Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Poprzednie konto BedeSzczuplaa

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 72715
Komentarzy: 1144
Założony: 9 lipca 2011
Ostatni wpis: 30 czerwca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
CaramelVanillaa

kobieta, 35 lat, Warszawa

152 cm, 51.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

16 sierpnia 2011 , Komentarze (7)


Co za masakryczny dzień. Wczoraj u mnie w mieście był festyn, śpiewał jakiś zespół, potem sztuczne ognie i dyskoteka do rana. Czyli impreza jak co roku. Mieszkam dość blisko miejsca gdzie to wszystko się odbywało, więc i hałas był duży. Wszystko byłoby dobrze gdyby nie to, że musiałam wstać rano o 5.00. Ledwo zasnęłam a tu już budzik dzwoni.

Grrr... Znowu wizyta u lekarza - laryngolog. Po ostatnich lekach które mi przepisał i które rzekomo są takim "cudownym środkiem" aż się zdziwił, kiedy mnie zobaczył. Ponoć wszystkim one pomagają, tylko jak widać nie mi. Jestem chyba jakimś wyjątkowym przypadkiem medycznym.

Jego słowa?
- nie wiem co Pani poradzić, nic więcej nie zrobię.

No kurczę, to już do końca życia będę się użerać z tym przeklętym katarem?! Przecież jakaś przyczyna musi tego być!

- jedyne co mogę Pani polecić, to zrobić zastrzyk

Strach w oczach i wahanie. Zastrzyk do nosa? Przecież to musi strasznie boleć! Dobra, dawaj Pan, już mi i tak wszystko jedno.

Całe znieczulenie zleciało mi do gardła, które potem czułam jeszcze przez kilka godzin :/ A nos do tej pory boli jak cholera i cały czas z niego leci. A zastrzyk był robiony ok. 10.30. Mam wrażenie, że niedługo chyba wydmucham własny mózg (jeśli jeszcze cokolwiek tam zostało). Następny za tydzień i tak przez kolejne 4 tygodnie... :(

Poza tym dostałam skierowanie na tomografię i zobaczymy co dalej. Pewnie jak zwykle znowu nic nie wykryją i wyjdzie na to, że jestem zdrowa :/



śniadanie

owsianka z mlekiem i bananem
_____

300 kcal




II śniadanie
(w szpitalu)
podwójna kanapka z chleba żytniego z wędliną
sałatą, pomidorem i ogórkiem
_____

300 kcal


III śniadanie
duże jabłko, 2 nektarynki
_____

200 kcal


obiad
warzywa na patelnię z kurczakiem
_____

400 kcal




kolacja
(będzie)
serek wiejski
marchewki, pomidor
_____

300 kcal

nareszcie mam swoje ukochane marchewki :)



Razem: 1500 kcal


14 sierpnia 2011 , Komentarze (12)


Dzisiaj doszłam do wniosku, że chyba zaczynam siebie lubić. Tzn. powoli zaczyna podobać mi się moje ciało. Wcześniej ciągłe słowa krytyki pod swoim adresem, tu za dużo, tu za mało, to za grube.... itd. Czyżby krok w stronę samoakceptacji?

Zdecydowanie za mało jem tłuszczy. Dzisiaj co prawda trochę nadrobiłam, ale muszę zacząć częściej wprowadzać go do jadłospisu i to w zdecydowanie większych ilościach. To nie znaczy, że do tej pory unikałam go całkowicie, ale jadłam mniej.


śniadanie
owsianka z mlekiem, bananem i borówkami
_____

300 kcal




II śniadanie
_____

300 kcal




obiad
grillowany kurczak w przyprawie myśliwskiej
ziemniaki, surówka z pekińskiej
_____

400 kcal




kolacja
pomidor z mozarellą, oliwą  i bazylią
_____

400 kcal





Razem: 1400 kcal

13 sierpnia 2011 , Komentarze (5)


Jestem na odwyku. Herbacianym. Drugi dzień nie piję czerwonej herbaty i bardzo mi jej brakuje. Czuję się prawie jak narkoman na głodzie :) Chyba naprawdę się od niej uzależniłam :)
Moje drugie uzależnienie to ostatnio surowe marchewki, które jadam praktycznie codziennie. Wczoraj skończyłam ostatnia partię a dzisiaj zapomniałam kupić nowe. Czeka mnie aż trzy dni bez marchewek, po prostu straszne :)

