Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Chce w koncu przepedzic nadwage!

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 12281
Komentarzy: 82
Założony: 13 czerwca 2011
Ostatni wpis: 23 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
florentina82

kobieta, 42 lat,

172 cm, 70.40 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 maja 2013 , Komentarze (1)

Udalo sie przetrwac drugi dzien, bylo troche gorzej, ogarnelo mnie zmeczenie, ale to bardziej za sprawa pogody, wczoraj 14 stopni , dzisj 20 a jutro znowu zimno, a do tego dalej poruszam sie jak kaleka po moich przyzsiadach. Ale walcze dzielnie dalej. Zamknelam sie w biorze i zrobilam moje 60 przysiadow! Wieczorem moj standardowy trening. juhuuuu 27 dzien 6 weidera!!! W tamtym roku wytrwalam do 15 czy 16.... aaaa zapomnialam o najlepszym, waga rano pokazala 68, uf uf uf wczoraj to byl napewno jakis error. Teraz juz nie bede sie wazyc tylko wytrwale pracowac nad soba. Oczytalam sie o celulice dzisiaj, powazny problem. Moze nawet wybiore sie z tym do lekarza. Musze dzis po prysznicu nogi wymasowac. Przeciez samo nic sie nie zrobi, a z wiekiem bedzie juz tylko gorzej.... Powiem wam calkiem dobra ta moja dieta. Rano moja magiczna owsianka, potem te jajka, na ktore nie moge juz patrzyc, musze upiec babeczki bialkowe z serka i jajek jako zamiennik...potem jablka, jutro  zjem pomarancza i jablko. Gotowane mieso wcinalam dzis z wysmienita salata z rucoli a potem serek i kefir. Wlasciwie nie jestem glodna, jedynie ok. 16 zaczynam marzyc juz o moim gotowanym miesku. Bedzie dobrze. Nagroda jest wielka. 17 czerwca lece na cypr!!!! Wiem ze wystarczy  zgubic 3 kg i bede sie czula dobrze!!!Nie mam figury jak laski na plazy, ale jakos to przezyje. Bywalam juz z waga powyzej 70 kg na plazy i czulam sie calkiem niezle. Coprawda nie spacerowalam demonstracyjnie z dupskiem miedzy plazowiczami, ale nie bylam tez najgrubsza :) trzeba sie jakos pocieszac co nie?

27 maja 2013 , Komentarze (2)

I przebrnelam przez pierwszy dzien. Oj zle sie zaczelo... wchodze na wage a tam 70kg... jak to mozliwe??? Przeciez nie pozarlam lodowki! Widocznie nagromadzila mi sie woda w organizmie, mam niestety takie problemy.... no ale coz, ciesze sie tylko ze sama wpadlam na pomysl zeby dac sobie troche samej w dupe. Po porannym wazeniu wystraszylam sie troche, ze nie zmieszcze sie w odprasowany garnitur do pracy, w koncu zakladam go rzadko, skoro waga sie zmieniala to pewnie poszerzylam sie.... hmmm naszczescie nie bylo tego problemu!!!!!!!! Dieta jako tako nieciekawa, ale nie jestem glodna. Chyba to wynik raczej mojej motywacji, chociaz spozywanie malych porcyjek co 2 godziny jest naprawde niezlym pomyslem. Jak juz zmodyfikowalam diete, dodajac ziarenka dla ptaszkow na sniadanie i wypilam hektolitry kawy, jak zwykle... i dodalam warzywa do mieska, to wlasciwie nie jest to juz ta dieta, ktora powinna byc. A moze to i lepiej.... czytalam dzis troche na przerwie w pracy i natknelam sie na diete 17sto dniowa dieta dr Moreno. W sumie to nie rozni sie duzo od mojej.... jak by sie uparl... i wydaje mi sie ciekawa... ktos juz cos slyszal na jej temat??? Mysle, ze zostane na tej diecie 3 tygodnie, za tydzien bede wcinac wiecej bialka poprostu. Moj standardowy trening wykonalam, ciekawa jestem na ile bedzie on skuteczny. Musze poprosic meza zeby zrobil mi zdjecia i udokumentuje za 3 tygodnie efekty badz ich brak. ujjjj jakie mam zakwasy... 50 przysiadow to bylo wyzwanie, ledwo moglam dzisiaj chodzic, ale jestem twarda i dzisiaj zrobilam 55!!! Tak jak jest w rozpisie.  Tak co by tu jeszcze powiedziec CHCIEC TO MOC!!!

