Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ewelina310

kobieta, 29 lat, Madryt

168 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

15 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Cześć
Hmm, nie jestem z siebie dumna, to nie to. Po prostu jestem zadowolona, że dzisiejszy dzień był taki dobry :)
 wstałam o 5:30 i zrobiłam Callanetics
Miałam wf, na którym babka dała nam wycisk ćwiczeniami interwałowymi+gra w dwa ognie
W domu mel b 20 min na całe ciało+ Tiffany 'sexy back'
Z aktywności jestem zadowolona, oby tak dalej a nawet lepiej ;)

I był spadek: -0.3 kg

A najlepsze w tym wszystkim jest myślenie, że po kilku godzinach ćwiczeń są jakieś efekty hahah Tzn. ja czuję się inaczej, jędrniejsze ciało, brzuch trochę mniejszy. Ale nie szalejmy, za 5 minut patrzę w lustro i błeh, nie działa.

Jutro będę poza domem ok. 11h... więc wychodziłoby na to,że muszę wziąć do szkoły 3 posiłki. Nie wiem jeszcze co,ale pomyślimy.

I generalnie moje marzenie, ciało idealne.. *.*

Może kiedyś

Lecę ogarnąć w pokoju, ogarnąć siebie i uczyć się słówek z angielskiego ;d

Pozdrawiam! :) ( i oby jutro było jeszcze lepiej..;p)

14 stycznia 2014 , Komentarze (5)

hej ;)
Odwiedzam V. codziennie, jednak nie dodawałam wpisów. Hmm, staram się :) Ćwiczeń co prawda było mniej, ale to ze zmęczenia, braku czasu, zakwasów i kilku zdarzeń, które nie pozwalały mi nawet na głupi uśmiech.
Ale oto jestem i do trzymania diety już jestem w stanie ćwiczyć :)
Ma być ostro ostro ostro. Przez  miesiąc można osiągnąc widoczne efekty- nie mówię tu o stracie kilogramów przez sama dietę, ale też dużo ruchu, jak najwięcej! I od jutra nie jem słodyczy w 100%, zobaczę ile dni wytrzymam ;) Ewentualnie pozwolę sobie na kisiel/galaretkę, ale to w kryzysowych momentach. 2 treningi dziennie+ wzmożona aktywność i dieta. Od 15 stycznia do 15 lutego. Nie ma co się obijać, później pomyślimy o celach wakacyjnych. Mam motywację!
Pozdrawiam ;)

9 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Na szybko. Hmmm, wstałam rano, zrobiłam skalpel, później szkoła do 15, polonez, powrót do domu ok. 16:40... Duuużo nauki, nadal nie skończyłam z wosu, mam jeszcze słówka z angielskiego, matematykę..
A padam ze zmęczenia, chcę spać. Wczoraj zagadałam się z M. przez telefon i tak.. :P
2. trening w domu odpuściłam- przez brak czasu i w sumie zakwasy monstrualne.

Chyba wyjdzie na to,że dziś nie pośpię. Muszę się poświęcić. Do 24 się nie wyrobię, a o 5.30 już pobudka na ćwiczenia. Ostro.


Super plusem jest to,że dziś dieta na +! w końcu. Warzywa na patelnie w szkole, później 'sałatka' owocowa. Pięknie. I powstrzymałam się od białego pieczywa <ufff>
Postaram się jutro rano poćwiczyć, generalnie dieta na plus, i generalnie przeżyć! tylko 4 lekcje, ale grr. Nieważne, lecę, trzymajcie się ;)

8 stycznia 2014 , Komentarze (1)



Hej :]
Dzisiejszy dzień zarówno na spory plus jak i minus.. Hmm, wstałam o tej 5:30 (!!!) i zrobiłam skalpel ♥ Byłam z siebie dumna, poważnie. Później szybki prysznic, ogarnianie się, śniadanie i szkoła. Wf. W szkole miałam tylko jogurt, który nie do końca mi smakował więc zanim wróciłam do domu o ok. 13:40 byłam głodna. Kupiłam jakieś nowe warzywa na patelnię, generalnie -obrzydliwe.. I wiecie co? Jadłam biały chleb.. wcześniej dwie kanapki i później kanapkę z 2 kromek..... No nie wierzę.;S
Później owoce.

