Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się prawie od zawsze, na poczatku było to zmniejszanie porcji(tzw.dieta MŻ), potem kilkudniowe głodówki, w końcu dieta 1000 kcal na której rok temu schudłam 8 kg, ale w ciągu paru miesięcy wróciło 10kg(efekt jojo i 69 kg wagi;/)... Od pażdziernika z różnymi wynikami staram się po prostu racjonalniej odżywiać. Obecnie dieta South Beach i oby tak zostało, bo grunt to się nie załamywać:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8926
Komentarzy: 80
Założony: 12 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 3 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniiulka91

kobieta, 33 lat, Katowice

170 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

16 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Uwaga!Półmetek pierwszej fazy!
Dzisiaj prawie idealny dietkowy dzień:-) niestety prawie, ale się jutro poprawię, obiecuję!

Menu:
*omlet(2 jajka, mleko, ogórek)
*masło orzechowe(orzeszki ziemne1/4 szklanki, sól, olej)-1 łyżka
*sok warzywny, serek topiony(trójkącik mały), ogórek, szynka 2 plastry, ser 1 plaster
*serek wiejski, duży ogór!;p, papryka, cebula czerwona, jajko na twardo, przecier(łyżeczka)
*serduszko mleczko czekoladowe(strasznie chciało mi się pić w pociągu, a nie miałam nic innego)
*maślanka(1 szklanka)
Wczoraj nie ćwiczyłam w ogóle;/ Dzisiaj będzie trzeba coś nadrobić
Rano na wadze było tyle co ostatnio....ale dobrze, że nie więcej!
Coś mi dziwnie brzuch wydęło;/ Napiję się zielonej herbaty-może pomoże!

Hej dziewczyny, pewnie wszystkie już spicie jak zabite!:-)miłej nocki!:*

14 kwietnia 2012 , Komentarze (8)

Mam dziś urodziny i stwierdziłam, że kawałek ciasta mi się należy raz w roku, zjadłam centymetr długości truskawkowej rolady i tyle samo ciasta czekoladowego, tak strasznie miałam na to ochotę, że musiałam spróbować! Nie ma sensu sobie odmówić, a potem na drugi dzień z tej frustracji rzucić się na słodycze i zarzucić dietkę!
Zwycięstwo składa się z klęsk!
To nie była klęska na razie, ale małe potknięcie ;-)
Mam nadzieję, że to nie zepsuje mojej diety SB!
Nie przesadzajmy! Tragedii nie ma!

Dzisiejsze menu:
*kakao-kakao ciemne gorzkie(łyżka), Stevia(3-4 łyżeczki), mleko 0.5%
*przekąska-cukierek zozole(1 sztuk), orzeszki ziemne(ok.5 sztuk)
*omlet-jaja(2 sztuk), mleko 0,5%(2 łyżki), olej rzepakowy(łyżeczka), pomidorek, sałata, szczypiorek, twaróg chudy(łyżka), pieprz, zioła
*szynka 2 plastry, przecier pomidorowy łyżka, ciasto(tj. wspominałam
*plaster sera Cheddar z przecierem, twaróg(2 łyżki)
*masło orzechowe(sama robię zawsze-2 łyżki)+50 g twarogu chudego


Ale jestem nerwowa! nażarłabym się czegoś!!
Musze wytrzymać ta pierwszą fazę! Do tej pory szło mi świetnie!Trzymajcie za mnie kciuki, żebym jutro nie poległa, błagam...
Miłego wieczorku...

14 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

ufff dopiero zjadłam śniadanie o 13.30!
kupiłam Stevie w pudrze i popijam sobie kakao:-)
smakuje specyficznie...;0
Bluzkę bokserkę białą, długa idealna do legginsów z koralikami sobie kupiłam-sama sobie prezent zrobiłam urodzinowy.
A w sklepie widziałam byłą koleżankę z jej chłopakiem, który był moim kumplem kiedyś(na początku znajomości nas coś łączyło).... prawie zawał dostałam jak ich zobaczyłam. Bo zerwałam z nią kontakt bez słowa i nie wiedziałabym co powiedzieć, jak się zachować, itp....Zerwałam z nią kontakt bo nie potrzebuje wokół siebie takich fałszywych ludzi jak ona...Typ osoby, która obgaduje wszystkich ze wszystkimi, szczerej do bólu. Sprawiała, że czułam się przy niej nieważna-jak gówno, tak potrafiła człowieka zgnoić, niby wszystko w żartach, a jednak to powoduje, że czujesz się beznadziejnie i nawet nie wiesz dlaczego!Długo mi zajęło zrozumienie, że ta znajomość jest dla mnie toksyczna. Wyraźnie znalazła sobie taki sposób na podwyższanie własnej samooceny, więc krzyżyk jej na drogę!

