- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
O mnie
Archiwum
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 174822 |
Komentarzy: | 2775 |
Założony: | 8 maja 2011 |
Ostatni wpis: | 7 sierpnia 2015 |
Postępy w odchudzaniu
Historia wagi
Potrzebne doładowanie :/ tylko jakie ???
Dzisiaj moje nastroje są zupelnie skrajne rano byłam na siebie bardzo zła. Od godziny 12.30 jestem z siebie bardzo dumna. Wygrałam zawody w Szczecinie.
Zawody zorganizowała RAZ (Ruchowa Akademia Zdrowia). Promują głównie biegaczy ale zorganizowali też "bieg" dla "Nordikowców".
Dystans 4km na Jasnych Błoniach(dwie pętle po 2km).To mój pierwszy start na dystansie dla kijkarzy "sprinterskim", dotychczas brałam udział w długodystansowych startach gdzie ważną rolę odgrywa raczej wytrzymałość.
Jeszcze w domu postanowiłam ,że dam z siebie wszystko i tak też zrobiłam.Ok 1 km zajęło mi dogonienie czołówki bo start mam raczej powolny. Jakiś czas szłam tuż za pierwszą zawodniczką, badałam możliwości i zaryzykowałam.Podkręciłam tempo i udało się. Nigdy tak szybko nie szłam(obliczyli mi ,że średnio 8,06 km/h).
Czułam się wyśmienicie, stopniowo powiększałam przewagę i wygrałam .Pokonałam wszystkie uczestniczki w tym dziewczyny dużo młodsze ode mnie to niesamowite. .
Teraz dochodzę do siebie bo muszę przyznać byłam bardzo zmęczona.Do domu wróciłam o14.45 i po kąpieli padłam spałam do 19.00. Jutro w szkole próbne testy i bardzo się cieszę bo nie wiem jak bym funkcjonowała na lekcjach.
Więcej ćwiczę, więcej się ruszam to chyba moge sobie pozwolić na jeszcze jednego pączka. No pewnie,ze możesz taka jestes zabiegana, stres też cię nie oszczędza bidulko. O patrz krówki takie kruche i smaczne.Może teramisu zrobisz tak dawno nie jadłaś. Jakie świeże te bułeczki o jak rany nic to przecież lecisz na fitnes.
ZNACIE TO???
Uśpiłam czujność, ćwiczę jak wariat codziennie od 1,5 do 2,5 godziny i co?????
I wszystko przejadam !!!!!
Dobrze chociaż że waga jakoś sie trzyma tylko jak długo.
Żołądek mam jak wiadro, żuję ciągle jak krowa.
Tracę reszte rozsądku i po co ,żeby się nawpychać.
Sama na siebie się wściekam, bo to przeciaż głupota.
Nawet nie smakuję tego co jem tylko wrzucam jak do kubła na śmieci.
Zaraz jadę na zawody, miałam tylko owsiankę zjeść a poprawiłam bułeczką z dżemem no bo przecież spalę...
CHYBA ZARAZ SIĘ ZE WSTYDU .
Spowiadam się,żeby mi było wstyd, bo to idiotyzm.
Tyle pracy i mam to stracić?
O żesz w mordę.
Nie kurde, nigdy więcej w d..ę kopana mać.
Na dzisiejszych zajęciach fitnes dziewczyny zawiazały coś w rodzeju komitetu.
Do sołectwa zostanie skierowany postulat:
"CHCEMY WIECEJ"
to znaczy zajecia 3x w tygodniu(obecnie mamy2x).
Nawet nie wyobrażacie sobie jak bardzo to nowe zajęcie mnie inspiruje.
Zaczynam 10minut przed czasem to pierwszy bonus. Uczę nowych kroków i "robimy" krótkie układy.
Potem 50 minut właściwych zajeć( cardio,pilates,kształtujące). na koniec drugi 10 minutowy bonus.Relaksacja oddechowa,której nauczyłam się w szczecinskiej szkole jogi Ewy i Rafała.
Jak widzę te uśmiechnięte morduchny to serce mi rośnie.To wspaniałe uczucie, sprawia że chcę dawać z siebie 110%.
A wszystko przez lenistwo. Nie chciało mi się zmielić kolendry.
Po wrzuceniu na patelnie kurkumy czosnku,chili i kolendry(nie zmielonej) zaczęło tak smierdzieć i dławić że nie można było wytrzymać.Na dworze +1 a u nas wszystkie okna i drzwi pootwierane.Koty uciekły , małż się złości,a mnie się płakać chce.
Tak do końca nie jestem pewna ,czy to wina kolendry, czy może i kolendry i innych przypraw ale tylko ta nieszczęsna kolendra mi się nie zgadza..
Małż i synowie stwierdzili,że jestem lepsz niż Alkaida, gaz musztardowy to pikuś.
Dobrze ,że drzwi od garderoby były zamkniete. Yyyyyyy jakby mi ubrania przeszły tym smrodem ,chyba bym oszalała.
Dietowo dobrze, zaliczyłam też 30 minut stepów i 30 bbp(brzuch,biodra,pośladki). Wieczorkiem jadę z Iskierką na jogę i medytacje.Ufff przyda się.
No nie zupełnie samo trochę się przyłożyłam.
Starcie nr 1
ubyło1kg ,niby niewiele ale za dwa dni@ to nie mam parcia na super osiągi (pewnie zatrzymuję wodę) Bardziej cieszy mnie spadek w centymetrach 5 dni "-6cm" , nie równo i nie wszędzie,najbardziej oporne są biodra .Małż mówi,że już widać różnicę
Biegnę na podrygi z moją grupą,ostatnio była zumba country,bardzo zabawna.Dzisiaj salsa, którą bezgranicznie uwielbiam.
Mimo @ dietowo w miarę poprawnie,z grzeszków tylko jeden mały pączek . Ale kto by to wypominał
Pa dziewczęta.