Trochę jestem zła, bo co z tego, że przed chwilą skończyłam Callanetics, skoro grzechy jedzeniowe? Powinnam od razu rzucić się do przygotowywania czegoś zdrowego, a nie marudzić że zakupy jeszcze nie przyjechały.. Tak tak, tłumaczę się


Aktywność na +, choć mam jakiś niedosyt, jedzenie tak na +/- bo po za kanapkami było dobrze :)

Aha, i jeszcze coś. Waga mi wzrasta! Dieta i ćwiczenia, a ona rośnie! Może to woda? Albo zbyt mała jej ilość? Zobaczymy, nie poddaję się bo czuję pozytywne zmiany. Ale długo to może trwać?

7 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Z racji tego, że wczorajszy wpis mi się wykasował i nie miałam kiedy napisać go ponownie tak jak chciałam, robię to dziś :P
Hmm, muszę przyznać, że dzisiejszy dzień na +! Z jedzeniem myślę,że wyrobiłam się tak zdrowo-do 1500kcal więc nie ma tragedii + turbo zaliczone. Ugh, forma spadła
To,że chcę schudnąć to oczywiste, muszę zrzucić ten nadbagaż, którym zaprzepaściłam osiągnięcia wakacyjne.
W zasadzie teraz jest odpowiedni czas na nowy początek. Hmm, może nawet taka ostatnia szansa na to,żebym na studniówce wyglądała nie najgorzej, a w wakacje miała figurę zadowalającą?
Pierwszy cel-właściwie priorytet to 100. Odbędzie się 15 lutego. Tańczę poloneza. W drugiej parze, więc będę na widoku. Kolejną motywacją są zdjęcia Sylwestra i ogólne samopoczucie- źle źle źle wyglądam! Nie tak, jak w najgorszym stanie, ale..
Z dietą i w miarę ostrymi treningami chcę uzyskać efekt, jaki mi towarzyszył:
(bałagan spowodowany remontem!)

Nie było idealnie, ale 'ludzko' i póki co to by mnie zadowoliło. Wiem,że wiele z Was jest o wiele szczuplejszych i nadal chce schudnąć. Dobrze, ale jakieś małe cele muszą być ;)

I jeszcze brzuch, zdjęcie robione 15 sierpnia (waga 69.6), a warto wziąć pod uwagę,że przez 2 tygodnie jeszcze jego stan się poprawił, jednak nie mam zdjęć.


****

Drugie zdjęcie nie jest już takie fajne, jednak brzuch w miarę ogarnięty, bez fałdek -trochę pracy i mógłby być chyba dobry, prawda?


Wtedy uważałam, że nadal wyglądam tragicznie, ale po czasie zaczynam żałować,że nie doceniłam. Dobra, nieważne!
Jutro spróbuję wstać o 5:30 żeby poćwiczyć, trzymajcie kciuki, żebym dała radę!
I z dietą jeszcze lepiej będzie, obiecuję.
Buziaki!:)


6 stycznia 2014 , Komentarze (2)

Na wstępie muszę powiedzieć, że niech to @#$^& weźmie moje szybkie używanie przeglądarek..niechcący zamknęłam kartę z nowym wpisem..... A był długi i dokładny!
ech.. W takim razie wszystko w skrócie.
Dziś tak jak mówiłam poćwiczyłam coś a'la sztuki walki (kenpo x) + rozciąganie jakieś ;)
Gorzej było z jedzeniem i to straszna głupota, bo co mi z ćwiczeń w takim wypadku? Od jutra porządna dietka, w końcu chcę schudnąć :)
Zaczynałam Callanetics,ale jest to dla mnie strasznie monotonne..
Więc teraz powrót do Chodakowskiej. Codziennie Ewka, ew. Callanetics, żeby mi się nie nudziło i jakieś 1-2 razy w tygodniu ćwiczenia z p90x.
Myślicie,że dobra dieta i codzienne takie codzienne ćwiczenia przyniosą widzialne efekty do 15 lutego?
Jutro reszta tego,co chciałam tu przekazać ! :P
Trzymajcie się!:)


6 stycznia 2014 , Komentarze (3)

Hej ;)
Mój chłopak miał wypadek. I łzy tamtego dnia, bladość kolejnego poranka pojawiły się same z siebie. Zanim się dowiedziałam już przeżywałam. Jechali we dwóch, M. jako pasaże. Żyją, cudem nie uderzyli w stojące obok drzewa. I tak, chodzę struta, boją się o nich. Stan psychiczny okropny, ledwie chodzą z bólu. Także stresu nigdy dość! Ale cieszę się, że Go nie straciłam. W sumie nawet nie chciało mi się ćwiczyć, zaczynałam, ale po kilkunastu minutach zostawiałam. Ugh. A muszę walczyć!

