Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Ostatnie 2 lata były bardzo intensywne - zostałam żoną, matką i magistrem, a "przy okazji" otrzymałam 15 kilo gratis.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 18971
Komentarzy: 47
Założony: 19 sierpnia 2010
Ostatni wpis: 1 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
kasiula67

kobieta, 40 lat, Bydgoszcz

171 cm, 79.60 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 marca 2011 , Komentarze (2)

A więc krótkie sprawozdanie:
pierwszy tydzień Siły Błonnika - schudłam 1,2kg
Zdziwiło mnie niesamowicie to, że pierwszy tydzień miałam utrzymać wagę, jak się ostatecznie okazało. No cóż. Jeszcze 8 tygodni...

Po tygodniu jednak zrezygnowałam z Siły Błonnika, krok ten podjełam jak zobaczyłąm menu na następny tydzień. Zamieniłam sobie na Smacznie Dopasowaną (na której już byłam) i narazie nie narzekam. W zasadzie dania takie same w większości, ale co dla mnie najważniejsze, obiady są ciepłe, a w SB miałam na zimno i nawet zamienniki były do bani.

Zobaczymy co waga pokaże  w piątek, kiedy jest oficjalne ważenie.

Mam ochotę raz a porządnie rozprawić się z kilogramami!

25 lutego 2011 , Komentarze (2)

Jednak postanowiłam wykupić dietę. Nie odwiedzałam vitalii bo była u mnie siostra kilka dni. Jadłam wszystko co popadnie. Ale cieszyłam się, że miałam dla kogo gotować i z kim gotować:) Dosłownie jadłam wszystko co się nie ruszało i z talerza nie uciekało.

Więc przytyłam i na maksa kupiłam. Pod wpływem impulsu, ale nie żałuję.
Wiem, że skoro zapłaciłam, to mnie to najbardziej zmotywuje do działania.

Kupiłam Siłe Błonnika. Ciekawe jaka to dieta i czym się różni od Smacznie DOpasowanej. I ciekawe czy będzie tak samo skuteczna jak SD, bo jednak cały czas się odchudzałam, więc organizm już inaczej reaguje

17 lutego 2011 , Skomentuj

Było dobrze, trzymałam się diety 1200kcal (starałam się), ale nie pomyślałam, że oprócz kalorii trzeba jeszcze liczyć węglowodany, białka itp. No i mój plan legł w gruzach. Do tego zbliża się okres, przez co jem wszystko, dosłownie wszystko co popadnie.
Wczoraj zjadlam 4500kcal - wyobrażacie to sobie? I pewnie zjadłabym więcej, gdybym w końcu spać się nie położyła.

Rozważam dietę Siła Błonnika lub Smacznie Dopasowaną. Wiem, że kupię, bo to najlepiej na mnie działało. Tylko nie wiem którą. I zastanawiam się, czy nie wykupić fitnesu. Jak będzie zapłacone to zapewne szkoda mi będzie zmarnować tyle pieniążków ciężko zarobionych, więc może w końcu schudne??

4 lutego 2011 , Komentarze (1)

Dzisiaj znalazłam nareszcie chwilę wolnego czasu, którego ostatnio mi brakowało. Postanowiliśmy starać się o dotację z UE, znalazłam zajęcie dodatkowe, z którego pieniądze malutkie, wręcz żadne, ale zawsze jakaś przygoda. Jestem tajemniczym klientem. Tylko obawiam się, że firma zrobiła mnie w balona i teraz jestem w kropce:( Bo moja koordynatorka tłumaczy się, że moje rachunki nie zdąrzyły dojść do 10 miesiąca i wypłacą mi w następnym miesiącu, ale... No właśnie, to miało być moje pierwsze wynagrodzenie i zwrot poniesionych wydatków i już problemy. Ehh zobaczymy czy pod koniec lutego zwrócą.

Staram się kontynuować dietę 1200. Różnie mi wychodzi. W weekend z reguły odpuszczam i jem coś ekstra, ale to też dlatego, że wreszcie widzę się z mężem i możemy wspólnie zjeść posiłek.