Od kilku dni chodziły za mną ciasta, a konkretnie śmietankowe wafelki znajdujące się w mnie w domu w kuchennej szafce. Broniłam się jak tylko mogłam, ale trzeciego dnia przegrałam. Czyli w postaci ciastek spożyłam 700 kcal (!!!!!!). Jedyne pocieszenie jest takie, że do końca dnia wzorowo trzymałam dietę i w sumie wyszło 1400 kcal, czyli tyle ile powinno.
Ale to i tak marne pocieszenie :/

Ostatnio coś zaczyna się źle dziać, bo coraz częściej ulegam pokusie na słodycze. Poprzednim razem właśnie to mnie zgubiło i wróciło kilka dodatkowych kilogramów. Wtedy powiedziałam sobie, że więcej odchudzać się nie będę bo to był ostatni raz. A teraz co robię? Powtarzam swoje błędy po raz kolejny :(


śniadanie
owsianka z mlekiem, bananem i borówkami
_____

300 kcal




II śniadanie
chleb żytni z wędliną i warzywami
_____

300 kcal




obiad
ryż naturalny z sosem borówkowym
_____

400 kcal




kolacja
sałatka brokułowa
_____

400 kcal





Razem: 1400 kcal

10 sierpnia 2011 , Komentarze (16)


Dzisiaj byłam dopełnić formalności związanych ze studiami. Zawiozłam resztę dokumentów, miejsce na wydziale zarezerwowane. Tak więc od października zaczynam moją dalszą
edukację. Z jednej strony się cieszę, ale jednocześnie się obawiam czy podołam :/

Chyba uzależniłam się od czerwonej herbaty. Piję ok. 6-7 kubków dziennie. Miałam przestać, ale jak ostatnio mi się skończyła to kupiłam następne opakowanie, bo zaczęło mi jej brakować. A to chyba niezbyt zdrowe, żeby popijać ją w takich ilościach :/


śniadanie
borówkowe pancakes
_____

300 kcal

3 łyżki mąki, łyżka otrębów pszennych, jajko
1/3 szkl. maślanki, owoce




obiad
placki twarogowe
_____

450 kcal

kostka chudego twarogu, 2 jajka
2 łyżki mąki, słodzik/cukier, proszek do pieczenia




podwieczorek
ser typu włoskiego z dżemem
 pieczywo chrupkie
_____

350 kcal


kolacja
serek wiejski, pomidor
marchewki
_____

300 kcal



Razem: 1400 kcal

9 sierpnia 2011 , Komentarze (6)


Dzisiaj kolejny dzień w rozjazdach, dopiero co wróciłam do domu i zdążyłam zjeść obiad.
Miałam wizyte u lekarza, gdzie zeszło mi sie dosyć długo. Najpierw trzeba odczekać swoje w kolejce, a potem czekać jeszcze na wyniki testów skórnych. Byłam u alergologa i nie jestem na nic uczulona.
Czyli ten mój nieszczęsny katar całoroczny to prawdopodobnie "felerna" budowa żył i naczyń włosowatych :) Pani doktor przepisała leki. Ciekawe, czy pomogą. Tyle się już tego nabrałam i dalej nic. A jak nie to w przyszły tygodniu po raz kolejny przejade się do laryngologa. To "pan specjalista" który ostatnio przepisał mi leki na bazie sterydów i usilnie mnie przekonywał, że one to już na pewno mi pomogą. To by się zdziwił :)


śniadanie
placki otrębowo - bananowe
garść borówek
_____

300 kcal

3 łyżki otrębów owsianych, 1 jajko
mały banan rozgnieciony, proszek do pieczenia
ew. 1/2 łyżki jogurtu lub serka homogenizowanego




II śniadanie
bułka słonecznikowa z wędliną
i warzywami
_____

300 kcal




obiad
makaron ze szpinakiem i fetą
_____

400 kcal





kolacja
sałatka z pekińskiej z tuńczykiem, jajkiem fetą
i sosem vinegret na bazie oliwy
_____