Jutro (dziś) dam sobie wycisk, muszę. Coś z boksem, coś z baletem. Ostatnio te połączenia, nieźle, prawda? ;> I właśnie, znacie może jakieś fajne programy ćwiczeniowe z elementami baletu?

Z mama jest lepiej, rozmawiamy. Tematu kłótni nie poruszamy. I póki co okej, amen.
W ten ostatni wolny dzień muszę ogarnąć trochę rzeczy do szkoły, ogarnąć przyszłość, dać sobie wycisk ćwiczeniowy. Postaram się wykorzystać go jak najlepiej i dam znać jak mi poszło ;)
Jestem gruba to jestem, ale jeśli będę walczyć to jakiś efekty chyba będą, nie? ;D
Szczęśliwsza niż ostatnio, ale z niepokojem w sercu. Trzeba wykorzystywać te dni jak najlepiej, nigdy nic nie wiadomo. :P
Pozdrawiam ;)

3 stycznia 2014 , Komentarze (4)

Witajcie ;) Na wstępie muszę wspomnieć, że dużo rzeczy jest nie tak. I mój humor jest taki, iz momentami po prostu płaczę. Nie wiem, coś okropnego
hmm, nie odzywam się z mamą, atmosfera w domu okropna, źle się tu czuję. Po drugie coś dzieje się z M. tzn. niby wszystko okej, ale wczoraj i dziś miał dołki. I w sumie mało rozmawiamy. Zawsze było tego więcej. Może to tylko przejściowe? I nie chodzi o to,że przeżywam to jak nie wiem,co.. Ale martwię się. Dziś trochę popisaliśmy na fb, mówił,że dużo pracy, później do niej wrócił. I póki co się nie odezwał.
Mam dziwne myśli, a może po prostu boję się,ze go stracę bo to pierwszy chłopak w którym się naprawdę zakochałam. Dziwne, przemówcie mi do rozumu, co myśleć, co robić! :P
Kolejna kwestia to mój wygląd, ughhh... Zobaczyłam zdjęcie z sylwestra. No tragedia jest ;/ w sumie chyba zaprzepaściłam to,co osiągnęłam, gdzie ten rozum?? 15 lutego studniówka. Do tego czasu da się trochę ogarnąć, trzeba się postarać :P
Wczoraj zrobiłam pierwsze callanetics, dziś znów+ mel b 20 minutowy trening. Zobaczymy, może coś dodam. Z jedzeniem dziś chyba dobrze, mam pewne ograniczenia i chcę się ich trzymać. Bo naprawdę zależy mi na ogarnięciu się.
Co jeszcze? Pozamulam Wam, ja wieem
Ale mam podły humor i akurat dziś jak na złość z nikim jakoś nawet nie pisałam, chociaż zawsze jest to po kilka osób na raz.. Więc wygaduję się tu. Jeszcze szkoła. Perspektywa tego,że nie wiem,co ze mną będzie, co wybrać,żeby było dobrze.. Masakra. A jeszcze dużo nadrobić muszę więc ostro. Jeśli nie dam rady..?
Mam nadzieję, że wszystko sie ułoży. Że znów będzie tak dobrze.. Ale za chwile sa momenty, gdzie sobie wyobrażam czarne scenariusze i tracę chęć do czegokolwiek..
Jutro postaram się dodać bardziej entuzjastyczny wpis. Oraz mieć lepszy dzień. Aha, w cichych planach miałam się spotkać z M.,ale pewnie nie wyjdzie, jutro też 18, na która nie wiem,czy pójdę ze względu na kłótnię z mamą. Bo kto mnie zawiezie..?
I tak, być może ktoś doczytał to do końca. Wiem, że to głupie i mi samej jest głupio ale potrzebuje choć trochę wsparcia.
Kończę, pozdrawiam i powodzenia we wszystkim ;)


23 grudnia 2013 , Komentarze (3)

Witam Was! ♥ Tryskam radością, jestem szczęśliwa jak.. nigdy(?). W każdym bądź razie jest świetnie.