26 maja 2013 , Komentarze (1)

przygotowania do diety ruszyly pelna para, jest to dieta, ktora dostalam od znajomego, robilo ja juz kilka osob mi znanych, osob starszych, ze spora nadwaga i problemami z sercem, diete przezyli, sprawdzili i schudli. Chce przeprowadzic te diete ok 5 dni i wrocic do moich zdrowych nawykow zywieniowych. A zaczyna sie tak:

8:00- szklanka herbaty ( bez cukru)

10:00- 2 jajka na twardo

12:00 2 jablka

14:00 szklanka soku pomidorowego

16:00 10dag miesa gotowanego

18:00- 10 dag bialego sera

20:00- kefir

 

Ja wprowadze na sniadanie o 8:00 moje müsli, czyli 2 lyzki otrab, 2 lyzki platkow owsianych, siemienia lnianego  z cieplym mlekiem.  Potrzebuje energii bo ten tydzien ciezka praca sie szykuje, duzo stresu... co prawda siedze za biorkiem, ale teraz te 3 dni to bedzie istny bieg... Do gotowanego miesa jem tez gotowane warzywa... Wieczorem trenuje uparcie moje nudne cwiczenia. Zaczynam pol godzinnym biegiem, albo jazda na rowerze stacjonarnym, potem 6 weidera, jestem w 24 dniu!!!!! od dzisiaj przysiady, czyli 50! jutro bedzie wiecej a potem wykonuje jeszcze cwiczenia na moje grube cellulitowe nogi i podnosze hantle, zeby ramiona calkiem mi nie zwisaly. Postanowiam, ze na wage wejde dopiero w sobote rano. Chce sprawdzic czy taka ciezka praco osiagne jakies lepsze wyniki niz dotad, kiedy to moja dieta byla zrownowazona i cwiczenia to najczesciej bylo same bieganie. Trzeba sprawdzic zeby sie przekonac. Jajka i mieso juz ugotowane, spakuje wszystko do pudeleczek i zabiore sobie do pracy :) Troche to glupio wyglada jak czlowiek jajko wyjmuje na drugie sniadanie, ale naszczescie jestem w tym tygodniu  w innej firmie i mam swoje bioro, bedzie mi latwiej. Ciesze sie juz na jutrzejszy dzien, to taka moja mala przemiana.......

25 maja 2013 , Komentarze (5)

ojojoj nazbieralo sie kaloriiiii a smakowalooo oj smakowalo, dopadla mnie choroba i przytylo sie oj przytylo, nie moglam uprawiac sportu jak dotad i oto mam efekty... dorobilam sie prawie 68 kg, co prawda moje jeansy dopinaja sie, ale psychicznie nie moge zniesc tej swiadomosci ze przytylam i nie chce wiecej przybrac... dlatego dzisiaj impreza, pozegnanie z pistacjami, pozegnanie z zelkami, jeszcze sobie wypije drinka albo i nie jednego, jutro juz bedzie grzecznie a od poniedzialku pollecimy z rygorem.... zaczne extramalna dieta, na ktorej kiedys kiedys wieki temu potrafilam wytrzymac nawet powyzej tygodnia, chociaz sama dieta trwa chyba 2 tygodnie.... juz nawet nie pamietam, bo toleruje zdrowe odzywianie, ale zeby zmobilizowac moj organizm do spalenia tluszczyku bede na decie od poniedzialku do czwartku a potem zdrowa dietka jak to zwykle u mnie bywalo. Moja dieta udezeniowa zaczyna sie filizanka kawy.... o godzinie 8, o 10 zjada sie 2 jakja, o 12 wcinamy 100 gr ugotowanego mieska, o 14 serek twarogowy 100 gr , o 16 sok pomidorowy a o 18 kefir badz maslanka, hmmm mam nadzieje ze nie pokickalam niczego.... a potem dieta bedzie pokierowana moja wyobraznia. Jestem w trakcie 6 weidera, obecnie 23 dzien, dzieki temu mam calkiem calkiem spoko brzuch, do teogo dolacze jeszcze inne cwiczenia, wlasciwie to zawsze rozpoczynam rozgrzewka... jakies pol godziny biegania i potem 6 weidera, a teraz dolacza jeszcze cwiczenia z hantlami i inne na nogi i tylek. moj cel to zgubic 3 kg w 3 tygodnie.... Zyczcie mi powodzenia!!!!!!!! A moze ktos sie przylaczy???

