Pamiętnik odchudzania użytkownika:
MllaGrubaskaa

kobieta, 46 lat,

165 cm, 82.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 stycznia 2012 , Komentarze (24)

Misie Moje Kolorowe!

Jakoś dziś coś ze mną nie tak. Brzuch nawała , rano biegałam do łazienki . Nie wiem czy to przed okresowe czy jakieś inne dziadostwo się próbuje przyczepić. Mdli mnie , czka się jakoś dziwnie , aż boję się cokolwiek zjeść , bo nie wiem którą stroną będzie chciało wyjść . Obawiam się jedynie że wyjście może być ekspresowe.
W pracy zawalili mnie papierami , dopiero teraz mogłam tu spokojnie zajrzeć , ale czasu na czytanie nie mam . Nadrobię jak wrócę do domku , tak więc nie złośćcie się ze dziś do was nie zaglądam.

Wczoraj już humor miałam lepszy , a tu mama zadzwoniła ze jej brata ciotecznego rak nam zabrał z tego świata. 
Później jeszcze miałam jeszcze telefon od osoby która wiele na mieszała mi w życiu (nie chcę się wdawać w szczegóły) i do tej pory wmawia mi ze chciała dla mnie dobrze . Szkoda że nie wyszło  , a teraz ja za to muszę płacić .

Zaczął mi się tydzień marudnie i tak się to ciągnie. Mam już dość.

Dieta utrzymana , waga nieznana , bo się nie zważyłam .

Miłego dnia i niech nam kilogramy spadają!

*Dziękuję za wszystkie komentarze , jesteście niezastąpione.

24 stycznia 2012 , Komentarze (35)

Misie Moje Kolorowe !
Pewnie będziecie się ze mnie śmiały jak napiszę z czego ja taka dumna , ale udało mi się dziś nie zważyć ! Weszłam rano do łazienki popatrzyłam na wagę , już ją miałam wystawić  na środek łazienki i się zważyć , ale powiedziałam NIE! Szybko załatwiłam poranna toaletę , ubrałam się i dumna opuściłam łazienkę! Jak by mi dziś ta cholera znowu spadku nie pokazała to gotowa była bym walnąć nią o ścianę , a ściany szkoda bo waga gruba szklana i glazurę mogła by uszkodzić . Wagi by mi nie było szkoda , ale pewnie i tak zaraz kupiła bym drugą . Wagi w końcu nie takie tanie , chyba lepiej by wydać kasę na jakiś fajny ciuch lub kosmetyk.

Wczoraj wieczorem lenia miałam , ćwiczyć mi się nie chciało . Poczytałam jednak wasze wpisy i ile niektóre z was ćwiczą i pomyślałam sobie ze wstyd na tą godzinkę na orbitreka nie wleźć i wlazłam .

Marudna nadal jestem , ale to wina nadciągającej @ , jak na razie innych dolegliwości brak , nawet brzuch za bardzo nie pobolewa.

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają !

23 stycznia 2012 , Komentarze (38)

Tak jak w tytule . Waga stoi jak zaczarowana , ani drgnie . Małpa wredna , przecież wczoraj już grzeczniejsza byłam. No nic ja się tak łatwo nie poddam , ja ją przetrzymam i zobaczymy kto się będzie śmiał ostatni .
Samopoczucie mam jak ta pogoda za oknem , szare , bure i ponure. Na nic nie mam ochoty , wszystko mnie drażni jakaś taka całkowicie na nie jestem. Pewnie przez to że @ się zbliża.
Marzy mi się ciepły kocyk, dobra książka i gorąca herbata , a muszę w pracy siedzieć .

Nie marudzę bo jak zacznę to mogę tak przez cały dzień.

Misie Moje Kolorowe ! Miłego dnia wam życzę i niech nam kilogramy spadają.