Oczywiście tak, jestem zakochana ze wzajemnością, mój związek się rozwija, jest naprawdę dobrze Ale nie o tym powinnam tu pisać, choć w sumie humor jest tak dobry chyba dzięki temu Panowi. :P

hmm, wpadło mi kilka kilogramów na plusie i szczerze mówiąc, nie cieszy mnie to, chociaż np. nie wstydzę się siebie przy M. Tak czy inaczej już zaczęłam się zbierać, spadek jest, a teraz wkręciło mi się na maxa. Chcę duużo ćwiczyć i wyglądać naprawdę dobrze. Zrobię sobie chyba takie karteczki, które będę losować i pokażą mi, co 'dziś' mam ćwiczyć. Zawsze to coś innego, nie lubię monotonii


W sumie kolejnym faktem jest studniówka. 15 lutego. I co jak co, ale powodem, który m.in. zachęca mnie do ogarnięcia się jest to, iż tańczę poloneza w drugiej parze, więc cały czas z przodu i na widoku
Mam nadzieję na zrzucenie jakichś 6kg. Wtedy byłoby już okej i kolejne spadki już na spokojnie :)
Wagi z dziś nie podam, będę odnotowywała tylko spadki.


Liczę na siebie i na Was, powodzenia! :))


6 listopada 2013 , Komentarze (4)

Hej!:))
Hmm, dziś nie było idealnie, ale na pewno lepiej, niż było wcześniej. Ale skupiam siły, żeby zacząć na ostro. I chyba moja motywacja wzrosła tak, aby od jutra dawać czadu ♥ Dziś z dodatkowej aktywności (nie liczę np wfu, pieszego powrotu do domu etc) tylko 30 min-"początki", muszę znaleźć czas na to, będzie lepiej, dobre i tyle póki co, chociaż do godzinki postaram się dobić :) - 20min marsz, 5min. rozgrzewka, 5min ćwiczenia na nogi. Malusio! ale będzie lepiej i lepiej i lepiej.
Przytyłam. Wczoraj zauważyłam to, jak jest źle. Załamałam się. I choć byłam o wiele grubsza, to teraz tragedia. Nie miałam boczków, uda szczupłe..teraz trochę przybyło Ale nie żałuję pracy, którą włożyłam w schudnięcie, którą prawie zaprzepaściłam żarciem teraz, ponieważ widziałam, co mogę osiągnąć, jak ludzie na mnie patrzą, moje życie obróciło się o uuuu..sporo ;) Więc mam szansę albo schudnąć teraz, albo zapuścić się całkiem. Wolę pierwszą opcję i do niej dążymy!
Nie wchodzę na wagę, ale spadki muszą być, póki co po wyglądzie ocena będzie:P

Moje motywacje na tę chwilę?
1. chcę znów tak podobać się sobie, widzieć zazdrość i podziw w oczach, wyglądać b. dobrze!:)
2. mam w tym roku studniówkę, tańczę tez poloneza..trzeba wyglądać!
3. samopoczucie po przytyciu -100 ;/ wcześniej byłam bardziej radosna i chcę to znów!
4. zaczynam sobie przypominać jaranie się zdrowym żywieniem, ćwiczeniami itd. Dobry look
5. Przyszłość raczej chcę związać z modą, więc muszę (nie muszę,ale chcę) wyglądać dobrze, aby być traktowana poważnie i móc nosić te świetne ciuchy i wyglądać w nich równie dobrze!:))
6. facet.faceci. Ale w sumie jeden :P bo moje drogie, pod koniec wakacji rozstałam się z chłopakiem a teraz..jest inny. Nie jest moim facetem,ale w sobotę mamy przeprowadzić w tej sprawie poważna rozmowę.. I chcę wyglądać dobrze, żebym podobała się mu, jego znajomym i w ogóle!:)


I jeszcze jedna motywacja..
Alena <3  (patrzę na nią i motywacja wzrasta!)


Pozdrawiam! :))

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.