Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

film ( kryminał, s-f, dramat, komedia, obyczajowy ); muzyka; książka ( patrz film ); udało mi sie w miesiącach letnich schudnąć 3 kilo, a zawsze wtedy tyję; postanowiłam iść za ciosem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111013
Komentarzy: 2275
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazia66

kobieta, 58 lat, Świętochłowice

160 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chudnąć co najmniej 2 kg miesięcznie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

7 sierpnia 2012 , Komentarze (7)
wczoraj w nocy przeszła u nas burza, polało, tak do południa było przyzwoite 22 stopnie a potem znowu zaczęło sie robić ciepło, coraz cieplej dzisiaj nie załapałam się na fitness więc wypedałowałam godzinkę, ale ludzie, jak strasznie mi sie dzisiaj nie chciało normalnie kazde 10 minut to wyzwanie ale dałam rade, w końcu w sobotę chcę zobaczyć mniej na wadze
zrobiłam sobie dzisiaj pedicure, stopy już wołały o pomstę do nieba teraz są gładkie, paznokcie przycięte ale nie zdążyłam już paznokci pomalować, zrobię to wieczorem po powrocie do domu tym bardziej że chce je machnąć na czerwono a to będzie wymagało spokoju i ostrożności no i napewno poprawek
oglądałam dzisiaj ładne sandały w Oleksym na przecenie, całe szczęscie że jak poszłam do sklepu ponownie to się okazało że już nie ma mojego rozmiaru, w ten sposób "przyoszczędziłam" na półbuty które sa mi bardziej potrzebne od kolejnych letnich butów

świnka dzisiaj nakarmiona

6 sierpnia 2012 , Komentarze (7)
rozwiązanie konkursu na zdjęcie: to zdjęcie ślubne Wałęsów niektóre z was trafiły, mnie się to nie udało i jak się dowiedziałem kto zacz byłam zdumiona
niestety plany fitnesowe na dzisiaj nie powiodły się, spory w tym udział miał upał bo 34 stopnie w cieniu na zewnątrz sprawiły że dzisiaj dzień spędziłam w domu wychodząc tylko przed południem na zakupy ale zaliczyłam na rowerku 100 minut ratując się wentylatorem na najwyższych obrotach mimo to 29 stopni w mieszkaniu dało do wiwatu teraz prawie północ a w domu nadal 28 stopni, nawet koty caly dzień tylko polegują i przysypiają poza tym dzień miałam zarobiony i teraz chcę już tylko do łóżka pozaglądam do was jutro świnka dzisiaj niestety na diecie

5 sierpnia 2012 , Komentarze (12)
dzisiaj dzień w pracy, siedzę i jest mi goraco a do 20 daleko
plan diety dostałam i zmodyfikowałam pod katem swoich preferencji żywieniowych, dziwi mnie nieco że pomimo zmian w ustawieniach diety na ruch codziennie, wartośc kaloryczna posiłków na poziomie poprzednich tygodni, ale mimo mojego zdziwienia ten tydzień utrzymam ten poziom kalorii a co bedzie potem to zobaczymy na razie trochę do was pozaglądałam ale wszystkich jeszcze nie odwiedziłam, no ale jak napisałam do 20 daleko więc na pewno zdąże
jutro mam dzień wolny, ale lepiej nie piszę co zaplanowałam bo trochę tego jest, a ostatnio za każdym razem kiedy napiszę co chce zrobić, to zawsze plan w łeb idzie jedno co pewne to jutrzejszy fitness, pilates będzie na pewno, no chyba że będę miała dość sił żeby zostać na shape'a bo we wtorek pracuję na popołudnie i wypadną mi zajęcia w klubie

a teraz zagadka, kogo ze znanych ludzi przedstawia poniższe zdjęcie ślubne 
konia z rzędem temu komu się to uda, a dodam że postacie naprawdę powszechnie znane

4 sierpnia 2012 , Komentarze (6)
dzisiaj rano było ważenie pod kątem diety, niestety jest mnie więcej o 100 g, ale po Kasperito widzę że jest nadzieja, więc dalej robię swoje; dzisiaj po podaniu wagi zmieniłam w ustawieniach diety ilośc ruchu, na średni czyli ćwiczę co najmniej 50 minut dziennie, zapewne ilośc kalorii ulegnie zwiększeniu, i ciekawa jestem czy i jak sie to przełoży na organizm i metabolizm
wczoraj był rowerek i shape po godzince, a dzisiaj rowerek 30 minut z rańca ale zaraz wsiadam znowu i ukręcę godzinkę, jutro mam dyżur całodzienny w pracy i nie wiem czy i ile uda się porowerkować
wczoraj niestety nie nakarmiłam świnki ( kilka cukierków ) ale dzisiaj już swoje dostała a to znaczy że do wieczora nic słodkiego nie zjem nie wiem czy dzisiaj uda mi się do was pozaglądać bo plan dnia napięty, ale jutro to już na pewno tutaj odrobię zaległości w czytaniu waszym pamietniczków i komentowaniu buziaczki

