Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Dziewczyna, która była tu wcześniej dla utraty wagi, która metodą prób i błędów znalazła swój sposób na stratę 15 kg. Mimo idealnej wagi nie czuła się idealnie, dalej pracowała nad swoim wiecznym kompleksem - brzuchem. Ale niestety z okropnym typem budowy nie wygrasz... Jest tutaj od ponad 3 lat, od pierwszego dnia na Vitalii zmieniło się u niej niemal wszystko a mimo to dalej można obserwować jej losy. Studiuje, spodziewa się upragnionego dziecka, wije swoje pierwsze w życiu 'dorosłe' gniazdko, zakłada rodzinę i... dalej jest częścią Vitalii, częścią społeczności, która jest wyjątkowa. Dziękuję tym, którzy ze mną są mimo tego, że na pierwszy rzut oka nie wiadomo co taka osoba jak ja tutaj szuka, ale wiem, że jeszcze nie raz będziecie mi potrzebne i wiem, że ja też czasami mogę pomóc, doradzić, a mój pamiętnik może być dla kogoś wzorem do walki z kilogramami. JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 505249
Komentarzy: 7681
Założony: 22 stycznia 2011
Ostatni wpis: 6 marca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
rynkaa

kobieta, 32 lat, Gdańsk

160 cm, 54.00 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: ♥ BRZUCH JAK Z MOTYWACJI ♥

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 stycznia 2013 , Komentarze (11)


Jakoś styczeń nigdy nie sprzyja ćwiczeniom...
Pierwsze dni stycznia dochodzę do siebie po sylwestrze..
Później zaraz urodziny, które nigdy nie trwają jeden wieczór a kilka wieczorów:)
Mimo wszystko postaram się coś z siebie dać w tym miesiącu, szczególnie w drugiej połowie stycznia, żeby nie był to zmarnowany miesiąc...
Ale i tak z tego co pamiętam z przed roku przełomowy jest dla mnie luty:D
W tamtym roku tyle zmian u mnie zaszło...
Pamiętam dzięki kratkowaniu osiągnęłam niemal płaski brzuch.
zmotywowało mnie to do dalszych działań:)
I tak działam do dzisiaj... :D

Robiłam show na plaży w wśród znajomych ale w wakacje 2013 przebije ten efekt! :D
Tak więc czekajcie cierpliwie na moje poczynania:)





1 stycznia 2013 , Komentarze (10)


I mamy 2013 rok.

Te kilka dni, które były po świętach tak szybko zleciały, że nawet nie zdążyłam pomyśleć nad postanowieniami.

Ale wracając dzisiaj do domu, rozwaliłam muzykę na full i skupiłam się na tym co chciałabym zmienić bądź zrobić w swoim życiu...

Jest kilka rzeczy, które na głowie stanę żeby osiągnać:

.na początek chciałabym ogarnąć życie rodzinne i uczuciowe, zrobić porządek w swoim związku, postawić w relacjach rodzinnych na swoim, nie pozwalać kierować swoim życiem, nie poddawać się presji rodziny w kwestii tego kogo powinnam kochać a z kim nie powinnam się spotykać, co muszę zrobić a czego nie mam prawa. MOJE ŻYCIOWE BŁĘDY BĘDĄ MOIMI ŻYCIOWYMI BŁĘDAMI - nikomu nic do nich. CZYJEŚ DOŚWIADCZENIE NIE POMOGĄ MI W ŻYCIU, JA MUSZĘ SAMA DOŚWIADCZYĆ WIELU RZECZY. sparzę się to się sparzę, będę pamiętała na przyszłość. 

.nauka - musi mi się w tym roku udać dostać na wymarzone studia. już się o to postaram :) zaczynam te starania 7 stycznia! ostro będziemy jechać z materiałem i poprawiać maturę w celu podwyższenia wyników.

. przy okazji tematu nauki nauczę się niemieckiego! muszę!!! chcę!!! najlepiej jak najszybciej.

.jesienią odetnę pępowinę i wyprowadzę się z domu. ciężko będzie bo nikt w domu nie będzie popierał mojej decyzji ale muszę. kiedy jeśli nie teraz? po studiach?

.postawię w życiu na większą oszczędność.

.postaram się jeszcze bardziej zadbać o siebie. akcję z zębami zaczełam już 13 grudnia, teraz jeszcze muszę przywrócić zdrowie zniszczonym włosom i paznokciom.

