Jestem pod ogromnym wrażeniem musicalu "Deszczowa piosenka"!!!! No po prostu to było boskie!!! Uwielbiam musicale i sama cały czas śpiewam i tańczę przed okrągłym obliczem Plobościa vel Kluneja
Ponieważ Kofinka i Matulka domagały się ostro zdjęć Kluniejowej, to postanowiłam troszkę fotek dzisiaj Wam udostępnić
Tak ostro się domagały, że pisały mi maile z pogróżkami!
Na ten prosty przykład, Werka napisała tak:
"Monia, do cholery jasnej i ciasnej! Chcę utyć do rozmiarów Plobościowych, a więc zatem i natentychmiast pokaż mi najświeższe zdjęcia, żebym mogła zanieść do chirurga plastycznego, co by mnie na Kluneja przerobił! Thank you from the mountain - Twoja Matka Chrzestna"
A Kofinka to się popisała, aż mi serce wali jak młotem do tej pory....
"Szajbolu szajbnięty do potęgi ętej! Gdzie foty Majuny, no gdzie qwa, pytam grzesznie? Jak mi na wczoraj tych zdjęć nie zamieścisz, to przyjadę moim superextra-twojeautkosięnieumywa-mini kuprem razem z moim mężem, który jest z zawodu DEREKTOREM, i już ja Ci wszystkie zęby powybijam z Twojej sztucznej szczęki! Tak, wiem - miałam nikomu nie mówić, ale ja nie potrafię dochować tajemnicy! Szajbol ma sztuczną szczękę! Szajbol ma sztuczną szczękę! Szajbol ma sztuczną szczękę!"
No więc same widzicie, że po takich pogróżkach, to ja się bardzo boję tych dwóch Vitalijek, bardzo, a nawet bardziej! I muszę zatem pokazać Plobościa
Tu Plobość zdjął se gumkę z włosów i prezentuje się tylko w jednym kucyku:
Tu ma już dwa kucyki, ale na tle choinki nie za bardzo widać:
I w końcu nauczyła się pić z niekapka!
A teraz seria z cyklu "Sama stoję w łóżeczku":
Dostała na gwiazdkę samochód (lepszy od Kofinkowego!):
W tle Pafcio rozkraczony siedzi
Jeszcze tylko chciałam napisać kilka słów wyjaśnienia co do ślubu.
Otóż, będzie to maj, to już pewne, bo kwiecień odpada, bo za zimno, a w czerwcu mam sesję i pewnie obronę pracy madżysterskiej i jeszcze koncert Bon Jovi w Gdańsku, więc czerwiec też odpada. A w lipcu to już są wakacje i wyjeżdżamy w podróż poślubną!
I jak już wspominałam w poprzednim wpisie, TYLKO ŚLUB, bez wesela!!! Bez przyjęcia!!!! Bez żadnej biby!!!! Bez wyjścia na piwo!!! ŚLUB LI I JEDYNIE!
A zatem, jeśli dostąpię tego zaszczytu i me piękne oraz śliczne oczęta ujrzą Was na moim ślubie, to nie będę mogła spędzić z Wami więcej czasu
A tak na poważnie, to wiecie i rozumiecie, prawda? Ale Wy weźcie se coś zorganizujcie, idźcie sobie na kawkie lub gorzką herbatkie i spędźcie miło ten czas, podczas gdy ja będę się oddawała rozkoszom pożycia małżeńskiego na wszelakie sposoby
A potem wszystko Wam opiszę ze szczegółami
I tym erotycznym akcentem kończę swój dzisiejszy wpis.
Wasza na zawsze
Monisława von Pszygłup de la Schajba
EDIT EDIT:
Coś mi się przypomniało!
NIE BĘDĘ MOGŁA WAS ZABRAĆ W TĄ PODRÓŻ POŚLUBNĄ! NO NIE MOGĘ! WYBACZCIE MI TO MAŁE FO PA!