Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

film ( kryminał, s-f, dramat, komedia, obyczajowy ); muzyka; książka ( patrz film ); udało mi sie w miesiącach letnich schudnąć 3 kilo, a zawsze wtedy tyję; postanowiłam iść za ciosem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111013
Komentarzy: 2275
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazia66

kobieta, 58 lat, Świętochłowice

160 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chudnąć co najmniej 2 kg miesięcznie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 lutego 2017 , Komentarze (9)

podsumowanie stycznia:

waga wyjściowa 82,5 kg ( 2.1.17 )

waga końcowa 78,7 kg ( 1.2.17 )

tak wiec po miesiącu prawie 4 kilo mniej a dokładnie 3,8 kg

jak dla mnie super, nastawiałam się na jakieś góra 3 kilo mniej a tu taka niespodzianka :D no ale wiadomo, na początku jest najszybciej, obawiam się że luty może być znacznie gorszym miesiącem, tym bardziej że zaliczam wtedy 2 imprezy urodzinowe, no i w domu będzie mężuś więc i pokus więcej, teraz jak go nie ma to nie mam w domu nic słodkiego, po prostu nie kupuję, a jak już mi się zachce to kupuje w sklepie i zjadam do końca, metoda może i nie najlepsza, ale w styczniu kilka razy udało mi się wyjść ze sklepu bez słodyczy, pomimo że w ręce miałam różne słodkości i już o mało co nie wylądowały w wózku ;)

29 stycznia 2017 , Komentarze (9)

powtórka z rozrywki

W ciągu ostatniego roku zdążyłam troszkę schudnąć, potem przytyć, potem znowu troszkę schudnąć i znowu przytyć ( masakrycznie ). Oczywiście ciągle planowałam że lada moment, że już za tydzień, że w piątek, że zaraz po imprezie, biorę się za siebie. Efektem takiego zachowania 2 stycznia na wadze pojawiło się niewyobrażalne 82,5 kg (pomysl) i to była godzina "W", plan ustaliłam taki że nie będzie wielkiej rewolucji tylko metoda małych kroczków, plan będzie modyfikowany co miesiąc, na styczeń plan zakładał wprowadzenie na stałe do dziennego jadłospisu 1 l zielonych koktajli, unikanie słodkiego jak tylko się da, nie tylko w formie ciast czy innych słodyczy, ale również dżemów itp, a suszone owoce tylko w niewielkich ilościach, no i 2 razy w tygodniu 2 dni postne ( 500 kcal ). Dni postne udało mi się wprowadzić dopiero w połowie miesiąca,  podobnie było ze słodyczami, koktajle wprowadzałam stopniowo zaczynając od 0,5 litra dziennie aż doszłam do 1l, ale rozbijam tą ilość na 3-4 porcje dziennie ( żeby się obyło bez rewolucji w jelitach ). Dzisiaj waga pokazała 79,3 kg, ale lada dzień pojawi się @ wiec możliwe że już zatrzymuje wodę, jutro ważenie po 4 tygodniach a za kilka dni po miesiącu zdrowego żywienia. Wydaje się że spadek nie jest duży, ale prawdę mówiąc i mój plan żywieniowy nie jest szczególnie restrykcyjny ;) plan na kolejny miesiąc to odżywiać się jak w styczniu i 3* w tygodniu ruch, przede wszystkim spalający tłuszcz ( rowerek i szybkie marsze ), minimum 3 godziny tygodniowo. Chcę zrzucić w kolejnym miesiącu minimum 2 kg (kujon) o marcu na razie nie myślę, zobaczę co przyniesie luty (cwaniak)

wiem, podobnie jak wy, że regularne wpisy do vitaliowego pamiętnika, pomagają się ogarnąć i względnie trzymać się w ryzach, więc mam zamiar tu regularnie zaglądać ;)

pozdrawiam was mocno i niech moc będzie z wami :)

21 stycznia 2016 , Komentarze (17)

witam was 

wracam na vitaliowe łono bo bez tego tylko tyję coraz bardziej (szloch) po świętach i sylwestrze waga pokazała masakryczne 80 kg (kreci) wiedziałam że jest źle ale nie sądziłam że aż tak źle :? już tak mam że prawdziwie mnie mob8ilizuje upadek na samo dno, tak więc  zmotywowana siadłam do kartki papieru i zapisałam założenia planu chudnięcia, realne baaardzo i rozłożone długo w czasie ;) oto one:

1) minimalny spadek wagi miesięcznie to -2kg ( jak będzie więcej to super ale bez napinki )

