Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem mamą 10m-cznej ślicznej dziewczynki i przed cążą ważyłam 62 kg, odchudzałam sie pod opieką lekarza ze środkiem meridia co nie było mądre z mojej strony dawało szybkie efekty ale dużym kosztem( zaparcia, bóle głowy, przyspieszone tetno, szybko się człowiek męczył przy wysiłkach;/) gdy schudłam do upragnionej wagi 62 odstawiłam ten środek a za miesiąc zaszłam w ciąże na pocztku nie tyłam szybko ale na koniec dostałam zatrucia plus moje zachcianki na snikersy i waga wzrosła do 95 w dniu porodu maaaaasakra po urodzeniu spadło do 81 i taka jest moja waga poczatkowa w odchudzaniu z dukanem:) zaczęłam 29 sierpnia i chce osiagnąć póki co 65kg:) Tryzmajcie kciukiŁ(

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7210
Komentarzy: 45
Założony: 23 września 2011
Ostatni wpis: 14 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Oleczka123

kobieta, 35 lat, Sztum

164 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

17 sierpnia 2016 , Komentarze (1)

No i nadszedł ten moment w którym mam zastój;(... w sumie waga się waha tak między 67,5 - 66,8 ale nie chce drgnąć do tego nieszczęsnego 62 nie mówiąc o celu ostatecznym 58 kg... Moje obliczenia pokazywały że dzisiaj powinnam dobijać do 62 ale jakoś nie idzie mi już tak jak na początku;/ :<chociaż pilnuje się.. unormowałam metabolizm:D.... zaczęłam biegać:PP (co 2 dzień interwałowy), zmiany w żywieniu wprowadzone na stałe(salatka)... zaczęłam te moje chudnięcie traktować jak styl życia nie DIETĘ..., po raz pierwszy od 7 lat na plaże wyszłam w 2 częściowym stroju kąpielowym, zaakceptowałam swoje ciało takim jakie jest... oczywiście jeszcze nad nim pracuję żeby było jeszcze fajniejsze:P:p ale mega rozstępów się nie pozbędę zostały mi one po ciąży (+33kg) i kilkukrotnym chudnięciu i tyciu;(.... ale przeszłość zostawiam za sobą:PP... błędów już nie powtórzę....:D!!!! Powiem Wam drodzy Forumowicze, że jestem z siebie dumna(puchar)... choć mam aktualnie frustracje na ten zastój i na te wolne tempo:<... 

Zawsze podziwiałam silną wole walczących dochodzących do celu... Teraz mogę powiedzieć, że należę do tej grupy, że dałam radę może jeszcze nie do końca doszłam do mety ale się nie poddaję idę dalej...(dziewczyna)

Po każdym upadku, które zdarzają się nie jakoś często, ale zdarzają.... PODNOSZĘ SWOJĄ KORONĘ Z PODŁOGI I PRĘ DALEJ DO PRZODU:):)

CZAS TO TYLKO CZAS I TAK MINIE... W KOŃCU OSIĄGNĘ SWÓJ CEL!!!!!(puchar)

8 lipca 2016 , Komentarze (15)

Dziś pierwszy raz zauważyłam, że zaczynam się robić szczupła.... przy moim niskim wzroście w końcu zaczynam "normalnie" wyglądać... ZACZYNAM AKCEPTOWAĆ SIEBIE ;) tak właśnie dotarło to do mnie!!!!!!

Właśnie TO chwiałam osiągnąć akceptacje swojego ciała:) jeszcze do ideału mi brakuje parę kilogramów ale w mojej psychice zaszły zmiany:) Zaczynam czuć się ze sobą dobrze ze swoim brzuchem, udami, pupą;P zaczynam czuć się sexi:)