22 stycznia 2012 , Komentarze (22)

Wczoraj niegrzeczna byłam. Słodkości jadłam i wódeczkę piłam. Wieczorem na orbitreku nie poćwiczyłam . Waga dziś jednak dla mnie miła była w dół nie zleciała , ale i w górę nie podskoczyła.
To było wczoraj , dziś jest nowy dzień i dziś już będę  grzeczna , bo chcę być laska , a nie gruba beczka.

                                  

Misie Moje Kolorowe! Miłego dnia wam życzę i niech nam kilogramy spadają.

21 stycznia 2012 , Komentarze (13)

Nawet nie świtem tylko ciemną nocą.

Misiaczki Moje Kochane!
Dziękuję za odzew w sprawie jadłospisu , wiem już co poprawić , co zmienić . Będę się starła.
Dodam tylko jeszcze małe sprostowanie , jogurt zazwyczaj jest naturalny ,lub jakiś z ziarnami zbóż , fantazja pojawia się jako zaspokojenie mojej ochoty na słodycze . Wydaje mi się że lepiej już taki jogurt niż czekoladę lub ciastko. Majonez 1 łyżeczka gości raz góra dwa razy w tygodniu , jak na mnie to ogromne ograniczenie bo jestem wielbicielką tej bomby kalorycznej.
Co do orzechów , to zostało mi takie przyzwyczajenie jak kiedyś south beach stosowałam , tam były dozwolone właśnie w niewielkiej ilości , wydaje mi się że raz na jakiś czas to jeszcze nie jest tak źle.
Pocieszyłyście mnie bo , jak poczytałam jadłospisy u niektórych dziewczyn to miałam wrażenie że nie robię nic innego tylko siedzę i jem.

Teraz z innej beczki 
Waga małpa wredna dziś nawet nie drgnęła , no narzekać nie będę za bardzo bo i tak ładnie ze mną współpracuje , a i @ się zbliża wielkimi krokami.

Wczoraj wieczorem byliśmy u teściów i teściowa powiedziała ze widać że schudłam  i to nawet zanim zdążyłam się rozebrać z kurki  W święta ta sama kurtka była na mnie opięta i to założona tylko na cieniutką bluzeczkę ,a wczoraj miałam na sobie grubą bluzę polarową i był luzik. Od razu skrzydełka rosną i ma się ochotę trzymać dietę .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają !

20 stycznia 2012 , Komentarze (33)

Czytam wasze jadłospisy w pamiętnikach i widzę że większość z was bardzo mało je . Pojawia się też dość często w jadłospisach kawa lub herbata jako posiłek (to już mnie przeraża bo łącznie kawy i herbaty wypijam 5-6 kubków więc jak to ma być posiłek to ja nic innego nie powinnam jeść)
Przykładowo wczoraj mój jadłospis wyglądał tak:
-2 kromeczki chleba orkiszowego z bieluchem i ogórkiem zielonym
-jogurt fantazja z płatkami w czekoladzie
-duże jabłko
-miseczka zupy grzybowej około 300ml (czysta na bulionie)
-30 orzeszków pistacjowych
-2 berlinki , 2 korniszony , łyżeczka majonezu

Dzień zaczynam zazwyczaj dość wcześnie bo przed 6.

W ciągu dnia 2 kawy , kilka zielonych herbat około 2l wody niegazowanej.

20 stycznia 2012 , Komentarze (19)

Zacznę od tego co najważniejsze . Dziękuję za wszystkie komentarze i zaproszenia , dziękuję za to że nie dopingujecie i dodajecie wiary w siebie. Może i się powtarzam , ale muszę bo naprawdę bez was nie dała bym rady.

Dzis rano jestem w domku , tylko jestem troszkę zarobiona i nie mam czasu na poczytanie i komentowanie waszych wpisów , liczę ze w pracy uda się nadrobić.

Tak na szybko więc melduję że waga nadal ze mną pięknie współpracuje . 79.4 pokazała mi dzis rano

Teraz lecę pranie wywiesić !