2) ograniczenie jedzenie słodyczy do maximum, najlepiej nie częściej niż 2*tydzień

3) ograniczenie niezdrowych prodduktów do minimum

4) ograniczenie spożycia mięs i wędlin ile się da ( jem tylko wtedy kiedy przyjdzie mi na nie wyraźna chęć )

5) większe spożycie warzy i owoców ( ile się da z zastrzeżeniem że przeważają warzywa, ze szczególnym naciskiem na zielone koktaile, soki warzywno-owocowe i kiszonki )

6) ogólnie nie liczenie kalorii przez 5 dni w tygodniu ( ale nie objadam się ani ulegam zachciankom )

7) 2 dni w tygodniu dieta 500 kcal ( podzielona maxymalnie na 2 posiłki )

8) spożywanie 4-5 posiłków dziennie

9) zajęcia fitness minimum 2* w tygodniu po godzinie

10) zajęcia kardio minimum 2* w tygodniu po godzinie ( rowerek, marsz na bieżni lub w terenie )

Póki co są efekty w postaci spadku prawie 3 kilogramów, z założeń się "prawie" wywiązuję, mówię prawie bo do tej pory na rowerku jeździłam tylko raz 50 minut, ale  całej reszty się trzymam :)

podjęłam się kilku wyzwań dotyczących głównie aktywności fizycznej, mam nadzieję że to mnie dodatkowo zmotywuje :<



16 października 2015 , Komentarze (4)

witam was Kochane

waga niestety w górę, co jest rzeczą normalną zawsze po pobycie Ryśka w domu ( inne jedzenie, pieczenie ciasta, odrobina alkoholu ) :( natomiast przyplatał sie katar, początkowo myślałam że to taki alergiczny, ale we wtorek stwierdziłam że chyba jednak to nie to i że trzeba coś robić, walczę z nim już 3-ci dzień za pomocą kosmicznych dawek wit.C, wskutek czego wypróżnienia bardzo często i raczej na rzadko, pomimo to waga od 3 dni taka sama a zawartość wody w organizmie wzrosła z 46 do 49 procent, pewnie dlatego że powinnam dostać dosłownie na dniach @ :? jem od poniedziałku naprawdę mało i zdrowo, głównie warzywa i owoce, nieco nabiału oraz wyciskane soki mieszane, pije naprawdę dużo bo wit. C rozpuszczam w płynach :PP ale nie poddaję się bo wiem że waga musi sie zmiejszyć przy takim jedzeniu (kujon) Ja generalnie nie choruję, nawet nie przeziębiam się, ale w sobote byliśmy w teatrze rozrywki, spektakl trwał prawie 3 godziny a na sali było zwyczajnie zimno, co prawda nie aż tak żeby sie trząść ale zimno, innego wytłumaczenia nie widzę :? ruchu ostatnio nie było, poza spacerami i marszami jak był Rysiek

chciałam zacząc w tym tygodniu ale z konkretnym katarem jest trudno, dzisiaj jest juz prawie dobrze, odsmarkuje tylko to co siedzi głęboko, więc planuje wybrac sie do klubu, chociaz się nie chce, wiec zobowiązuję sie do tego publicznie w tym miejscu :) jutro na pewno nie pójde bo pracuję 9-21, za to niedziele mam wolną więc cos muszę sobie zaplanować, może jak bedzie pogoda względna to jakis marszyk w terenie wysmażę ;)

29 września 2015 , Komentarze (9)

po tygodniu WO waga mniejsza o 3,6 kg więc super :D i nie ważne że wiekszośc z tego to woda ;) jeszcze przede mną 5 dni WO, byłoby świetnie gdyby zeszło jeszcze z 1,5-2,5 kg 8) ale będzie ile będzie, ja moge tylko pilnować diety i troche sie ruszać :)

w sobotę byłam z koleżanką na wyprzedaży w sklepach, w sprzedaży były różne rzeczy ale ja patrzałam głownie tych najbardzije przecenionych i kupiłam sobie 3 bluzki, wszystkie takie bardziej letnie ale takich szukałam bo można je ubrac pod żakiet do pracy, w długim rękawie bardziej sie wtedy pocę :PP i zapłaciłam za całośc 118 zł :D na ciuchy był w weekend dodatkowy rabat 20% ( od cen już obnizonych o 50% ), można było kupić wiele fajnych ciuchów, ale ograniczyłam sie kwotowo, poza tym część rzeczy żle leżała albo zwyczajnie była gdzieś za ciasna :(

jedna bluzka dokładnie taka

druga taki fason ale jest biała w drobny czarno-żółty  wzorek, ale jest dużo białego tła

trzeciej n iestety nie ma juz na stronie sklepu Orsay :? a jakie były śliczne torebki (kreci)