....a jutro jadę do Krakowa i muszę wziąć prowiant, wymyśliłam, że wezmę:
-sok warzywny
-paprykarz sojowy Sante
-może w sałatę zawinę ogórek z serem cheddar(taka pseudo kanapka)
-pomidorek
-serek wiejski light...
-jajko gotowane
-orzeszki 
Macie jakieś pomysły co wziąć, zrobić ze sobą w podróż na cały dzień??(3 godziny pociągiem w jedna stronę)Oczywiście zgodne z zasadami South Beach I faza!!!

Zastanówcie się ile jest wokół was osób, które chcąc nie chcąc podcinają wam skrzydła i sprawiają, że czujecie się podle. Chłopak, koleżanka z pracy, a może sąsiadka? 
Moim zdaniem czasem warto zerwać kontakt, jeśli dzięki temu odzyskamy trochę wolności, a może zwyczajnego szacunku do siebie samej!
Miłego dnia:-) 


14 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Leżałam w łóżku nie mogę zasnąć nie wiem nawet dlaczego ;/ wrrr! wyżarłam nadprogramową, bo kolacja już była, łyżeczkę serku topionego, dwie pasztetu i łyżkę serka wiejskiego....nie ma to jak nocne obżeranie!
Ostatnio miałam trudności z zasypianiem, ale dzisiaj to już jakaś masakra.... 
Głupie myśli krążą mi po głowie i nie potrafię się na tyle zrelaksować, żeby zasnąć. 

13 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

znowu wieczór i tak sobie myślę w głowie-co by tu zjeść? masakra....
A tak dobrze się ten dzień zapowiadał, jednak nie oszukam samej siebie, od wczoraj czuje się co najmniej dziwnie, jestem jakaś wystraszona i czuję niepokój. 

Trzeba się przyzwyczajać, że raz się ma lepszy, a raz gorszy dzień...to naturalne i nie można przez to zarzucać diety, ćwiczeń, itd...Musi być dobrze, lepiej...Po prostu musi.

zjem sobie serek wiejski z jajecznicą na kolację z warzywami, albo coś w tym stylu, może posypie to orzeszkami...hmm
Albo całkiem coś innego....sama nie wiem. Ogólnie to...
Nic mi się nie chce....

P.s.: Muszę wyrzucić ten słodzik do kosza, bo mnie będzie kusił....
Myślę tylko o słodkim znów...;/ 

Fajna nawet strona z przepisami na dietę South Beach:

Mniam....ten omlet wygląda pysznie!

13 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

no i byłam na spacerku godzinkę, przy okazji zakupy :-D
śniadanie-sałatka(ogórek zielony, pomidor, kapusta pekińska)
II śniadanie-deserek(twaróg chudy 50g, słodzik łyżeczka, kakao 2 łyżeczki, kapka oleju)
obiad-pizza(spód z 2 jajek i twarogu 250g, dodatki: plaster sera cheddar, łyżka przecieru Łowicz, ogórek zielony, pomidorek mały)
Z tym słodzikiem to mam wątpliwości, ale chyba raz na parę dni nie zaszkodzi? Nie chce sobie krzywdy zrobić....;/ niby nie ma w nim aspartamu, ale czy maltodekstryna, sacharynian sodu i cyklaminian sodu to nie jest tylko ładniejsza nazwa? Google nie gryzie...poszukam info
Może będę go używała, ale jak najrzadziej....np gdy dostane ataku na coś słodkiego... dobrze ze napojów nie słodzę...