2 sierpnia 2012 , Komentarze (11)
waga mnie wkurza od niedzieli pomimo sporej dawki ruchu i trzymania się diety waga uparcie pokazuje co rano powyżej 75 kilo, tylko raz, we wtorek pokazała rano 74,5 czyli prawie tyle co na pasku, zastanawiam się co podam w sobotę do pomiaru będzie dupa oczywiście nie poddaję się ale martwi mnie nawet nie zastój ale wręcz zwyżka wagi oczywiście że będę chudła dalej bo zrobię wszystko żeby tak było ale widzę że nie będzie to łatwe wczoraj miałam takie zakwasy że obawiałam się iść na kolejne zajęcia żeby mnie całkiem nie uruchomiło porowerkowałam tylko godzinkę, ale dzisiaj z językiem na wierzchu pognałam po pracy na super line, ledwo zdążyłam ale zdążyłam, prowadząca przeczołgała nas ostro, pewnie to subiektywne odczucie osoby "początkującej" i ten dzisiejszy upał w każdym bądź razie po 20 minutach byłam mokra, po 3 kwadransach zrobiło mi się słabo, ale złapałam oddech i dokończyłam zajęcia, po zajęciach musiałam sobie usiąść żeby się uspokoić, potem zaliczyłam jeszcze mycie auta a po powrocie do domu i zjedzeniu kolacji jeszcze wypedałowałam 50 minut dzięki wentylatorowi to się udało bo duchota okrutna jutro mam zamiar iść z rana znowu na zajęcia a wieczorem porowerkować albo gdyby pogoda miała "znormalnieć" to może bym trochę pomaszerowała póki co stwierdzam że jedne zajęcia dziennie mi w zupełności wystarczą, zwłaszcza że dodaję codziennie spalanie na rowerku do modelowania na zajęciach  aha, i świnka została wczoraj i dzisiaj nakarmiona  pozaglądam do was jutro bo dzisiaj już chcę się umyć i położyć spać

31 lipca 2012 , Komentarze (14)
dzisiaj wstałąm i tak pięknie czuję plecy i pośladki, tak jak lubię, bez zakwasów ale czujesz że są co prawda wczoraj sadziłam że może być gorzej niż jest, i to mnie cieszy, bo to znaczy że jednak ogólnie z kondycją do ćwiczeń nie jest tak źle żeby zakwasy były pilates mi się wczoraj podobał, chociaż nie wiem czemu ale sądziłam że on bardziej do jogi podobnym znaczy bardziej stateczny, ale bynajmniej, spociłam się wczoraj nawet trochę, a było by więcej tylko że w salce klima jest jakoś tak jestem dzisiaj mocno podbudowana i zmotywowana, już mi się chce na ćwiczenia, zrobiłam sobie wstępny plan na najbliższe 2 tygodnie na które zajęcia chciałabym pójść, oczywiście w zależności jak praca pozwoli i pomyślałam że w te dni kiedy mam wolne, to nawet i 2 razy mogę iść na zajęcia, ale okaże się jak będzie w rzeczywistości ogólnie raczej wykluczam z zajęć zumbę ( nie lubię zajęć z choreografią, nie daję sobie rady i ciągle się mylę i nie mogę złapać właściwego rytmu ), oraz zajęcia z opcją "extreme", jak dla mnie znaczy to że dla zaawansowanych więc póki co odpuszczę, może kiedyś jak poczuję że mogę więcej
generalnie ponieważ ćwiczenia są na różne partie mięśni powinnam we własnym zakresie rowerkować albo maszerować, żeby były tez ćwiczenia typowo na spalanie tkanki tłuszczowej, nawet miałam dzisiaj wstać wcześniej żeby rowerek zaliczyć z 30 minut, ale spałam jak zabita, i pomimo budzenia dalej zasnęłam, dobrze że do pracy nie zaspałam więc chyba dzisiaj pomaszeruję z godzinkę, zobaczę jak się wyrobię z czasem, ale odpuszczę sobie dzisiaj zakupy ( zrobię jutro, mam wolne i więcej czasu na wszystko ) żeby tylko tą godzinkę wykroić  wczoraj odebrałam przesyłkę z olejkiem rokitnikowym i orzechami piorącymi, trzeba będzie zrobić dziś lub jutro "próbę generalną" z orzechami a olejek wdrożyć również do diety a  nie tylko do kosmetyków do twarzy i ciała żelem silikonowym smaruję blizny rano i wieczorem grzecznie już od tygodnia i czekam cierpliwie na wyniki, bo wiadomo, na jego działanie potrzeba czasu