-24 kg w 5 - mcy i to nie złą dietą jakąś śmieciową... właśnie zdrowy tryb życia, 5 posiłków dziennie (małych) z wyliczona kalorycznością (ale nie obsesyjnie), wysypianie się, mała aktywność ale zawsze jakaś (powinna być większa), picie 3 litrów wody dziennie (nie wmuszonych, organizm sam się domagał), SAMOZAPARCIE w dążeniu do upragnionego spadku wagi i zmiana nastawienia i myślenia: nie jestem na diecie - zmieniłam styl życia na zdrowszy :) spowodowały że zaczynam kochać siebie swoje CIAŁO:) czuje się kobieca sexowna:) czuje się szczęśliwa:) sama ze sobą:) już nie płacze w sklepie w przymierzalni, że nie mieszczę się w jakieś fajne fatałaszki:) mieszczę się i to 5 rozmiarów mniejsze ;)

MUSIAŁAM TO NAPISAĆ;) wyrzucić z siebie:) 

POZDRAWIAM i trzymam mocno kciuki za wszystkie walczące ze zbędnym nadbagażem ;)

31 maja 2016 , Skomentuj

:(

Hejjj

Czasami dopada mnie taka melancholijna mała depreska ;/ czemu tak wolno idzie to gubienie kg.... co prawda raczej gubię 1 kg tygodniowo czasem troszkę mniej ale nie jestem zadowolona sama z siebie... Wiem, mam świadomość, że nie było by zdrowo chudnąć szybciej ale czasami mam dosyć czekania na wymarzony efekt... Nie poddam się, ale czuję ze nie jestem zadowolona z tych -20 kg.... nie akceptuje jeszcze swojego Ciała nawet mimo, że wokoło wszyscy w okrzyku zachwytu dziwią się jak mi pięknie idzie.... Czuje, że w głowie zaczyna mi się rodzić myśl taka nie zdrowa, że stoję w miejscu... Nie czuje się jeszcze dobrze sama ze sobą... Nie podobam się sobie jeszcze... tylko zastanawiam się czy ja kiedykolwiek będę się sobie podobać.... boję się ze nawet jak osiągnę ten mój cel to dalej dla mnie będzie za mało... Powinnam się cieszyć że trwam w tej diecie ze kg schodzą, że idzie powoli to jakoś ale do celu, a ja wciąż patrząc na siebie myślę, że nic nie widać (inni widzą , mówią o tym mi głośno) ale ja swoimi oczami tego nie widzę... odchudzania nie traktuje jako diety tymczasowej, chce osiągnąć cel i go utrzymać.... ale też boje się że te cele moje będą stawać się coraz dalsze... bo po prostu nie będę widzieć sama swoich efektów i sama nie zaakceptuje siebie... Sama nie wiem. Chyba rodzą mi się jakieś dziwne myśli w głowie... MUSZĘ zaakceptować siebie i swoje ciało....

23 maja 2016 , Komentarze (1)

Wielki powrót do odchudzania... Stuknęły już 4 m-ce walki z efektem jojo... ale teraz się nie dam... zmiana planu żywienia, motywacja i wytrwałość zrobiła swoje -19... jeszcze -15... 

;)

Od jakiegoś czasu przynależę do grupy na Vitali  i wspólnie z dziewczynkami dajemy radę gubić zbędne kilogramy / cm itd... Raz są wzloty raz upadki ale zawsze staramy się prężnie do przodu:)

Tak więc jestem już za ponad połową ostatnie 3 zakręty i będę na mecie:)

Trzymajcie kciuki za mnie i moje DZIEWUCHY... (a ja będę trzymak kciuki za WAS - za Wasze cele:*:*)

23 września 2011 , Skomentuj

WITAM!!!
pierwszy wpis a już prawie miesiąc na dukaniu:D

ale to nic nadrobimy:P
waga startowa 81 w obecnej chwili 74.5 
planowana waga 65 jako pierwszy cel 62 drugi cel 60 trzeci cel zobaczymyyyy
hmmm 

moje jedzenie wyglada różnie głównie opiera sie na blogach bardziej doświadczonych dukanowiczek i napewno nie opiewa w monotonnosc jem różne kombinacje dozwolonych zeczy gdyż KOCHAM jeść:P czasem grzesze ale rzadko i raczej nie ma to wpływów na zastoje ale lepiej trzymać sie zasad:P

a Dietka po to by czuć sie sexownie i móc założyć bez wstydu sexi koszulke dla mężą :P 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.