. do 12 maja kupię sobie lustrzankę. już mam upatrzoną. już wiekszość potrzebnej sumy też odłożona :)

.no i teraz coś bardzo ważnego. DO WAKACJI BĘDĘ MIAŁA BRZUCH JAK Z NASZYCH SŁYNNYCH MOTYWACJI. 

zrozumieli to wszyscy? może jeszcze raz powtórzę:

DO WAKACJI BĘDĘ MIAŁA BRZUCH JAK Z NASZYCH SŁYNNYCH MOTYWACJI!!!

akcję BRZUCH zaczynam 7 stycznia. zapraszam do obserowania moich poczynań. u mnie jak zawsze tradycyjnie brzuszki, a6w oraz 8 min abs :)




to CHYBA już wszystko z moich magicznych obiecywanek. nic specjalnego :) jak coś sobie jeszcze przypomnę to dopiszę :)

a teraz chciałabym życzyć powodzenia wszystkim w ich postanowieniach :)


15 grudnia 2012 , Komentarze (17)

Witam :)
Zaniedbałam pamiętnik po raz tysięczny...
Ale to dlatego, że skupiam się na nauce i ćwiczeniach..
Dodatkowo wprowadziłam nową dietę do swojego życia :)
Opiera się ona na wspomagaczu...
A jest nim APARAT ORTODONTYCZNY !
Nie mogę nic jeść, buzia spuchła, ropa się zbiera na policzkach, język pokaleczony...
Chodzę wiecznie głodna...
A wiadomo jak człowiek głodny to zły :)
Nawet jak staram się coś zjeść to więcej łez się poleje niż to warte...

Dalej trwam w a6w, zbliżam się ku końcowi...
Dodatkowo robię od czasu do czasu 8 min abs, polecam :)

Mam dla Was foteczki mojego obecnego brzucha:



A tu porównawcza z pierwszych dni a6w i z 30 dnia :)


Postaram się pisać systematycznie :)
Pozdrawiam :D

2 grudnia 2012 , Komentarze (10)

Po raz kolejny zaniedbałam mój pamiętnik.

Aż smutno mi  z tego powodu.

Ale w ciągu ostatnich tygodni niewiele mam czasu na posiedzenie przed komputerem.

Praca, nauka.

Nauka, praca.

Ciężko znaleźć chwilę dla siebie.

A gdy już ją znajduję to wolę poćwiczyć niż przesiedzieć tu aby coś wytworzyć....


Więc jeśli chodzi o ćwiczenia to:

MÓJ BRZUCH NIE ODPOCZYWA !!! :)

mam półmetek a6w.

do tego robię ABS - staram się robić niemal codziennie ale nie zawsze to wychodzi.

jeszcze teraz zapisałam się do grupy brzuszkujących w grudniu, wiec jeszcze tego teraz dorzucę mojemu kochanemu coraz mniejszemu bebzunkowi.


szczerzę Wam moje drogie powiem, że widzę efekty.

myślę, że to zasługa a6w bo nie jestem na diecie ani nic z areobów nie ćwiczę.

brzuch miałam w miarę płaski ale zatłuszczony.

teraz robi się twardy.

i co najważniejsze: jak jestem w ubraniu to może stojąc niewiele różnicy widać, ale jak siadam albo pochylam się to przestaje cokolwiek się wylewać :)

a jak jestem rozebrana to czasami myślę sobie, że jeszcze trochę i będę mogła robić za laskę z 'motywacji' 

tak więc szczerze polecam wszystko co męczy mięśnie brzucha, szczególnie monotonne a6w o ile ktoś przy tym nie zasypia :)



POZDRAWIAM :)

14 listopada 2012 , Komentarze (7)

Dzisiejszy dzień i wczorajszy jest masakra.
Miałam mieć wyrwanego zęba kiedyś tam,
a wczoraj przy leczeniu innego dentysta powiedział,
że mamy czas i zrobi to dzisiaj (czyli wczoraj).
No i zrobił.
I teraz boli cholernie.
Cieszę się, że mam to za sobą ale przez to same problemy.
Jadę na tabletkach przeciwbólowych,
nie mogę za bardzo jeść,
co chwilę leci krew.
Ale przeżyjemy jakoś :)

Ogólnie to jestem na 3 dniu a6w,
przy okazji troszkę jeszcze brzuszkuję.
Jeszcze nie jest ciężko ale wiem, że niedługo się zrobi.

Dzisiaj przyszła mi zamówiona lampa i inne duperele do robienia paznokci metodą hybrydową.
Zrobiłam sobie już i szczerze powiem, że podoba mi się to.

Ktoś mądry to wymyślił :)



Dobra spadam trochę poćwiczyć i spać, bo czuję się wyczerpana przez tego zęba, którego brak...

Dobrej nocki życzę :)

12 listopada 2012 , Komentarze (9)

 Dzisiaj dzień, wielki dzień, TEN wielki dzień !
dzień STARTOWY... :)

otóż ciśniem brzuszki. - z naciskiem na skośne.
no i a6w . 
http://vitalia.pl/forum26,793839,0_A6w-od-dzisiaj-do-swiat-42-dni.html  . zapraszam chętnych :)
od czasu do czasu pocisnę z ABS...
ogólnie będę starać się więcej ruszać :)
trochę mniej jeść.
ograniczyć ilość słodyczy i napoi gazowanych (nie umiem ich na dzień dzisiejszy wyeliminować ze swojego życia :().
poza tym codziennie poświęcam sporo czasu na naukę - to takie postanowienie nad postanowieniami.

jejku czas się wziąć w garść i ogarnąć życie.
bo zapuszczam się! :D hahaha

tak więc śmigam ćwiczyć a poźniej zapaść w głęboki sen.
bo jutro wielki dzień - gruba wizyta u dentysty :/


11 listopada 2012 , Komentarze (4)


Jutro podam konkrety ale ogólnie chodzi o to, że do Was WRACAM :)

muszę trochę poćwiczyć bo zima idzie i będzie się człowiek w ciągu dnia mniej ruszał, a już wystarczająco przez ostatnie półtorej miesiąca się tłuszczu na brzuchu nagromadziło...

spokojnie, zgubimy to :)

jakieś tam brzuszki, a6w lub abs i będziemy jechać z koksem :)

poza tym będę miała kilka innych postanowień zyciowych...

ale o tym i o wszystkim innym dowiecie się jutro :)

bo JUTRO ZACZYNAM !!!