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

19 stycznia 2012 , Komentarze (30)

Nie wiem co napisać , jak napisać , żeby wszystko miało i ręce i nogi i było do ładu i składu.
Moje Kochane Vitalijki , moje towarzyszki odchudzania! Dziękuję wam bardzo z całego serducha , za wszystkie komentarze , za wszystkie te miłe słowa i gratulacje. Jesteście niesamowite! Nawet nie wiecie jak bardzo mnie zmotywowałyście do dalszej walki ze zbędnymi kilogramami. Jak bardzo umocniłyście mnie w tym że jestem na właściwej drodze i teraz nie powinnam już z niej zawrócić.
                                              DZIĘKUJĘ
                  Dla was bukiet! Troszkę słońca w środku zimy.

            

               


Wczoraj pilnowałam się jak nigdy. Powiem szczerze że bałam się że waga może mi zrobić głupi kawał i pokazać znowu 8. 
Dzięki tej 7 miałam taki dobry humor , jak bym uszu nie miała to bym się śmiała do okoła głowy! Tańczyć i śpiewać mi się chciało , jedyne co mnie przed tym powstrzymywało że ktoś zadzwoni po karetkę i zamkną mnie w szpitalu dla obłąkanych.

W racy na wesoło  męska logika.
Kolega.
-O młoda dziś radosna jak skowronek , pewnie dietę porzuciła i porządnie się najadła.
Kręcę tylko przecząco głową.
- To chora jesteś . Gęba ci się cieszy , milutka że do rany przyłóż .Ostatnio u Ciebie to rzadkość .
Zaczęłam się śmiać.
- No to może wyjaw mi co Cie tak raduje.
- Waga spadła , osiągnęłam już mały sukces.
-To koniec diety???
-No jeszcze  nie , mówię ze sukces mały.
-Jaki mały, no fakt za wiele tego spadku to jeszcze nie widać , portki ci tylko na tyłku zaczynają wisieć , ale ta jędza która ostatnio w tobie siedziała to chyba z głodu zdechła.


Rano bałam się aż stanąć na wadze , ale zamknęłam oczy , weszłam na nią otworzyłam a tam kolejny mały spadeczek 0.1 kg mniej. 
Jestem naprawdę szczęśliwa. Jeszcze  raz dziękuję za to że jesteście .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.


18 stycznia 2012 , Komentarze (84)

Obie wiedziałyśmy że ten dzień w końcu nastąpi . Ja czekałam na niego z niecierpliwością , ty pewnie nie. Tobie było ze mną dobrze , niestety za bardzo mi ciążyłaś. Tak więc bez żalu i łez .Żegnam cię 8! Mam nadzieję że na zawsze! 
Tak , tak , tak! Dziś dzień zaczął się pięknie! 
Waga pokazała 79.8!
Tak się cieszę że trudno opisać to słowami. Normalnie miałam ochotę wagę ucałować. Mam swoją upragnioną i wyczekiwaną 7 i nie zamierzam pozwolić jej odejść , no chyba że na rzecz 6!

Dwa tygodnie diety -3.2 kg. Jestem na prawdę zadowolona .

MOJE KOCHANE VITALIJKI DZIĘKUJE ZA WSPARCIE , ZA WSZYSTKIE ZAPROSZENIA DO ZNAJOMYCH I KOMENTARZE ZOSTAWIANE POD MOIMI WPISAMI JESTEŚCIE WSPANIAŁE I NIEZASTĄPIONE ! Z WAMI NAPRAWDĘ MI ŁATWIEJ!

Co do kolegi to on zawsze taki wesołek , ale jak by się dowiedział że ja tu do netu jego teksty wstawiam to by sobie tantiemy kazał płacić .

Miłego dnia życzę i niech nam kilogramy spadają.

17 stycznia 2012 , Komentarze (11)

                                                  W czekoladzie 
                     Tylko nie wiem czy cos by w tej wannie zostało 

               

Miłego wieczoru życzę. Chudnijmy przez sen.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.