróbuj sobie. ja na to wpadłam akurat jak nie mogłam usiedzieć na rowerku z powodu bólu dupy....

mysz57 napisał(a):

Mój najdłuższy dzień to 7godz. na rowerze i nie bolał mnie tyłek :)Po pierwsze trzeba się przyzwyczaic, ale tyłek zapomina po kilku tygodniach przerwy, nie po kilku dniach.Po drugie: dobre spodenki z wkładką (tzw. pampersem). Chyba najlepsza moja inwestycja w "sprzęt" sportowy, długo sie opierałam, bo dobre spodenki najtańsze nie są ale nie żałuję ani grosza. Poza tym, jeśli jeździsz pół godziny, to pewnie niedrogie, "normalne" spodenki też zdadzą egzamin.I moja osobista preferencja to cienkie siodełko bo od grubych (takich jak są najczęściej montowane na rowerach stacjonarnych) obcierają mi się wnętrza ud i przy dłuższej jeździe jest niewygodnie

Zgadzam się z Tobą w kwestii spodenek kolarskich z tą wkładka. Jak ja jeździłam w zwykłych to strasznie mi się uda obcierały i odparzały. Warto zainwestować w kolarskie. Ja miałam farta i kupiłam w lidlu za 30 zł i świetnie się spisują na moje 40 km treningi

I masz rację z cienkim siodelkiem. Jest bardzo wygodne :)

Pasek wagi

Ja kupiłam na swój zwykły rower nakładke na siodełko (z gąbką). Jazda stała się wygodniejsza no i pupa nie boli :) Do zdobycia w supermarketach w przystępnej cenie. :)

na siłowni podkładałam ręcznik. Po kilku dniach było już ok :) I jeździłam bez ręcznika

Pasek wagi

Można kupić spodenki z pampersem :) 

są też takie specjalne spodenki rowerowe z takim jakby pampersem, one też redukują ból tyłka i wchłaniają pot :p

polecam w takim razie taka wkladke specjalna,nie wiem jak to sie nazywa.ja zawsze mam ten problem:/

na stacjonarnym mam tak niewygodne siodełko, że nawet po ponad pół roku niemal codziennej jazdy nie jestem w stanie na nim wytrzymać bez poduszki pod tyłkiem. W normalnym rowerze mam idealnie wygodne, ale jako, że od ok 3 tygodni nie jeździłam wcale na żadnym, mój tyłek się odzwyczaił i po wczorajszej jeździe dalej czuję siedzenie :D

Wydaje mi się, że to kwestia niewygodnego siodełka

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.