400 kcal





Razem: 1400 kcal

8 sierpnia 2011 , Komentarze (12)


Nie było mnie przez kilka dni, ale już wyjaśniam. W piątek moja mama wyjeżdżałam na mazury i byliśmy razem z bratem ją odwieźć. I tak zostaliśmy na dłużej, bo do niedzieli. Wróciłam wczoraj wieczorem. A że to jest działka mojej ciotki (siostry mamy) to mogliśmy sobie pozwolić na krótkie wakacje :) Przy okazji trafiliśmy na Dzień Kartofla :) Podczas wyjazdu nie liczyłam kalorii, ale starałam sie jeść w miarę zdrowo i mało. Nie ukrywam, że trochę alkoholu też się zdarzyło :) No i koniec końców, waga pokazała swoje. Przytyłam całe 0,5 kg :)

Dzisiaj już było dietetycznie. Miałam zacząć etap 1500 kcal, ale z wiadomych względów dalej będę kontynuować 1400 kcal. Stabilizacjo trwaj :)


śniadanie
owsiane pancakes z jogurtem naturalnym

1/2 szkl. płatków owsianych, 1 jajko, 1/2 szkl. mleka
1 łyżeczka miodu, szczypta soli

Płatki zmiksować na mąkę i wymieszać z resztą skł. Smażyć na
patelni lekko wysmarowanej masłem, na średnim ogniu z obu stron.
_____

400 kcal




II śniadanie
pieczywo chrupkie z twarożkiem linessa
nektarynka
_____

200 kcal


obiad
grillowana pierś z kurczaka
kasza jaglana, fasolka
_____

400 kcal




kolacja
(będzie)
omlet ze szpinakiem
serek homogenizowany, marchewki
_____

400 kcal



Razem: 1400 kcal

4 sierpnia 2011 , Komentarze (7)


Taką pogode to ja lubię. Mogłaby codziennie być taka jak dzisiaj. Może wtedy nadrobiłabym z opalaniem, bo strasznie blada jestem. Dzisiaj już zaliczyłam małe opalanie, ale efektów żadnych nawet po kilku takich słonecznych sesjach. Nie cierpię swojej karnacji! Nie dość, że się nie mogę opalić to jak już słońce łaskawie mnie "złapie" to tylko na czerwono, a potem to znika i dalej jestem blada. I bądź tu człowieku mądry :/

Wczoraj byłam u dentysty i normalnie się przeraziłam. Dowiedziałam się, że mam sporo zębów do leczenia. Nie byłoby w tym nic dziwnego, że całkiem niedawno wyleczyłam wszystkie co do jednego a tu taka niemiła wiadomość. A poszłam tylko na usunięcie kamienia :/ Jestem przerażona, bo strasznie nie lubię tam chodzić a teraz czekają mnie tam częste wizyty :(


śniadanie

owsianka z mlekiem, kaszą manną i morelami
_____

300 kcal




II śniadanie
chleb pszenno - żytni z polędwicą i warzywami
_____

300 kcal




obiad
penne z grillowanym kurczakiem, warzywami
i sosem włoskim na bazie oliwy
_____

500 kcal




kolacja
twaróg chudy z jogurtem i warzywami
3 wasy
_____

300 kcal





Razem: 1400 kcal

1 sierpnia 2011 , Komentarze (20)


Nowy tydzień stabilizacji rozpoczęty. A zatem wskakuje już na 1400 kcal.
Jako, że zaczął się nowy miesiąc, postanowiłam sprawdzić ile ubyło mi od ostatniego pomiaru.




Jestem w szoku, sama się nie spodziewałam, że aż tyle cm poleciało. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Już zawsze takie wymiary mogłyby zostać :) No może oprócz biustu :/ A waga? Spadła o kolejne 0,5 kg. Ja już nie chcę chudnąć...

Kolejny pomiar planuję na początku października.


