Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

film ( kryminał, s-f, dramat, komedia, obyczajowy ); muzyka; książka ( patrz film ); udało mi sie w miesiącach letnich schudnąć 3 kilo, a zawsze wtedy tyję; postanowiłam iść za ciosem ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 111027
Komentarzy: 2275
Założony: 8 września 2011
Ostatni wpis: 2 lutego 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
grazia66

kobieta, 58 lat, Świętochłowice

160 cm, 73.20 kg więcej o mnie

Postanowienie wakacyjne: do wakacji chudnąć co najmniej 2 kg miesięcznie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 kwietnia 2012 , Komentarze (9)
to taki film dokumentalny BBC, ciekawie opowiada o sposobach na schudnięcie, niektóre potwierdzone różnymi badaniami, ogladałam 2 razy, a teraz żeby nie zapomnieć o oczywistościach jak i o faktach nieznanych, zrobiłam sobie ich wykaz, warto go mieć pod ręką jak jak niemoc dopada

10 RZECZY KTÓRE POWINNIŚCIE WIEDZIEĆ O ODCHUDZANIU

 

1.    POŻYWNE I DUŻE ŚNIADANIE, NIE OPUSZCZAJ POSIŁKÓW. Dzięki pożywnemu i dużemu śniadaniu nasz mózg nie reaguje na dodatkowe jedzenie, gdy zjemy mało albo opuścimy posiłek, hormon grelina wysyła do mózgu sygnał żeby natychmiast napełnił żołądek, wtedy mózg każe nam wybrać posiłek wysokokaloryczny. Poza tym kiedy mózg dostaje taki sygnał zawsze każe nam  wybrać posiłek wysokokaloryczny i nasza silna wola niewiele tu zdziała.

2.    JEDZ NA MAŁYCH TALERZACH. To pozwoli nam zjeść mniej o 20%. A to dlatego że pomimo sytości będziemy jeść dalej jeśli tylko będziemy jeszcze cos mieli na talerzu.

3.    WYBIERAJ MNIEJ KALORYCZNE WERSJE POTRAW. To pozwoli nam zaoszczędzić sporo kalorii ( nawet do 50% ). Krótko mówiąc wybieraj kawę z mlekiem 2% a nie cappuccino albo late machiato, sałatkę z grilowanym kurczakiem zamiast sałatki z kurczakiem z dodatkiem sosu, mozzarelli i grzanek.

4.    LICZ KALORIE A NIE ZWALAJ NA METABOLIZM. Wszyscy mamy tendencje do zaniżania kaloryczności naszego pożywienia nawet o połowę !!!! A dokładne notowanie kaloryczności posiłków pozwala to skorygować. Poza tym zaniżamy kaloryczność zdrowych produktów i posiłków z nich komponowanych, np. wydaje nam się że sałatka owocowa ma niewiele kalorii więc możemy jej zjeść dużo. Ale dużo owoców to wcale nie mało kalorii.

5.    BIAŁKO NAJDŁUŻEJ ZAPEWNIA UCZUCIE SYTOŚCI. Zwiększenie w posiłku o 10% białka spowoduje że dłużej będziemy syci ( nawet 3-4 godziny ) a na kolejny posiłek zjemy mniej niż zwykle.

6.    ZUPY A SZCZEGÓLNIE ZUPY W CAŁOŚCI ZMIKSOWANE ZAPEŁNIAJĄ ŻOŁĄDEK NA DŁUŻEJ. Ten sam posiłek ale podany w formie zmiksowanej z wszystkich składników zupy na dłużej zapełni żołądek, to spowoduje że proces trawienia będzie trwał dłużej niż w przypadku składników stałych. Uczucie sytości będzie nam towarzyszyć do 4 godzin.

7.    RÓŻNORODNOŚC NAS GUBI BO JEMY WTEDY NAWET 30% WIECEJ. To atawizm ale jeśli mamy dużą różnorodność potraw to zjemy nawet 30% więcej pomimo naszej silnej woli bo mózg wysyła sygnały każące nam spożywać więcej. Dlatego niebezpieczne dla nas jest jedzenie serwowane w formie bufetu czy lady z daniami.

8.    WAPŃ ZAWARTY W NABIALE POZWALA NAM SPALIC 0 100% WIECEJ TŁUSZCZU. Otóż wapń zawarty w nabiale wiąże podczas procesów trawiennych tłuszcz, co powoduje mniejsze jego wchłanianie a większe wydalanie.  Dlatego wskazany jest nabiał ale najlepiej ten o obniżonej zawartości tłuszczu.