13 kwietnia 2012 , Komentarze (4)

Tak, tak, słońce wyszło i od razu lepiej-przyjemniej, ale nie tylko to! na wadze kolejny kilogram w dół! no i jest 63,1 kg! miałam to zaznaczyć dopiero 16stego ale zrobię to dziś :-) żeby widzieć efekt i się motywować dalej! 
Powodzenia! 
P.s.: Trzeba ruszyć dupę i na spacer;-)

12 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Ojoj, to już trzeci wpis dzisiaj:-D 
16 kwietnia tydzień diety SB faza I-zważę się i zmierzę swoje nowe wymiary, a potem umieszczę to tutaj...Ciekawe czy będę zadowolona czy nie:-) Jedno wiem-że wytrzymam, może z kryzysami, ale dam radę-takie wewnętrzne przeczucie, a może mocna motywacja:-)
Może mała motywacja na wakacje? Jeju... ja już chcę mieć szczuplutkie nóżki i pokazywać je w spodenkach i czuć się bosko! po prostu nie mogę się doczekać...

12 kwietnia 2012 , Komentarze (3)

A więc, jeżeli o mnie chodzi to lubie szybko widzieć efekt, bo jestem z natury niecierpliwa...
Robię brzuszki wzięłam te ćwiczenia z tej stronki:  http://polki.pl/fitness_plaskibrzuch_artykul,10020345.html 
Superbrzuszki 
Połóż się na plecach i unieś ugięte nogi tak, by łydki były równoległe do podłogi. Skrzyżuj ręce na piersiach. Napnij mięśnie brzucha. Robiąc wydech, unieś głowę i górną część pleców (nie przyciągaj brody do piersi). Wydychając powietrze, powoli opuść plecy, ale nie opieraj głowy na podłodze. Powtórz co najmniej 20 razy. Przerwij, gdy poczujesz napięcie w barkach.

Brzuszki odwrócone 
Połóż się na plecach i przenieś proste ręce za głowę. Dłonie wsuń pod jakiś ciężki mebel, np. kanapę. Unieś nogi do pionu i lekko ugnij kolana. Napnij mięśnie brzucha, dociśnij plecy do podłogi i robiąc wydech, unieś biodra o kilka centymetrów. Wraz z wydechem opuść biodra. Zrób co najmniej 18 powtórzeń. Przerwij ćwiczenie, gdy zaczniesz gwałtownie podrywać biodra w górę. 

Ponoć po tygodniu widać już efekt.... Ja je robię od czterech dni, ale mniej niż zalecają, a juz widzę efekt. Brzuch się zmniejszył i spłaszczył.:-)
do tego robię damskie pompki, rowerek leżąc na plecach, obroty z rękami na biodrach... no i spacery.
Zrobiłam sobie i wszamał masło orzechowe-pychotkaaaa.
Miłego wieczorka!:-)

12 kwietnia 2012 , Komentarze (2)

Jakoś mi tak smutno. 
Wiecie co mnie demotywuje? Że nawet jeśli schudnę to nie będę miała wymarzonej figury, więc chyba muszę zaakceptować, że jestem figura gruszki, a nie klepsydrą i nigdy nie będę miała takiej figury.... 
Mnie się podoba uroda, figura Megan Fox, czy Adriany Limy
Mam dużą pupę i lubię ją, ale niestety moich masywnych ud i nieco za krótkich nóg już nie...
Jeśli chce się schudnąć pewnie trzeba zaakceptować swoja figurę, pokochać ją. Bo inaczej w chwili słabości włączy się myśl "nigdy  nie będę miała nóg supermodelki, więc po co w ogóle się odchudzać, ćwiczyć, dbać o siebie?" i wpieprzyć czekoladę, ciastka, ciasto, toffi, krówki i chipsy za jednym zamachem, a na drugi dzień obudzić się załamana i nieszczęśliwa, pełna wyrzutów sumienia i żalu do siebie, że nigdy nic nie wychodzi.......
Może tak by spróbować wziąć lustro stanąć przed nim nago i szczerze poszukać tego co w nas piękne?  Poszukać plusów, a może i świat się do nas czasem uśmiechnie...
Idę na spacerek...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.