- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (10)
Ulubione
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 34478 |
Komentarzy: | 164 |
Założony: | 22 sierpnia 2010 |
Ostatni wpis: | 9 października 2015 |
kobieta, 40 lat, Olsztyn
168 cm, 62.00 kg więcej o mnie
Postępy w odchudzaniu
Masa ciała
Dziś zjadłam :Sniadanie 2 kawałki ciasta obiad kotlet mielony ze smażonymi buraczkami kolacja jogurt owocowy 300g sok kubuś 900ml.Cwiczenia spacer 2 gdziny.Mam więcej motywcji nabieram ochoty na ćwiczenia jest super!!!!super laski;)
Dziś bez szaleństw waga 65 i wielki dół który zakopię przy 64,5 kg.nawet nie chce mi się bawić a jest sobota!Chcę znowu ważyć60 kg. Kiedyś dzięki diecie i ćwiczeniom mi się to udało niestety przestałam się pilnować czego żałuję do dzisiaj jak bym wiedziała,że przytyję 7 kg. to bym się poważnie zastanowiła a olałam wtedy dietę zaczęłam jeść normalnie nie miałam wtedy wagi i nawet nie zwróciłam uwagi jak musiałam zmienić rozmiar z 38 na 42 masakra!Obeżarstwo tłumaczyłam sobie ,że mam problemy nikt mi nie pomaga masakra przecież jak przytyłam to moje problemy nie znikneły a pojawił się kolejny czyli niezadowolenie z wyglądu i kompleksy!Dziś śn.3 kawałki ciasta,obiad po 100g.mięsa i ziemniaków,kolacja 0,5 szkl.maślanki.Nie wiem ta ciągla myśl,że czegoś mi nie wolno pożreć mnie przeraża więc muszę kalorie liczyć i jeść mniej.
O nie waga pokazuje 65 ale po południu zawsze więcej nie pilnowałam się i o to wynik mam trzy tygodnie by pobyć się jeszcze troszkę uda się na pewno nie poddaję się i 15 pażdziernika zamelduję niższy wynik tyle ,że ze zrzuceniem tych 2 kg nigdy nie miałam problemów póżnniej zaczyna się walka ale dam z siebie wszystko nie poddam się!!!Ostatnio zaczełam rano dużo ćwiczyć a śniadanko to samo co zawsze i wieczorkiem już dwa razy dopadł mnie wielki głód i to na słodkie ale dziś zjadłam rano dwie bułki i kanapkę ale cały czs w ruchu byłam i na obiadek flaczki mmm..tego mi było trzeba i maślankę wypiłam i sok bez cukru i jestem prawie pewna ,że wieczorne rzzucanie się na''suchą bułkę" mi nie groziAtak mniej więcej wygląda mój orbitreekdziś też1,5 godz.bolą mnie nogi wewnętrzne mięśnie ud,pośladki brzuch i plecy a ja myślałam,że w formie jestem a tu niestetyps.te zdj nie moje jest.
Hej dziś dzionek słabo dietkowy rano dwa pączki(wcale już mi tak nie smakują jak kiedyś)1 małe jabłko obiad mięsko z pl.sera pół pomidora szkl.mleka,0,5 szkl.maślanki 2 śliwki garść winogron 1 małe jabłko.Aktyność:spacer 1,5 godz.1,5 godz.jazdy konnej,niestety nadal nie wiem ile ważę bo nie kupiłam baterii do wagia może moja podświadomość tak działa ,żebym nie kupiła ich za szybko?Nie mogę sobie odpuścić teraz serio zero słodyczy minimum chleba i zero węglowodanów do połowy pażdziernika muszę zrzucić z siebie ile tylko się daTo nie jaa taka chudzinka .
Słabo dietkowo dziś było dzień zaczęłam od placków ziemniaczanych mama Mojego Misia zrobiła i tak to się zaczęło ,póżniej kanapka z razowego chlebka,obiad gulasz mięsny z grzybami,bułka z masełkiem czekoladowym,na koniec pączek +kromka białego chleba a wszysko przez zepsute baterie w mojej wadze która troszkę szwankuje i pokazała mi 1 kg więcej niż wczoraj a wczoraj pół dnia ćwiczyłam i dietki się trzymałam.Boli mnie dziś wszystko ale nie odpuszczam jutro znowu ćwiczę i nowe baterie do wagi kupię bo nawet Mój Love mówił mi dziś ,że jakaś smutna chodzęa wszystko przez tą głupią wagę tak się dziś najadłam mam nadzieję,że jutro się nie przerażę jak na nią wejdę nie wiem.A i moja świnka morska kochany Rambuś okazał się panią Ramboi jak ją nazwć jak ta samiczka bojowa jakaś
Dziś ciężki dzień ząb mnie boli a do tego jakiś smutek mnie dopadł i się zastanawiam czemu mnie nikt nie rozumie co czuje i wogóle mam dość wszystkiego dzisiaj staram się a jakoś mi nie wychodzi,a może to ktoś w moim otoczeniu tak na mnie działa no i mój cudowny naprawdę chłopak ciągle sobie żartuje a ja nie mam ochoty na żarty ani trochę.Mam dość naprawdę nie wiem mam jakiś bunt w sobie mam niby wszystko czego mi trzeba a nie potrafię się tym cieszyć,może wszystko traktuję zbyt poważnie ale ja nie chcem udawać ,że wszystko ok jest .Boję się ,że coś zepsuję i zostanę sama a może samej mi lepiej by było bo ludzie z którymi mieszkam mnie dobijają a przecież nie robią mi nic złego na szczęście mam małego pocieszacza w postaci świnki morskiej sama nie wiem co mi do łba strzeliło,żeby kupić ją ale pomysł trafiony.Cwiczeń dużo:jeżdziłam na konikach z 1h,spacer z 1,5 h.dieta 4 kr.chleba,ser żółty ,wątróbka na obiad +warzywa,kolacja serek wiejski z łyżeczką dżemu pół kromki chleba.Idu spać koniec marudzenia.Ps.jutro jadę w sprawie pracy do Cefarmu Boże spraw by przyjęli
Hejka schudło sie troszku może mi się uda do połowy pażdziernika jeszcze troszku ha ha mam nadzieję ,że waga nie stanie w miejscu!!!!!!!!!!Tyle ,że ja nie lubię głodna chodzić i nawet wczoraj skusiłam się na Milkę Jogurtową m.......... pychotka nie mogłam się powstrzymać dziś nie poddam się i nie skuszę się onie walczę dalej:)