4 lutego 2013 , Skomentuj

skalpel zaliczony, i zabieram sie za killera, a jak idzie innym czy ktos cwoczy wogole ze mna??? ja niestety mam faze kryzysowa, tzn. jakos apetyt mi rosnie i rosnie, aledzieki temu ze cwicze nie tyje, gdybym sie nie ruszala to bylo by inaczej... juz to kiedys przerabialam... dieta dieta, o jak schudlam i do slodkosci a potem szok, znowu sie nie dopina nic na dupsku... ale sa pozytywy, cialo staje sie jedrniejsze i fajniejsze... to naewno, moge tylko polecic!!!

6 stycznia 2013 , Komentarze (7)

hej Kobiety!!!

Start- Jutro.

Aktywnosc- Killer.

Czas- 3 miesiace!

przylaczy sie ktos???????

11 listopada 2012 , Skomentuj

kurcze dziewczyny gdzie moge dotac plytke z cwiczeniami??? nie udalo mi sie zdobyc gazetki... pomocy!!! chciala bym wyprobowac moc cwiczen ewy..... a moze nie polecacie???

10 listopada 2012 , Skomentuj

dlugo nie bylo mnie tu, ale wytrwale staam sie cwiczyc conajmniej 2-3 razy w tygodniu i nie obzeram sie codziennie, nadchodzi trudny czas, robi sie zimno i czuje ze mam coraz wiejszego gloda.... trzeba wrocic do zdrowej diety.

Moja dzisiejsza satysfakcja.... kupilam sobie kozaki... Ludzie! nigdy nie moglam dopiac tych butuw na moich grubych lydach, a dzis miezylam wszystkie po kolei... takie glupie male sprawy a daja szczescie i satysfakcje.... heh

3 października 2012 , Komentarze (2)

Nie jest latwo trzymac diete, nie jest latwo utrzymac wage, szczegolnie kiedy jest sie artysta kuchennym i celebrowanie posilkow jest jedna z najwiekszych i niewielu przyjemnosci jakie nas spotykaja, ALE da sie wytrwac!!!! Ciesze sie bardzo, ze nadal waze 66 kg, juz ok 4 miesiecy utrzymuje wage, co kiedys nie zdarzalo mi sie- niestety. Powiem Wam jak udalo mi sie tego dokonac i mam nadal zamiar wytrwac... otoz najprostszy sposob, kupilam jeansy... bardzo drogie, kiedys nigdy bym nie kupila takiego cacka, bo po pierwsze wydawaly by mi sie za drogie a po drugie, niestety w wiekszych rozmiarach nie produkuja takich sexy spodenek, niestety taka jest prawda. Po czym jak udalo mi sie upchnac moja dupe w wymarzonach firmowkach, zastanawialam sie kilka minut w garderobie czy kupic... bo po pierwsze jeszcze nie lez jak powinny, wydaja sie ciut ciut za male, po drugie a co bedzie jak znowu przytyje???? Tyle kasy i wyladuja na dnie szafy???? O nie! koniec folgowania! I mam nawet pomysl, kupie jeszcze jedna pare niedlugo, zeby bardziej motywowac moja silna wole, i nie przesadzac z degustacja....  Takie proste a dziala!!! :)

26 sierpnia 2012 , Skomentuj

niedziela, za oknem ciemna noc a mnie ogarnia stres tak jak zawsze przed poniedzialkiem... na szczescie nie zagryzam tak jak zwykle chipsami i czekolada...a dlaczego, a dlatego bo nie kupilam... waga utrzymuje sie na granicy 66 i dobrze sie z tym czuje... chcialo by sie mniej, ale jest ok!!!!! :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.