9/46 nijak... ?
a więc tak... niby wszystko w normie...
dziś ;- śniadanie : mini rybka, 1 wafel ryżowy, kawa ze śmietanką - ok 150 kcal
- II śniadanie: serek homog, własnej roboty + mandarynka hehe - policzyłam jako 250 kcal ;p
- obiad: 1 jajko gotowane, plaster wędliny, plaster sera żółtego, sałtaka: kapusta piekina, pomidor, 4 łyżki jogur. 0% przyprawy... - policzyłam jako 400 kcal, ale sądze że nie było...
- kolacja... kilka łyżek twarożku białego, 2 łyki galaretki malinowej hehe, 2 garście chrupek błonnikowych... - policzę jako 200 kcal...
czyli dziś 1000 kcal.. ok. tak" pi raz drzwi"
aktywność: 2 razy na 13 piętro, 30 min zginania nóg z piłką fitness, 150 brzuszków z piłką fitness, i przed snem zamierzam zrobić jeszcze ok. 200 brzuszków...
no i tak jak na początku napisałam, niby wszystko wydaje mi się ok, ze przez te 9 dni ..
a tak naprawdę trzymam dietę tak od 13 lutego.. to już bedzie ze 2,5 tyg... no ale tak jakoś nie czuje zebym chudła :(, boję się wstać na wagę ... ostatnio ważyłam się chyba 13 dni temu... no o było te 62,3 , a jak w innym miejscu postawiłam wagę było 62,6 ... ;/ i wogóle w każdym miejscu była inna waga,,,, chyba mam krzywą podłogę... no ale wracając.. od tych 13 dni nie ważyłam się i boję się boję się że nic nie schudłam , że jak wstanę na tę pieprzoną wagę i bedzie to samo... albo więcej to się załamię... ale z drugiej strony chciałabym mieć motywację... ale chyba wolę nie wiedzieć.. sama już nie wiem... wiem że się boję się rozczarowania :((...
może w sobotę albo w niedzielę się odważę... ale jakoś takie mam wrażenie, że mimo diety, i ruchu (przynajmniej się staram z tymi ćwiczeniami choć trochę codziennie) to jednak nie chudnę... i to zaczyna mnie dołować... więc muszę sprawdzić... i albo się załamię i wyjebie wagę z 13 piętra , albo zobaczę ... tak bym chciała zobaczyć
61.... :( no nic będę musiała to zrobić chyba w niedzielę ... ajjjj .... :(
ok poczytam trochę waszych pamiętników, zrobię brzuszki, wykąpię się , nabalsamuję i pouczę się trochę angola ;/
8/46 spacerowo :))
dziś już nie chce mi się wypisywać całego menu, bo zaraz MECZ !!!!!
ogólnie dietkowo dziś jak zawsze, z małym grzechem....
na obiad walnęłam se dziś jajecznice, z 2 jajek, z pół petka, kiełabski i cebulą, ale na minimalnej ilości oleju naprawdę .... wiem wiem, masakra- policzyłam to jako 500 kcal,
i w sumie wyszło mi dziś ok, 1200 .... coś za dużo... ;/ ostatnio zwiększam chyba kalorie, jutro muszę zjeść 1000 nie więcej...
ale po tej jajecznicy miałam ogromne wyrzuty sumienia i poszłam na ponad godzinny spacer :O , ale taki szybki, i trochę biegu było, i zaliczyłam dziś 2 razy 13 piętro po schodach, przed snem zamierzam jeszcze 200 brzuszków, no więc jakoś opanowałam się :)))
ok . to na dziś tyle bo meczzzzz ;!!!!!!
7/46
dziś:
śniadanie :
kawa ze śmietanką - 50
2 wafle ryżowe - 2*38
pomidor mały- 30
2 plasterki sera, 2 plasterki szynki - 150
śniadanie 2 :
marchewka, jabłko, kawałek mandarynki - 100
mała kawka ze śmietanką- 30
śniadanie 3??
