Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuje mnie bardzo dużo rzeczy :) Raz jestem bardzo aktywna, a czasem budzi się we mnie prawdziwe zwierzę (leniwiec). Przez jakis czas tańczyłam, jednakże z powodu natłoku obowiązków musiałam zrezygnowac przez co nabrałam kilku zbędnych kilogramów a także nabawiłam się przykrego cellulitu. Zły wygląd dolnych partii ciała doprowadza mnie do szału :) więc cóż pora się za siebie wziąc ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1132
Komentarzy: 25
Założony: 8 kwietnia 2010
Ostatni wpis: 20 stycznia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
marteczka543

kobieta, 35 lat, Lublin

168 cm, 56.70 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

20 stycznia 2014 , Komentarze (8)

Drugi dzień i już małe załamanie co do swoich postanowień. Powiem wam szczerze, że wchodzę do różnych pamiętników i podziwiam waszą determinację . Zastanawiam się skąd bierzecie  siłę, aby wytrwać w  założeniach. Nie potrafię sobie odmówić słodkich napoi, a to jedno wielkie zło :( 
Jak mam wytrwać? :(

19 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Dzisiaj stwierdziłam, że nie mam ochoty na nic mięsnego, więc kombinowałam co tu zrobić. No i wpadłam na pomysł zrobienia ziemniaczków pieczonych z sosem tzatziki w formie light :)  

Przepis na ten pyszny obiadek znajdziecie wszędzie, ale dla zainteresowanych: 

3-4 ziemniaczki tej samej wielkości ( żeby równomiernie doszły)
2-3 ząbki czosnku
przyprawa prowansalska
sól
masło
folia aluminiowa

Ziemniaczki umyć, osuszyć na ręczniku. Naciąć tak jak na zdjęciu, uważać jednak żeby nie zrobić tego za głęboko. Pomiędzy szczeliny włożyć cieniutkie plasterki czosnku ( najlepiej wykorzystać do cięcia żyletkę). Tak przygotowane ziemniaki nasmarować niewielką ilością masełka, posypać szczyptą ziół prowansalskich i soli.Zawinąć szczelnie w folię aluminiową i piec w 200 stopniach ok. 40-60 minut w zależności od wielkości ziemniaków.

Sos tzatziki ( w formie light):
200 g jogurtu naturalnego light
1 ząbek czosnku
koperek
pół ogórka szklarniowego ( średniej wielkości) 
sól, pieprz biały

Do jogurtu dodać wyciśnięty ząbek czosnku, posiekany koperek. Ogórek umyć, osuszyć, wycisnąć z niego sok ( jogurt jest dosyć płynny,  dlatego polecam wyciskanie soku z ogórka, można dodać również do tego gęstą śmietanę, jednakże to już nie będzie tak lekka wersja sosu), na końcu ścieramy go na drobnych oczkach i dodajemy do sosu. Do smaku doprawiamy pieprzem i solą. Odstawiamy na 30 minut do lodówki.

Taki obiadek to ok. 300 kcal w zależności od tego ile sosu dodamy do ziemniaczków

Życzę smacznego i polecam :)

18 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Rozpoczynam walkę z cellulitem. Oto kilka moich sposobów na walkę z nim.

1. Ćwiczenia ujędrniające dotknięte partie ciała. W moim przypadku to pośladki i uda. Dlatego robię przysiady oraz wyrzuty nóg w bok i tył w pozycji " na pieska" . Wykonuję 2 serie po 30 powtórzeń.



2. Peeling kawowy domowym sposobem. 

Zaparzamy 4 łyżki kawy na gęsto. Dodajemy łyżkę soli, albo cukru. Do tego żel do ciała, oliwka dla dzieci oraz łyżeczka cynamonu. Masujemy nim ciało po czym dokładnie zmywamy. Warto wykonywać go 2-3 razy w tygodniu.