9.    TŁUSZCZ SPALA SIE JESZCZE 24 GODZINY PO ĆWICZENIACH. A to dlatego że podczas ćwiczeń spalamy głównie węglowodany, których poziom organizm uzupełnia w ciągu 22 godzin. W tym czasie organizm do procesów życiowych zużywa zapasy tłuszczu.

10.     NAWET MAŁE ZMIANY W CODZIENNEJ AKTYWNOŚCI DAJĄ DŁUGOFALOWE REZULTATY. Dlatego podczas codziennych czynności należy się ruszać. Dodatkowo wydatkowane dziennie 100 kalorii daje w skali roku spalone 5 kg. Podczas oglądania telewizji poćwiczyć, albo można zrezygnować z jazdy winda i korzystać jedynie ze schodów, można też chodzić podczas prowadzonej rozmowy telefonicznej.   



28 kwietnia 2012 , Komentarze (4)
tak poszłam tropek artykułu "bosa w opałach" i znalazłam też cos ciekawego, 12 najzdrowszych polskich produktów, generalnie zgadzam się z filozofią Bosackiej, oglądam jej program wiem co jem od początku, bawią mnie jej felietony a oto i link http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,102560,10956975,Superjadlo.html

pod rozwagę

28 kwietnia 2012 , Komentarze (8)
hejka kochane
cóż, waga stoi ale pewnie dlatego że @, sądzę jednak że od jutra zacznie spadać, dietowo starałam się trzymać cały tydzień i własciwie poza czwartkiem mi się udało, a i czwartek to nie tragedia znowu, zjadłam za dużo chleba i tyle, ale sądzę że nie przekroczyłam 2000 kalorii, za to staram się codziennie ćwiczyć, chociaż coś, żeby się powoli rozkręcić z formą ( czytaj: żeby zakwasów nie było po ćwiczeniach ) i podkręcić psychicznie , wdrazam codziennie rowerek rano przed śniadaniem, najlepiej 30 minut ale jak czasu za mało to chociaż niech 20 minut będzie, żeby trochę metabolizm podkręcić, w ciągu dnia też coś tam zawsze było, poza czwartkiem, kiedy to oprócz chleba zaliczyłam glebę, znaczy przewróciłam się , poobijałam oba kolana, jedno zdarte mocno ( do dzisiaj w dotyku jest ciepłe a i strup boli przy pełnym zginaniu stawu ), drugie tylko z siniakiem, stopa jedna też obita a i brodą mi się udało wyszorować kostę brukową znakiem czemu już mi ćwiczenia żadne w ten dzień nie były w głowie, dzisiaj poszłam pierwszy raz w teren na marsz, założyłam sobie stopniowe wprowadzenie, żebym od razu nie padła, dzisiaj było 40 minut i tak co tydzień będę dodawać po 10 minut aż dojdę do godziny, ale nawet i to mi dało do wiwatu, łydki nap.......ły, miałąm ochotę zrezygnować po 20 minutach ale dałam radę, do domu wróciłam czerwona jakbym zaraz miała wylewu dostać cóż organizm nie lubi takich niespodzianek ale przyzwyczai się po trochu, w końcu nie dam mu innego wyjścia staram się jeść 1300 kalorii dziennie w 5 posiłkach, no max 1400

a tak z innej beczki, czy kupowałyście kiedyś mleko z mleko-matów ?? ja przypadkiem trafiłam na taki mlekomat we wtorek i kupiłam z ciekawości, pisze na nim że ma 4% i powiem wam że jest świetne w smaku, a już schłodzone to sama rozkosz, i naprawdę smakuje inaczej niż sklepowe UHT czy pasteryzowane szkoda że nie ma takiego mlekomatu w moim mieście, bo sprawdziłam w necie, ale wiem gdzie w ościennych miastach są te mlekomaty więc napewno będę je kupować gdy będę w ich okolicy

a teraz do was pozaglądam a potem może jeszcze coś wpiszę bo dzisiaj siedzę w pracy na dyżurze i czymś się muszę zająć
aaaaaa
ważne, od poniedziałku do wczoraj, czyli przez 5 dni tylko raz nie nakarmiłam świnki  więc jest super, i powiem wam coraz łatwiej mi to przychodzi, to już nie wyrzeczenie jakieś tylko odkładany na zabiegi kosmetyczne codzienny 2-złotowy kapitał 