27 września 2012 , Komentarze (34)

Nie pisałam nic kawałek czasu.
Miałam wakacje.
Wrześniowe wakacje.
Spędziłam tydzień z moim Misiakiem.
Pierwszy raz od roku spędziliśmy ze sobą aż tyle czasu.
Był hotel z czterema gwiazdkami, dużo wina i spacerów wieczorami.
Pierwszy raz jego czas w Polsce spędziliśmy z dala od rodziny i znajomych.
I to chyba był nasz najlepszy czas.


Poleniuchowaliśmy sobie na tarasie:






No i zaliczyliśmy małą imprezkę na którą szykowałam się przed lustrem w majtochach:



trochę brzuch odstaje
ale moje drogie
OD CZEGO SĄ ĆWICZENIA? :)

wezmę się za niego ale zrobię sobie jeszcze kilka dni odpoczynku :)
może od poniedziałku zacznę.
taka motywacja bo początek miesiąca i początek tygodnia :D

tak więc czekajcie na moje postanowienia i relacje :)
pozdrawiam :)

15 września 2012 , Komentarze (6)

Intensywny tydzień przestaje być intensywnym tygodniem.
Wszystko za sprawą @.
Pojawiła się wczoraj i mnie rozłożyła.
Jadę na tabletkach przeciwbólowych...
Już drugi dzień 'wyleguję się' w łóżku.
Wszystko tak boli, że nie mogłam się zmusić do ćwiczeń.

Wczoraj jadłam na dwóch.
Było niewiele grzeszków.
Dzisiaj ledwo zmusiłam się na coś co było śniadanio-obiadem.


W czwartek (13.09):
- 4 i 5 dzień a6w
- 150 skoków na skakance (bolące piersi przed okresem nie pozwoliły mi na więcej)
- 100 nożyc i ćwiczeń nożycopodobnych
- 100 brzuszków
już w czwartek bolało mnie podbrzusze.
dlatego jakoś zbytnio się nie przemęczałam.
jedyne grzeszki to dwa herbatniki :)

W piątek (14.09):
rano zrobiłam 6 dzień a6w.
po południu zaczęłam sprzątać w domu i pojawiła się @
jak już pisałam nie byłam w stanie się ruszać z bólu.
tak więc nic więcej niestety nie zrobiłam.
za to bardzo dużo jadłam.

dzisiaj nie robiłam jeszcze nic...
nie wiem czy do czegoś się zmuszę.
postaram się zrobić chociaż a6w.
i może brzuszki lub nożyce.
do skakanki na pewno się nie zmuszę.

już w środę wyjazd więc powinnam przed nim dać jeszcze trochę z siebie...





POZDRAWIAM KOCHANE ! ;*
życzę wytrwałości w ciężki okres jakim jest weekend :)

12 września 2012 , Komentarze (9)

Dzisiaj po 100 skokach na skakance stwierdziłam,
że bardzo to męczące a moja kondycja jest tragiczna...
Ale dałam radę zrobić 300 :D

a6w zrobiłam rano i później wieczorem jeszcze.
czyli dzisiaj odwaliłam dwa dni :)

brzuszki jakoś trochę uskrobałam.
przyznam się szczerze, że ciężko było.

nożyce i różne wymachy, których robię 4 rodzaje, robię zawsze na końcu.
wydają mi się w całym zestawie najprostrze,
a tak na prawdę robię ich niewiele.
to własnie przez to, że jestem wykończona po tym wszystkim.

co do słodyczy i coca coli to nie udało mi się.
ale i tak jestem zadowolona bo jest poprawa.
potrafiłam pić wodę pastrząc na colę :)
wypiłam dzisiaj tylko pół szklanki zamiast 2 litrów :)
czyli całkiem spore postępy :D
a co do słodyczy to mam na swoim koncie tylko pół melcznej czekolady.
to jest niewiele w porównaniu do tego co było codziennie.
i pewnie jej bym nie zjadła gdyby nie leżała otwarta :)
ale sobie pomyślałam: zjem to już nie będzie miało co mnie kusić :D
tak więc liczę, że jutro będzie bez wpadek :)


skakanka: 300 podskoków
a6w: 2 i 3 dzień
brzuszki: 300
nożyce i wszystko nożycopodobne: 300


Mam jeszcze 6 dni, a później?
Później to SPOTKANIE Z NIM <3






© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.