;)po zakupach pojechałyśmy do teatru ślaskiego, bo w ramach metropolitalnej nocy teatralnej udało sie kupic taniej bilety, spektakl super a że mała scena a my miejsca miałyśmy w 1-szym rzędzie to dodatkowe atrakcje były ;) poniewaz w sobote nie miałam juz czasu na ruch ( rano zakupy a potem ich przetwarzanie i wekowanie ) to w niedzielę korzystając z pieknej słonecznej pogody wybrałam sie na długi i szybki spacer, zeszło mi na samym chodzeniu prawie póltorej godzinki, wczoraj  ciąg dalszy robienia przetworów i już sie nie wyrobiłam do klubu, ale dzisiaj klub jest priorytetowy a przetwory dopiero później, zreszta wczoraj zrobiłam soki i zielony koktail równiez na dzisiaj wiec generalnie mniej dzisiaj mam gotowania  "bieżacego" ;) generalnie siedzę z 2 godziny w kuchni i wyciskam i miksuje na najbliższe 2 dni, a że soki z wyciskarki to można trzymać w lodówce do 48 godzin bez straty wartości odżywczych to wykorzystuję to że zainwestowałam właśnie w wyciskarkę :)

24 września 2015 , Komentarze (6)

w niedzielę dostałam @ a wtedy jem jak smok, skutkiem czego w poniedziałek nie wystartowałam z WO a jedynie podjadłam jeszcze konkretnie (kreci) zaowocowało to we wtorek wagą 78,2 kg, tak więc swoje życiowe maximum przekroczyłam o 200g :( co z tego że woda z powodu @ i jelita pełne żarcia niedzielno-poniedziałkowego , faktem pozostało że przekroczyłam maxa (szloch) tak więc wtorek ze zdwojoną motywacja zaczęłam WO, jakos poszło chociaz ciagle miałam chcice na jedzenie, wczoraj było juz całkiem nieźle, prawie wogóle nie odczuwałam głodu, a i dzisiaj tak sie czuję :) troche szybko ale bardzo liczyłam na ten efekt WO, czyli brak łaknienia ;)wczoraj byłam na jodze i godzinke na bieżni, a we wtorek porowerkowałam 35 minut przed tv :) dzisiaj planuje pilates i znowu bieżnię, mam zamiar wychodzić godzinke i 6 km :< poza tym podobnie jak niektóre z was robie przetwory na zimę, zrowbiłam ketchup i sałatke z buraczków, wczoraj zaczęłam dżemy i powidła, a w planach na dzisiaj i jutro sa ogórki kanapkowe i sałatka szwedzka :PPtrzymajcie sie ciepło i radośnie ;)

20 września 2015 , Komentarze (11)

waga moja prawie osiągnęłam moje maksimum życiowe (szloch) czas więc na zmiany, dzisiaj jadłospis zaplanowany, musze się go trzymać (kujon) jutro spróbuję przejść na ścisłe WO, planuje na nim pociagnąć do 3 października, prawie 2 tygodnie powinno dać rezultat i jakieś 3-4 kilo powinno spaść :PP a potem zdrowe żywienie z dietą 5:2 przez kolejne 5-6 tygodni, i musze znowu korzystać z karnetu do klubu :< inaczej będzie źle a nawet bardzo źle :(może jesień będzie mi sprzyjać ;) może koleżanka zacznie znowu chodzić na aquaaerobic to będziemy chodziły razem :)póki co wszystko zaczyna mnie cisnąć i niewiele ciuchów zostało do chodzenia tak żeby jeszcze jakoś próbowac maskowac wagę strojem (kreci) a nie chcę wyglądac grubo (szloch) wogóle jakieś zniechecenie mnie ostatnio ogarnęło, nawet czytac mi sie nic nie chce i całe lato nie czytałam książek (mysli) trzeba coś z tym zrobić :? przede wszystkim mam nadzieję że odstawienie słodyczy zrobi swoje i energia powróci, bo to chyba cukier za wszystkim stoi :<