22 kwietnia 2012 , Komentarze (11)
witajcie kochane
wczoraj spotkanie rodzinne, a końkretnie 18-stka bratanka, oczywiście pozwoliłam sobie, ale też inaczej nie zakładałam że będzie, jedznie pyszniutkie, torcik śmietankowy ( świnka wczoraj  nie dostała codziennej porcji ), a dzisiaj już dietetycznie, dużo płynów w celu zapełniania na bieżąco rozbestwionego żołądka, i Od razu wyjaśniam, nie, to nie syndrom dnia następnego  byłam wczoraj za kierowniczkę, bo brat po wypadku z balkonikiem się porusza więc sam by nie dojechał ani tym bardziej nie wrócił  a i tato wiekowy, kolana mu bardzo dokuczają.
i jedzenie dietetyczne też jest, rano było tylko 20 minut rowerka na rozruch, ale wieczorem w planach zestaw ćwiczeń jest. Wczoraj i przedwczoraj był rowerek po pół godzinie, może to i niewiele na razie, ale zaczynam spokojnie, narazie ciało trzeba rozruszać żeby zakwasów od razu nie było waga dzisiaj oczywiście wyższa, ale to jeszcze nie wydalone wczorajsze żarełko


19 kwietnia 2012 , Komentarze (14)
MASAKRA !!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!
 

ważyłam się "po świętach"w ubiegły piątek i waga pokazała 78,10; pomyślałam że nie jest tak źle, liczyłam się z taką wagą, tymczasem dzisiaj rano weszłam na wagę a tam.............. 79,4 !!!!!!!!!!!!! po wypóznieniu rannym pokazała 78,80 ale i tak nie wiem skąd ten kilogram więcej do @ jeszcze trochę, wypróżniam się regularnie, wczoraj nawet wydawało mi się że zjadłam raczej mało, a dzisiaj taka niespodzianka
normalnie podłamka a co za tym idzie i mobilizacja jeszcze większa, bo to prawie 80 a nigdy, nawet w najgorszych myślach nie sądziła że się w ogóle zbliżę do 80 od razu zapodałam na dzisiaj menu mocno dietetyczne, w granicach 1320 kalorii, i rygorystycznie go się trzymam, pomimo ssania w dołku, najmocniejsze z postanowień od jutra, czyli ruch, najlepiej codziennie a nie mniej niż 4-5 razy w tygodniu, minimum  1 godzinka
powiem wam że nawet apetyt na słodkie jakby mniejszy, pomimo że od poniedziałku codziennie świnka się wzbogaca
wczoraj wykupiłam sobie już prezent na urodziny,
http://www.groupon.pl/oferty/slask-extra/Beauty-Care-Institute/5018573
wykupiłam wersję 5 zabiegów, mam nadzieję że trochę mi się "podciągnie podbródek i dół twarzy, a może i sińce pod oczami nieco złagodnieją
czytałam trochę na temat tych fal radiowych, i w tv oglądałam, generalnie opinie raczej dobre, mam jedynie nadzieję że 5 zabiegów wystarczy żeby jakiś efekt zobaczyć

16 kwietnia 2012 , Komentarze (11)
witam was kochane
zdumiona jestem bo w wielki piątek weszłam na Vitalię tylko po to żeby Wam złożyć życzenia, posta wysyłałam 2 razy ( bo był komunikat o błędzie ) a dzisiaj widzę że nie ma tego wpisu czary mar jakieś
waga aktualna to waga wyjściowa, umawiałam się ze sobą na świąteczny kilogram więcej i tyle tez jest, czyli jestem w punkcie wyjścia, ale nie mogę się spodziewać czegoś innego skoro za mało się starałam, tak jest goła prawda
aktualnie czuję nową mobilizację więc może teraz coś się ruszy oby bo chociaż wiosna jeszcze nie przyszła na dobre, to jednak lato coraz bliżej , a wtedy, wiadomo, trudno się schować pod kurtkę  czy cuś
pozaglądam trochę do was, sprawdzę co słychać a wieczorem może jeszcze wpadnę

3 kwietnia 2012 , Komentarze (9)
wczoraj świnka została nakarmiona przedwcześnie, przetrwałam zwycięsko wizytę u brata i odmówiłąm rafaello (chyba moje ulubione czekoladki ) i  po powrocie do domu wrzyciłam pieniążek do świnki a póżnym wieczorem niestety wciągnęłam spora garśc żelków i kawałek czekolady żenada no ale coś tam jednak w skarbonce chybocze natomiast najbliższe dni i święta widzę ciemno w domu żelki i czekolady, nie prosiłąm męża o zapasy słodkości w domu ale przywiózł i są, większość już wydałam ale nie mogę wydac wszystkiego bo dla niego coś musiało zostać
jak małż przyjechał na święta to kalorii nie liczę, staram się tylko jeść mało i rozsądnie, może uda mi się nie przytyć
okna załatwione, to jedyne prace wykonywane przeze mnie pod hasłem porządków świątecznych, ale nie mam wyrzutów, nie przesadzam ze sprzątaniem generalnie, ma być czysto i tyle ale nie widzę powodu żeby nieustannie jeździć na szmacie
czas pomyślec nad menu świątecznym, żeby nie przesadzić i żeby nie było ZA KALORYCZNIE kupiłam kaczkę i będzie z jabłkami a na drugi dzień będzie pieczeń z indyka z mizerią i młodymi ziemniaczkami, poszukam jakiegoś ciasta z tych mniej kalorycznych no i do salatek myślę dawać 1:1 majonezu i jogurtu ( naturalnego lub greckiego ), nie mogę wszystkiego dać w wersji light bo w oba dni goście będą generalnie umartwiac się nie będę w te święta, postaram się tylko zachować umiar i dopuszczam kilo więcej po świętach ( ale raczej w jelitach w postaci nie wydalonego jeszcze pokarmu niż w postaci sadełko odłożonego tu i tam )