śniadanie
owsianka z mlekiem, kaszą manną i malinami
_____

300 kcal




II śniadanie
serek homogenizowany naturalny
wafle pszenno - żytnie
_____

250 kcal



obiad

kurczak z warzywami i makaronem szpinakowym
_____

450 kcal




kolacja
omlet ze szpinakiem
2 jajka, 2 kostki szpinaku, czosnek
1/2 cebuli, sól, gałka muszkatołowa
+
twarożek domowy, marchewki
_____

400 kcal





Razem: 1400 kcal

31 lipca 2011 , Komentarze (6)


Powoli przestaję rozumieć sama siebie. Jeszcze dwa dni temu nastrój wisielczy, wszystko mnie irytowało i czułam się, jakbym miała początki jakiejś depresji, a dzisiaj całkowita zmiana aż o 180 st. Od rana nie opuszcza mnie dobry humor, chociaż nie ma jakiegoś specjalnego powodu ku temu. Pogoda czy hormony? Trudno powiedzieć...
Może to wina okresu, który powinien przyjść dawno temu, a tu ani widu ani słychu :/ Coś czuję, że chyba w tym miesiącu się nie zobaczymy.

Wczoraj zapisałam się do szkoły, teraz zostaje mi tylko pojechać i złożyć dokumenty. Pewnie zrobię to jeszcze w tym tygodniu albo na początku przyszłego. Muszę jak najszybciej, bo jeszcze się rozmyślę :)

Nie wiem tylko, czy wybrałam dobrą szkołę. Przejrzałam kilkanaście ofert i to była chyba jedyna, gdzie nie trzeba odbywać praktyk. Poza tym, w programie nauczania jest tylko jeden język obcy, a ja bym się chciała zacząć uczyć jeszcze dodatkowego. Niby znam angielski, niemiecki i trochę francuski, ale ostatnio marzy mi się włoski :) A sama nie zacznę się go uczyć, bo jestem za leniwa :)

Tak w ogóle to mam cichą nadzieję, że kiedy już zostanę prawowitą studentką to może i z pracą będzie łatwiej, bo zauważyłam że większość pracodawców poszukuje właśnie studentów. Tylko, że to by było jeszcze dwa miesiące siedzenia w domu. Z jednej strony to dobrze, bo moja stabilizacja ma trwać do końca września i potem nie musiałabym się przejmować kaloriami i planowaniem posiłków. Ale z drugiej strony wiadomo, że pieniądze by się przydały....

A teraz siedzę i maluję paznokcie na wściekły czerwony kolor. To takie odzwierciedlenie mojego dzisiejszego nastroju :) Ale się rozpisałam, miało być dzisiaj tylko fotomenu, a wyszło trochę więcej niż pierwotnie planowałam :) To już nie przynudzam :)


śniadanie
kasza manna z mlekiem, brzoskwinią i malinami
_____

300 kcal




II śniadanie
grahamka z polędwicą i warzywami
_____

280 kcal




obiad
roladka drobiowa nadziewana szpinakiem
kuskus, sałatka z lodowej
_____

380 kcal




kolacja

sałatka brokułowa z jajkiem i fetą
_____

340 kcal





Razem: 1300 kcal



30 lipca 2011 , Komentarze (10)


Dziękuję Wam za wszystkie słowa wsparcia. Dobrze, że jesteście i mam się komu wyżalić.
W tym co pisałyście jest sporo prawdy, trzeba wziąć się w garść i zacząć działać. Samo
nic nie przyjdzie, trzeba walczyć o swoje.
U mnie to jest tak, że ja cały czas próbuję coś zmienić, szukam  pracy i od października
planuję iść na studia. Tylko są takie momenty, kiedy mam chwilę zwątpienia kiedy
nic się nie udaje, nic nie idzie po mojej myśli. Tak jak wczoraj...

Moja mama cały czas powtarza, że trzeba myśleć o sobie dobrze, pozytywnie
to będziemy przyciągać te dobre emocje. Może jest w tym sporo prawdy i czas
zmienić swoje nastawienie i nie poddawać się, kiedy nic nie wychodzi. Może właśnie
to jest klucz do sukcesu i los się wreszcie odmieni???


śniadanie
owsianka z mlekiem, brzoskwinią i bananem
_____

310 kcal




II śniadanie

grahamka z polędwicą i warzywami
+ maliny
_____

330 kcal




obiad
pierś z kurczaka, kalafior i brokuł zapiekane
z serkiem wiejskim
_____

390 kcal




kolacja
jajka sadzone, pomidor, pieczywo chrupkie
_____

250 kcal





Razem: 1280 kcal



© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.