Mój synek od ostatniego wpisu zaczął samodzielnie chodzić, wszędzie jest go pełno. Nie mogę się do tego przywyczaić, a jeszcze nie tak dawno był tak uzależniony ode mnie. ehh

Dzisiaj zjedzone:
1 śniadanie: bułka grahamka z masłem, jajko gotowane z musztardą - 405 kcal
2 śniadanie: pomarańcza i mandarynka zmiksowane w blenderze jako koktajl - 125 kcal
obiad: 5 paluszków ryby, pieczarki w occie - 310 kcal
podwieczorek: baton Pawełek - 209 kcal
kolacja: DanMleko - 204 kcal
RAZEM - 1253 kcal

Jak widać ze słodyczy zrezygnować nie umiem, ale staram się je wkomponować w kalorie:)

Mam nadzieje, że już dzisiaj nic nie zjem, chociaż....

SZUKAM PRZEPISU NA ZAPIEKANKĘ Z MAKARONEM, SZPINAKIEM I MIĘSEM MIELONYM!

8 stycznia 2011 , Skomentuj

witajcie

Po dniu dzisiejszym jeszcze bardziej przekonałąm się do tegoo, że ONZ NIE JEST DLA MNIE. Wiedziałyście, że 1 kostka czekolady ma tylko 20kcal? Jak dla mnie rewelacyjna sprawa.

Sama świadomość, że  mogę ją jeść jest wyjątkowo budująca. I wcale nie chce mi się nią obżerać, tak jak na ONZ, być może że dlatego że jem inne słodkie rzeczy.

Podliczając dzisiejszy dzień:
śniadanie:
2kromki chrupkiego grahama 44kcal
Danio z płatkami czekoladowymi 170kcal

2śniadanie:
Fantasia z dżemikiem wiśniowym 146kcal

Obiad:
Grzyby w occie (orientacyjnie) 50kcal
maluteńki schabowy z piersi kurczaka+maluteńki dewolaj (orientacyjnie) 300kcal
pół połowy piersi z kurczaka wędzonej (z Biedronki) 120kcal

podwieczorek:
sernik (orientacyjnie, bo znalazłam kalorie dla sernika z rodzynkami, a ja miałam z brzoskwiniami) 280kcal

kolacja:
KitKat 210kcal
2 kostki czekolady 40kcal
pół szkl soku z pomarańczy (sama robiłam) 50kcal

Reasumując 1410kcal

7 stycznia 2011 , Skomentuj

Tak, to prawda. Nie jestem wytrwała, słowna, ale za to uzależnona od słodkiego. Wytrzymałam na ONZ 4 dni, przyszła teściowa z ciastem, zjadłam, bo kupiła przepysznie wyglądające, a potem to już jak posmakowałam, to... same wiecie.
Nie wiem czemu, ale mam bardzo wzdęty brzuch po tym ONZ, Czułam się fatalnie, więc znowu z niej zrezygnowałam. Schudłam 1 kg.

Ponownie wracam do diety 1200kcal. Tzn staram się. Narazie wprowadzam MŻ. ZObaczymy jak mi pójdzie. Codziennie będę liczyć kalorie, starać się będę dopasować do 1200-1300. ZObaczymy co z tego wyjdzie. I zaczełam ćwiczyć.
Wczoraj zrobiłam 100 kroków na steperze. Pożyczyłam od siostry pas wibrujący i zrobiłąm wczoraj 20minut na brzuch i 20 minut na dupsko.

Dzisiaj rano zrobiłam 20 minut na brzuch, wieczorem 100 kroków na steperze. Zamierzam jeszcze 20 minut na rzuch i 20 minut na dupkę. Zastanawiam się, czy kupić hulahop.