30 lipca 2012 , Komentarze (9)
dzisiaj dostałam jadłospis dopiero po 11, więc trochę improwizowałam a trochę skorzystałam ze starego jadłospisu, i jakoś to było dzisiaj w końcu aktywowalm groupona, poszłam na pilates i miałam zamiar zamiar zostać na kolejnych zajęciach, ale tak mi nogi zmiękły że obawiałam się co będzie juro jeśli drugą godzinkę tak aktywnego ruchu zaliczę więc wróciłam do domu i dołożyłam "po swojemu" ćwiczeń na ręce i ramiona 40 minut i rowerek 20 minut, tak więc zebrało się całe 2 godzinki a jutro też się wybieram,  na shape'a czyli "trening wzmacniający i kształtujący sylwetkę, nie zawierający choreografii. W czasie zajęć angażowane są wszystkie partie mięśni. Zadaniem tych zajęć jest optymalne kształtowanie całej sylwetki. Zajęcia prowadzone są przy użyciu obciążników, tubingów, piłek oraz stepów"  i powiem wam że bardzo niefajnie jest widzieć się w dużym lustrze, całą, wyglądam okropnie, niska i przysadzista  muszę coś z tym zrobić bo nie potrafię na siebie patrzeć  

29 lipca 2012 , Komentarze (12)
całe szczęście że zdążyłam się wczoraj rano zważyć, bo nie wiem co bym dzisiaj wpisała i jak się czerwieniła za ponad 75 kilo niby wczoraj uważałam, tak mi się przynajmniej zdawało, zjadłam na imprezce niewiele, ale piłam dużo, głównie soku
tak więc w tym tygodniu muszę się trzymać jadłospisu rygorystycznie żeby kolejne ważenie było dużo lepsze, i ruch musi być codziennie, minimum po godzince
nie wiem jak to się stało, z mojego poprzedniego wpisu nie wynika jednoznacznie że te wczorajsze urodzinki to nie moje były tylko bratowej, napisałam tak jakoś skrutem bo już wcześniej wspominałam że bratowa się postarzała o kolejny rok, tak więc niektóre z was pospieszyły z życzeniami dla mnie liczy się intencja więc bardzo wam dziękuję za życzenia, chociaż ja Byczek jestem
dzisiaj mam do 15 dyżur w pracy, po powrocie mam zamiar poćwiczyć, chociaż duszno i parno się zapowiada, może więc wybiorę mniej aktywne rozwiązania i wybiorę się z tatą na długi spacer po parku a dopiero wieczorkiem uskutecznię ruch przed tv, diety się dzisiaj trzymam, i świnkę nakarmię  obowiązkowo, nie ma to tamto sądziłam że jadłospis na kolejny tydzień już na mnie tutaj czeka i będę mogła go już sobie podrasować pod siebie, ale niestety nie, może to dlatego że pomiar wagi podałam dopiero dzisiaj tak więc będzie ciężko się wyrobić z poprawkami i zrobieniem listy zakupów na najbliższy tydzień, poniedziałek będe musiała sobie skomponować z tego co w domu mam bo zakupy wchodzą w grę dopiero jutro i to popołudniu no to teraz odrobię zaległości i do was pozaglądam

27 lipca 2012 , Komentarze (8)
wczorajszy dzień do dupy dowiedziałam się o paru bardzo przykrych sprawach no i musiałam zajeśc wieści i problemy, i tak sobie zajadałąm calutki dzień, przez litość nawet nie będe posać co, bo i tak niczego to nie zmieni  w przerwach spałam bo z nerwów głowa mnie rozbolała na maxa i tabletki tylko chwilowo pomagały, efekt taki że dzisiaj od razu prawie kilo więcej a jutro ważenie i pewnie będzie poruta dzisiaj staram się już poprawnie jeść chociaż obiad będzie zastępczy bo nie będę miała czasu na gotowanie a zamierzam zjeść posiłek o właściwej porze jakoś nie potrafię swojego smutku przełożyć na aktywność, zawsze pcha mnie wtedy do kuchni lub najbliższego sklepu myślę że złość to bym mogła przełożyć na ruch ale smutek to już nie a jutro ważenie, coś widzę że nie będzie dobrze
dzisiaj samopoczucie dalej nie najlepsze ale chociaż już mnie jakoś nie pcha do żarcia a jutro urodzinki więc też kolorowo nie będzie, postaram się tylko całkiem nie popłynąć

25 lipca 2012 , Komentarze (15)
cudów ciąg dalszy
waga nadal współpracuje, dzisiaj zapodała 74,2 z rańca, a potem z tej radości zaliczyłam rowerek 30 minut nie no, oczywiście rowerek zaplanowałam i dzisiaj wcześniej wstałam żeby przed pracą go zaliczyć, bo znowu siedzę do wieczora w pracy w sobotę idę na urodziny bratowej, nawet nie planuję że będzie dietetycznie, ale postaram się nie przesadzić, no świnka to w sobotę będzie na pewno na diecie jutro mam dzień wolny, ale w związku z tym dużo tez zaplanowałam, muszę jechać z mamą na badania, mieszkanie trzeba ogarnąć bo porasta kurzem i kłakami, prasowanie czeka ( może nie hałda ale na 2 godzinki będzie ), z koleżanką chciałam się spotkać, no i w końcu odpalić groupona na fitness no i może coś jeszcze z ruchu zażyję, zobaczymy jak się czasowo wyrobię i jaka pogoda będzie ( bo z chęcią bym sobie marszyk godzinny uskuteczniła )
dzisiaj pewnie będę do was regularnie zaglądać bo nie zapowiada się żebym miała się przepracować

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.