-jogurt 0% - 100 kcal
obiad:
gorący kubek - 100
sałatka: piekinka, pomidor, 3 łyżki jogurtu naturalnego, przyprawy - 100 kcal
kromka chleba fitness- 80 kcal
kolacja:
marchew, jabłko- 70 kcal
- wafel ryżowy, z plastrem sera i szynki - 100 kcal
- parę łyżek jogurtu naturalnego- 50 kcal
razem: 1038, czyli 1100 pozytywnie chyba.....
aktywność: dziś tylko raz wejście na 13 piętro, ale zrobię jeszcze 200 brzuszków przed spaniem , i poćwiczę zginanie nóg z piłką fitnes przez pół h ;p
ODDAM BILETY NA JUTRO DO KINA ZA DARMOOO !!!
mam
na jutro na godzinę 11.30 bilety (dla dwóch osób) na premierę nowego
serialu Agnieszki Dygant "Prawo Agaty" do Złotych Tarasów, na sali
będzie również główna aktorka. Do oddania ZA DARMO :))) chętni pisać
6/46
a więc.......
śniadanie:
kawa ze śmietanką 50
mini rybka 50
wafle ryżowy 38
II śniadanie
serek wiejski 190
obiad
mielony, z grzybami i sałatką z pekinki i ogórka + myżka majonezu i przyprawy- ok400 kcal
kolacja
będzie zaraz marchewka, jabłko starkowane z cynamonem i łyżko cukru ok. 150 kcal
do tego szkl. soku- 50 kcal, i woda, herbaty, garść błonnika, siemię lniane i plasterek mandarynki, i jeszcze jak o czymś zapomniałam ... czyli dodaje 200 kcal,
a więc dziś : 1078 czyli ok 1100 czyli bardzo ładnie :))
aktywność: 2 razy na 13 piętro po schodach, 100 brzuszków z piłką fitness + zgiananie nogi z piłką fitness i jeszcze pól godziny zamierzam to poćwiczyć przy serialu, i 100 brzuszków przed snem ;)
więc nie jest źle oby tak dalej i oby waga spadała :)))))))
5/46
co dziś skonsumowałam:
- tradycyjnie: kawa ze śmietanką ( tego nigdy sobie nie odmówię ! ) :)) - 50 kcal
- jogurt jogobella + 2 wafle ryżowe - 160 + 38 + 38 = 240 kcal
- obiad : kotlet mielony, sałatka: pekinka, pół pomidora, kawałek ogórka, trochę jogurtu 0%, łyżka majonezu, przyprawy... liczę, że wszystko ok - 400 kcal
- kolacja: 2 wafle ryżowe, 2 plasterki szynki, 2 plastry sera , 2 ogórki kiszone.. myślę że ok - 250 kcal
- do tego wypiłam chyba 2 szkl. soku pomarańczowego... - 150 kcal ;//
- herbaty, i woda
czyli : 1090 kcal, czylii mysle ze 1100 :))) spooooko :p
aktywnosc, 100 brzuszkow na pilce fitness, 40 min z pilka fitness zginania nóg, wejscie na 13 pietro, przed snam zrobie jeszcze 100 brzuszków ;p;p,
mam nadzieje ze za tydzien w niedziele waga wskaże.... 61:((( obyyyy ....
4/46
dziś :
kawa ze śmietanką 50 kcal
jogurt jogobella 160kcal
mini rybka 50 kcal
2 wafle ryżowe 80 kcal
kotlet mielony i trochę grzybków + 3 łyżki ziemniaków + sałatka: pekinka, pomidor, ogórek, jogurt 0%, przyprawy 400 kcal
kawa ze śmietanką 50 kcal
1 sucharek 50 kcal
sałatka owocowa: jabłuko, banan, trochę jogurtu 0% 200 kcal
płyny: sok pomarańczowy, herbaty, woda ;p 100 kcal
razem ok: 1140 kcal no trochę dużo... ale wszystko dziś zaokrąglałam w górę.. ale jest dobrze chyba.... trochę mało ruchu dziś ... 200 brzuszków, wejście na 13 piętro, ok 1 h ćwiczeń z piłką fitness (zginanie nóg przy filmie i czytaniu książki... ) przed snam machnę jeszcze 100 brzuszków na piłce....