30 marca 2012 , Komentarze (12)
hejka
wczoraj machnęłam 3 okna, na szczęście od tej strony nie wiało, dzisiaj machnęłam balkonowe ( bo we wnęce więc deszcz mi nie przeszkadzał ), zostało jeszcze jedno, machnę je może jutro a jak nie da rady to w poniedziałek, mus jest bo od połowy grudnia okna niemyte, świata prawie nie widać a firanki to aż szare od kaloryferów, teraz jak umyłam to naprawdę świat jakoś inaczej wygląda, pomimo że dzisiaj szaro od chmur
do świnki wrzuciłam coś dopiero wczoraj, przedwczoraj co prawda słodkiego nie jadłam ale za to opchnęłam paczkę żurawiny suszonej 150g, i uznałam że taką ilość suszonych owoców podciągam pod słodycze dzisiaj pewnie wrzuce coś do świnki bo nie mam w domu więcej owoców suszonych ( poza goji ale to mało smaczne jest ) ani nic słodkiego gorzej że na niedzielę będę musiała coś słodkiego zakupić do kawy a to już będzie dla mnie pokusa, ale może się uda
powiem wam że od kilku dni moja Zuzia śpi na dekoderze kaloryfery ciągle grzeją ale je przykręciłam, a ona widać odkryła jak się dekoder nagrzewa i muszę ją z tamtąd co jakiś czas przegonić bo jeszcze mi sprzęt się przegrzeje
z brwi jestem zadowolona więc powoli śledzę grupona pod kątem ust, w maju mam urodziny więc kaska znowu jakaś będzie



28 marca 2012 , Komentarze (9)
wczoraj kompulsy eh życie, czemu ty takie nie do ogarnięcia, przynajmniej prze mnie tyle że nie mam w domu śmieciowego jedzenia więc to co zjadłam to chociaż dobre produkty, chociaż wiadomo że co za dużo to niezdrowo
zastanawiam się dlaczeto tak źle mi teraz idzie , przecież zdarzało się wiele razy że potrafiłam się zmobilizować, chociaż na jakiś czas, a teraz wogóle
ale nie będę smędzić o tym bo pewnie co druga  z nas ma wielokrotnie takie myśli wczoraj oglądałam na TVN style kolejny odcinek programu "chorobliwa otyłość", i zastanawiałam się czy to moje obecne dno to jeszcze nie jest dno bo się nie potrafię zmotywować, czy muszę przytyć kolejne kilogram żeby się odbić i zacząć działać
jutro mam dzień wolny więc plany ambitne co do okien , chociaż pewnie nie machnę ich w jeden dzień ale żebym większośc zrobiła, czasu by oczywiście wystarczyło ale obawiam się  że potem miałabym zakwasy więc na dwa dni to rozkładam, poza tym muszę poobszywać nowe firanki doi dwóch pokojów i nowy futerał kom na wieszak kaloryferowy, niby sezon na kaloryfer wkrótce zostanie przez koty zakończony, ale dziury takie w obecnym że palce można powsadzać no i na cmentarzu posprzątać trzeba bo w piątek rocznica śmierci teściowej, a książkę zaczęłam fajną czytać to i poczytać by się dłużej chciało ale porządki najpierw, póki pogoda dopisuje bo słyszę że mam być różnie
świnka póki co pusta ale sądzę że dzisiaj zainauguruję sezon i będę mogła wrzucić pierwszą monetę

26 marca 2012 , Komentarze (7)
garść informacji jak walczyć ze złymi nawykami, jeśli ktoś nie zauważył na stronie głównej Vitalii
http://vitalia.pl/index.php/mid/3/fid/2/diety/dieta/article_id/2851/cos/1/offsetk=0#kom
niby każdy próbuje z nimi walczyć ale mam wrażenie że się szamoczemy, rzucamy do wielkich zmian, a potem wielka klapa   może tym razem się uda

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.