Wiadomość o tym, że pewnej znajomej udało się schudnąć prawie 20 kg i narazie o dziwo nie ma jojo jest oszałamiająca. Dzisiaj mam bojowy nastrój, mam nadzieję, że długo się utrzyma...
ehh

Moj jadłospis na dziś ( w założeniu miało być 5 posiłków, ale obiad był tak obfity i urozmaicony, że zrezygnowałam z podwieczorku)
śniadanie:
2 kromki chleba pszennego + 2plasterki polędwicy sopockiej = 175kcal

II śniadanie:
pół opakowania Danmleko = 90kcal
2 trufle w czekoladzie = 230kcal

obiad:
2 małe "dewolaje" + 11 grzybków (czarnych łepków) w occie = 550kcal
sok z 1 pomarańczy, własnoręcznie zrobiony = 100kcal
3 ciastka kruche oblewane czekoladą = 150kcal

kolacja:
bułka kajzerka + 2plastry polędwicy sopockiej = 325kcal

RAZEM 1620kcal - myśle, że jak na 1 dzień to całkiem nieźle

5 stycznia 2011 , Komentarze (1)

Na forum założyłam temat, związany z ONZ.
ZAPRASZAM do uczestniczenia w nim.

Mam nadzieje, że w nim wytrwam tym razem...

3 stycznia 2011 , Skomentuj

Wróciłam, bo innego wyjscia nie mam. Przytyłam od 20 grudnia 2,5kg. Jestem zła na samą siebie, ale nie ukrywam, że w ogóle się nie oszczędzałam.

Dziś 1 dzień na ONZ.
Jednak wróciłam do niej...

10 grudnia 2010 , Skomentuj

Czuje się sama ze soba strasznie. Znów brakuje mi siły, aby zacząć odchudzanie. Słodycze mnie zabiją, bo nie umiem sie od nich opędzić.
Kolejny pomysł mam taki - od poniedziałku jednak ONZ. Dopiero od poniedziałku, bo w weekend mają przyjechać znajomi, może moi rodzice, więc na pewno ciasto upiekę, może oni jakieś słodycze przywiązą mojemu synkowi, a że on nie je (staram się ograniczyć ilość czekolady aby nie miał zaparć), to mogę mu pomóc. Dzisiaj zjadłam mu z ogromnymi wyrzutami 2 kinderki.

Czuje się strasznie zdołowana, dostałam okres więc jem wszystko co się nie rusza. Ponieważ zmądrzyłam się i nie kupiłam nic słodkiego, to dzisiaj zabralam się nawet za płatki na sucho...

Poza tym czekałam aż do dzisiaj odezwie się potencjalny pracodawca do męża, ale telefon milczy. Ofert pracy nie ma, więc zaczyna robić się wyjątkowo kiepsko.
Całe szczęście, że przyjdą pieniądze z odszkodowania, to chociaż rachunki w tym miesiącu zapłacę. Nadal będziemy mieli dług u teściowej, niespłąconą kartę i niezałożony gaz w kombi. Normalnie załamka.

Dlatego ponownie informuje, że sprzedaję wózek Vulcano Bebetto, strój mikołaja (3-6mies), strój Tygryska a jutro chcę wystawić ubranka małego i moje.

Za to mój synek wreszcie zrobił swoje pierwsze kroczki. Codziennie ucze go od nowa, ale już jest jakiś postęp

trzymajcie się moje drogie, miłego weekendu

2 grudnia 2010 , Skomentuj

Dziś mam doła. Non stop kłócę się z moim mężem, presja środowiska, czasu i pieniędzy działa niestety negatywnie. Zbliżający okres, czyli humory i napady jedzeniowe też:(

Znów J. szuka pracy, zmienił, bo bycie kurierem to jednak nie taka łatwa sprawa. Do tego ma do porobienia przy rozbitym aucie. Z jednej strony doceniam to, że przy -15 mrozie i zaspach śniegu schodzi do auta i grzebie w nim, ale z drugiej strony chciałabym więej i szybciej..

Do tego miałąm od poniedziałku iść na 1200kcal, ale jakoś nie poszło. Od poniedziałku chyba sobie wydrukuje i będzie wtedy łatwiej sę trzymać planu. Chodzi mi teraz po głowie, żeby wrócić do ONZ, bo mimo, że była okropna, to jakoś łatwiej było pozbyć się słodyczy. A w tej, będąc na kaloriach obżarłam się czekoladą a do końca dnia nie chciałam nic jesc, bo kalorie... Oczywiście plan runął, bo ugotowałam przepyszną pomidorówkę i bylam z siebie bardzo dumna.

ehhh
Gdyby życie chciało byc lżejsze

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.