31 sierpnia 2015 , Komentarze (13)

niestety ale WO to chyba jednak nie dla mnie :( wogóle jakoś żadna dieta nie jest dla mnie (kujon) tak sobie myślę i myśle że chyba zwyczajne MŻ bedzie najlepsze, poprostu musze ograniczyć ilości i postarac się odstawić słodycze :PP zaczynam znowu od jutra, póki co chce jeść jak najwiecej warzyw i owoców, bo o ile sezon na warzywa jest długi, o tyle ten owocowy bedzie sie powoli kończył ;( waga nieznana, jutro zrobie ważenie wyjściowe, az sie boję co to będzie, pewnie cos blisko 76-77 kilo będzie (szloch) znalazłam amatorke na długie marsze, ona z kijkami, ja póki tradycyjnie bez udziału sprzętu ;) Stasia jest wręcz napalona na wspólne marsze, więc mam nadzieję że bedziemy sie wzajemnie motywowac i uda nam sie w ten sposób przetrwać najgorszy pierwszy miesiąc,  póki endorfiny nie zaczną działać uzależniająco :D

4 sierpnia 2015 , Komentarze (7)

dzisiaj zaczęłam WO, mam nadzieję że dotrwam na niej do 23 sierpnia, i że będę zadowolona z efektu ;) wczoraj zrobiłam wstepniaka do WO, jadłam tylko warzywa i owoce, ale musiałam dojeść melona i arbuza :PP waga niestety wysoko, pasek zaktualizowałam :< niestety zepsuł mi sie robot kuchenny ( taki wielofunkcyjny ) więc nie moge robić koktaili warzywno-owocowych, ale już go oddałam do naprawy i mam nadzieję że szybciutko do mnie wróci, bo na WO koktaile naprawdę dobre są, przynajmniej dla mnie 8) nie wiem jak wy ale ja upałów nie znosze wprost fizycznie, nie lubie sie pocić na ciele, nogi w kostkach bardzo mi puchną, twarz świeci mi sie wtedy niemożebnie, w dodatku robia mi sie wtedy na potege wypryski,  w takie dni staram sie nie wychodzić z domu bez absolutnej potrzeby, a w domku wiatraczek i woda w wannie do schłodzenia się :D jak miałam początkiem lipca @ w sam raz w najwieksze upały, to krwawiłam jak zarzynana świnia, a krew wychodziła ze mnie całymi skrzepami, tampony super plus zmieniałam co 2 godziny a i tak przeciekałam co chwila, normalnie masakra to była (kreci) teraz było już ok, a nawet powiedziałabym że lajtowo, krótko, prawie bez bólu i mało krwawo ;)zawsze mam naprzemiennie @ w normie lub mocno i boleśnie, ale w lipcu to była naprawdę masakra (kujon) sorki że na taki temat tak się rozpisałam (pot)

14 czerwca 2015 , Komentarze (9)

waga się zawiesiła cholera jedna :( od tygodnia ciągle to samo pokazuje, pomimo diety sokowo koktailowej ( ale koktaile tylko owocowo-warzywne ) z niewielkim dodatkiem surowych warzyw lub owoców (kujon) nic to, ten tydzień to jeszcze na pewno się nie ugnę i zobaczymy za tydzień co mi cholera na to odpowie :PP

bardzo chciałam do 20 czerwca jeszcze z 2 kilo zrzucić, na wesela jedziemy a zaraz potem na urlop więc waga w okolicach 70-tki bardzo by mnie teraz zadowalała ;) nie wiem, może to te upały, zawsze wtedy puchną mi szczególnie nogi, pomimo że piję dużo a jem mało :(

w piatek wybrałam się do sklepu w celu przymierzenia i zakupu kombinezonu ( na wesele i nie tylko ), niestety wyszły choc 2 dni wczesniej kolezanka kupowała :( za to kupiłam sobie spodnie ala cygaretki, w dodatku czerwone, w waskich spodniach na wysokim obcasie wygladam naprawde nieżle, ale trzeba pomyśleć o maskowaniu brzucha i ramion strojem, dzisiaj kupiłam 2 letnie bluzki z trykotu z domiesza elastanu, jedna biała a druga czerwona, fason maja taki że zaczęłam od przymierzania rozmiaru 42 ( standartowy mój rozmiar do takich bluzek ) a skończyłam na 38 :PP doszłam do wniosku że lepiej wygladam jak taka bluzka jest mi z lekka opieta niz jak wisi w talii i sie zatrzymuje dopiero na biodrach :Dchciałam wkleic zdjęcia ale nie każda próba ich wklejenia powoduje zawieszenie systemu :?

a spodnie takie, chce je skrócić do długości nad kostkę 

Proste spodnie w stylu city

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.