3. Po tych zabiegach nakładam balsam do ciała przeznaczony do skóry z moim problemem. Z tym, że robię to wykonując masaż. Po 5 minut każdym sposobem:






4. Piję też codziennie dwa kubeczki zielonej herbaty i staram się jeść dzień w dzień grejphruta. Dla kogoś kto nie lubi tego owoca polecam pomelo ( pochodzi z tej samej rodziny i działa na nas tak samo)

Powodzenia w walce ;)

18 stycznia 2014 , Komentarze (1)

Łosoś na pierzynce z groszku zielonego
Składniki:







Groszek miksujemy na puree, solimy do smaku. Dzwonki płuczemy, osuszamy na rećżniku papierowym i skraplamy sokiem z cytryny.Roztapiamy masło na patelni , filety smażymy z obu stron na delikatnym ogniu .Posypujemy solą i pieprzem , podsmażamy jeszce kilka minut .Układamy na puree z groszku .Smaczne , dietetyczne danie .Polecam!

18 stycznia 2014 , Komentarze (5)

No cóż dzisiaj sobota, więc jak na ten dzień przystało posprzątałam sobie w mieszkaniu po czym z ciekawości zerknęłam ile tracę kalorii na takich pracach. Dla zainteresowanych ( dodam bo zapomniałam, ale zwrócono mi uwagę, że to kalorie spalone w godzinę:) :
1. Mycie podłogi 250 kcal.
2. Odkurzanie 150 kcal.
3. Ścieranie kurzy 240 kcal.
4. Słanie łóżek 200 kcal.
5. Sprzątanie łazienki 240 kcal.
6. Sprzątanie pokoju 180 kcal.
7. Zmywanie naczyń 144 kcal.

Spaliłam w takim razie jakieś 700 kcal . 

Także Drogie Panie, a i także Panowie przestańmy traktować sprzątanie jak przykry obowiązek, bo jak widać dwa dobre obiadki spalamy ;)

PS: We wszystkim należy doszukiwać się pozytywów :)

( Wszystkim, którzy spostrzegli mój błąd, dziękuję za zwrócenie uwagi ;) 

17 stycznia 2014 , Komentarze (4)

1. Dokonałam wszelkich pomiarów ciała i określiłam, gdzie i ile chciałabym stracić.
2. Wyznaczyłam sobie termin w jakim czasie powinnam uzyskać zadowalający mnie rezultat ( skoro traci się ok. 0.5 do 1 kg na miesiąc powinno mi to zająć ok. 10 tygodni )
3. Ponieważ chwilowo nie stać mnie na treningi poza domem ustaliłam sobie plan prostych ćwiczeń na każdą partię ciała, które mogę wykonać w domu. 
4. Postanowiłam zacząć uprawiać jogging ( dodam, że nie znoszę biegać, ale wiem, że warto co mnie motywuje).
5. Odnalazłam w internecie ćwiczenia cardio, pobrałam te filmiki i rozpocznę je od jutra ( dla zainteresowanych P90X - obiecuję wam, że efekty są murowane, kilka lat temu wykonywałam je i w szybkim czasie widziałam wielką różnicę w swojej sylwetce).
6. Postanowiłam spożywać 5 posiłków dziennie, co jest dla mnie ciężkie bo zazwyczaj jem 1-2 .


17 stycznia 2014 , Skomentuj

Dawno mnie tu nie było. Dużo stresu, problemów i całkowicie odrzuciłam marzenia o idealnej sylwetce. Do dziś. Nowe postanowienia, kolejne pomysły na siebie. Czas na to, aby zebrać się do kupy i ruszyć w kierunku spełniania celów. Jednym z nim jest powrót do walki o swoje ciało. Mam dosyć życia kompleksami. Tylu ludzi ma silną motywację i dzięki temu odzyskuje wiarę w siebie. Oczywiście muszę pamiętać o małych kroczkach ku temu. Wiem jednak, że wszystko zależy jedynie ode mnie. 

Pozdrawiam wszystkich walczących i trzymam za was kciuki.

8 kwietnia 2010 , Skomentuj

Wczoraj zakupiłam sobie parowar, uznałam, że drobny wydatek może zmusi mnie do pracy nad sobą. Przyznam szczerze,że posiłki wychodzą bardzo dobre, a ich smak jest intensywniejszy. Zaczęłam również cwiczenia w domowym zaciuszu. Jestem typem gruszki, więc szczególną uwagę zwracam na dolne partie ciała, góre zas pragne jedynie troszke wzmocnic. Liczę na to, że odniosę sukces... Nie pragnę zbyt wiele, ale już oddawna... A silna wola póki co wciąż przegrywa z pokusą... No, ale może tym razem ;)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.