waga musi skakac
no tak ja sie dziwie, ze waga ciagle u mnie inna , a nadal karmie piersia i dzis przed karmieniem byla wyzsza ciut...a czuje , ze wtedy biust jest duzo ciezszy, musze bardziej sugerowac sie wymiarami..ostatnio wszystkie spodnie mi spadaja z tylka, wiec chyba nie jest tak, ze,,, tylko brzuch raz mniejszy raz wiekszy...przez to karmienie nie moge zaszalec z roznych wspomagaczami, nie moge przeprowadzic mocnego detoksu, a bym chiala sie oczyscic...kurde, trzeba czekac...
niedzielny wpis
ostatnio duzo naczytalam sie o zakwaszeniu organizmu.. przez zakwaszenie moze byc problem ze schudnieciem mimo najszczerszych checi...ja ostatnio nawet kupilam proszek zasadowy , zeby sobie wyrownac wszystko jak trzeba . Pije jak sobie przypomne bo smak sredni...Ale mowia, ze jak mocno zakwaszony organizm , to ogrooomna ochota na slodycze...chyba prawda, bo jak tydzien z rzedu pilam regularnie ten proszek z woda to nie jadlam nic slodkiego oprocz 3-4 sliwek suszonych...super bylo...Ale sie rozpasalam i jestem potwornie leniwa...ale waga dzis 73.1 kg....i w obwodach mniej,,,musze sprawdzic jak bylo ostatnio na pasku bo nie pamietam
slodycze mnie pochlonely
objadam sie slodyczami i jestem nimi zajeta, a nie powiunnam...Sobioe to powatrzam...z waga sie nie witam rano, nie wiem ile waze...chorobcia trzeba cos zmienic...ale jak mnie luby wkurzy to wsuwam czekoladki poswiateczne - prezentowe. Niech sie juz skoncza, nie bede tyle kupowac, moze tlyko czasme dam sie namowic, zeby nie sfiksowac...
rzadko tu bywam
moja dieta kulala..karmie piersia, wiec dlugo nie moglam jesc wielu produktow bo mala nie tolerowala...nadal nabialu nie spozywam...ale za to ostatnio jem corqz wiecej warzyw, owocow...mala ma juz pol roku i sama wsuwa takie jedzonko, ale najbardziej lubi owoce...A ja od trzech dni jem sobie suszone sliweczki, bo dzieki nim nie siegam po slodycze, co robilam wczesniej..duzo sie naczytalam o zakwaszeniu organizmu itp...dlatego trzeba jesc warzywka i owoce by mu przeciwdzialac. Sliweczki fajnie syca , poprawiaja przemiane materii..postanowilam tez pic wode z cytrynka, zeby oczyscic organizm..Chce w koncu poczuc sie lzej i zgubic kilka kiloskow...tak mnie wzielo na zmiany...scielam troche wlosy, bo wypadaly bardzo i znow je zamierzam skrocic. mam nadzieje, ze cos w koncu sie zmieni. , ze bede wygladac jak dawniej czyli szczuplej...chce miec znow duzo energii i byc zdrowa. Bo nie chodzi tylko o odchudzanie.
w ciaglym ruchu
nie cwicze ale mam tyle zajec i ruchu ...dzis tanczylam,krecilam hula hop i moje dzieciaki byly przeszczesliwe ..syn, ze starszy do sie dolaczyla, a corcia smiala siedzac w foteliku...oj powywijalam...poza tym palec w centralnym i juz przyniesienie drzewa i trocin to nie lada wyczyn..trzeba zrobic szereg napiec miesni a to jest lekko wycienczjace, tymbardziej, ze po trociny wchodze po stercie drzew a one sa tuz za nia...:) przy moim zywieniu az sie dziwie ze waga nie idzie w gore...
waga leci ale czy to nie jakis mit
kurde, mam nadzieje, ze waga nie oszukuje mnie w mily sposob....
oj boli
bola mnie plecy z przeciazenia. \nie moge sie schylic...Chyba pokrece hula hop..ostatnio to pomoglo...trzeba cos ze soba robic, a tylko wieczorami mam troche czasu, jak dzieci spia...:)
brak czas
nie mam czasu na jedzenie, na myslenie o wadze..|Ledwo wyrabiam...moja malenka corcia wlasnie zasnela, wiec usiadlam na moment..caly dzien sprzatalam bo przeprowadzilam sie niedawno i mam balagan , ktory musze ogarnac...Mam nadzieje, ze dzieki temu zrzuce kilka kiloskow...:) pozdrawiam wszystkich