smutno jakoś i nudno i szaro.... ajjj :(( źle być samotnym... zazdroszczę wszystkim tym którzy mają się teraz do kogo się przytulić .. tak po prostu, spędzić z kimś sobotni wieczór.... ja już nie mam do kogo ... ;///
3/46
a więc ;p
wczoraj nie było kolacji jak planowałam, bo wypadło mi nagłe wyjście do kina :D więc jak wróciłam przed 21 wypiłam tylko szklankę soku pomarańczowego , więc wczoraj było chyba nawet nie całe 1000 kcal. :)
dziś mija już 3 dzień postu :))
śniadanie: kawa z mlekiem, mini rybak, 2 wafle ryżowe, (ok.200kcal)
+ 3 łyżki jogurtu 0%, 3 łyżki płatków sezamowych, łyżka otręb, i trochę chrupków błonnikowych i to wymieszane razem (ok.100 kcal)
= 300 kcal
śniadanie 2 : kubuś (160 kcal)
obiad: pół kotleta mielonego, 2 łyżki ziemniaków, 2 ogórki kiszone ( nie wiem liczę że ok, 200 kcal)
do tego: jabłko, 5 małych marcheweczek = ok.100 kcal
kawa z mlekiem = 50 kcal
kolacja: serek wiejski = 168 = 170 ;p
= ok wyszło mi 980 kcal
ale doliczyć trzeba jeszcze chyba ok 2 szklanki soku pomarańczowego, no wodę , 2 herbaty czyli będzie ok, 1000/1100 więc jest gites .
jako aktywność dziś : W-F na uczelni, trochę rozgrzewki, trochę grania w siatkę, później wejście na 13 piętro po schodkach, 150 brzuszków na piłce fitness, pół godziny zginania nóg z piłką :d (nie wiem jak to wytłumaczyć ;p) , później znowu zeszłam i weszłam na 13 piętro ;D , przed snem zamierzam machnąć jeszcze setkę brzuszków .
narazie jakoś się trzymam , ale szczerze mój umysł ciągle myśli o jedzeniu, a może bardziej o wyglądzie , każdą spotkaną osobę widzę w kg, myślę ile może mieć kilo, ciekawe co robi żeby mieć taką figurę, czy jest na diecie, ... o a ta to jaka gruba, boże czy ja też tak wyglądam..... co ja zjem, ale bym zjadła..... boże w jakiś obłęd wpadam.....
ale się nie poddam , muszę schudnąć.....! ;p
pozdrawiam wszystkie na diecie :D
2/46
śniadanko: mini rybka, kromka chleba fitness, kawa ze śmietanką (50 + 80 + ok70=200)
drugie śniadanie: jabłko, jogurt 0% (50+100= 150)
przed obiad: banan 100 kcal, marchewka 20 = 120
obiad: kotlet mielony w sosie z grzybkami + sałatka z pekinki i ogórka z jogurtem, łyż majon i śmietany , przyprawy = ok. 400/500 kcal
na kolację myślę że będą marchewki , i jakiś jogurcik:
myślę, że zamknie się dziś w 1100/1200 kcal .
weszłam dziś już raz po schodach, trochę brzuszków na piłce fitness zrobiłam,
zaraz idę do sklepu, później wejdę jeszcze raz po schodach, zamierzam jeszcze ze 100 brzuszków na piłce zrobic,
nie wiem czy żeby schudnąć te 3/4 kg w te 46 dni wystarczy jesc ok 1200 kcal... czy to za dużo... ?? hmm generalnie to tak mi się nie chce ćwiczyć, muszę wymyślić coś fajnego i przyjemnego do ćwiczeń... bo zwykłe ćwiczenia szybko mi się nudzą :( ;/
1/46
postanowiłam sobie, że do końca postu osiągnę cel minimum 58/59 kg
muszę MUSZĘ !
czuję się gruba, nie atrakcyjna... ciągle zakompleksiona ! :(
dziś:
mini rybka, 1 kromka chleba fitness, kawa 2w1 (50+69+45)=164
jogurt polski=175
4ogóreczki kiszone (małe) (50?)= 50
ok.150g makreli wędzonej, 2 krom,ch.fitness, = ok.300+69+69=438
jabłko, kawa z mlekiem, = ok.60 + 80 = 140
jogurt truskawkowy 0%= 100
woda, 3 herbaty.
=ok 1087 czyli 1100, czyli spoko.... ale muszę zacząć naprawdę się ruszać, dziś było tylko wejscie po schodach na 13 piętro, ale od jutra zamierzam brzuszki i inne ćwiczenia jakieś, tak bardzo bym chciała zobaczyć cyfrę 5... z przodu na wadzę !!!!
ajć ... ale czeka mnie dużooo pracy ;(