Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

odchudzam się prawie od zawsze, na poczatku było to zmniejszanie porcji(tzw.dieta MŻ), potem kilkudniowe głodówki, w końcu dieta 1000 kcal na której rok temu schudłam 8 kg, ale w ciągu paru miesięcy wróciło 10kg(efekt jojo i 69 kg wagi;/)... Od pażdziernika z różnymi wynikami staram się po prostu racjonalniej odżywiać. Obecnie dieta South Beach i oby tak zostało, bo grunt to się nie załamywać:-)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8938
Komentarzy: 80
Założony: 12 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 3 marca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aniiulka91

kobieta, 33 lat, Katowice

170 cm, 66.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

3 marca 2016 , Komentarze (2)

Muszę się pochwalić, od czterech dni wzięłam się za siebie na poważnie. 

Dziewczyny, lato coraz bliżej, a czasu coraz mniej:(.

ZAŁOŻENIA MOJEJ DIETY:

-posiłki co ok. 3 godziny

-zero słodyczy(najtrudniejsze wyzwanie)

-mniej smażenia na tłuszczu

-zero napojów gazowanych

-zero fast-food-ów

-cheat day  w niedzielę;) -najlepsze w całej diecie

-lekka kolacja

-ćwiczenia-ciężko mi się zmotywowac, zaczne biegac jutro lub sobote, oby sie udalo!

Jak na razie idzie całkiem nieżle, choc są pokusy i jest ciężko. Powiedziałam dość ciągłemu dietowemu oszukiwaniu w stylu" jeden batonik nie zaszkodzi", albo "dieta od jutra".

Na razie wszystko z planem, mam na sumieniu na razie dwa wykroczenia-dwa ciasteczka Belvita  wczoraj i 3 naleśniki z dzemem niskoslodzonym (co prawda byly  smazone bez tluszczu ale z maka pszenna)

MOTYWACJA:

W niedziele zmierzę wymiary, mam nadzieje, ze będzie jakiś ubytek!

7 lutego 2016 , Komentarze (2)

Witajcie!

Miałam dawać wpisy raz na tydzień, ale zawaliłam.

Więc od teraz koniec z obietnicami. Przechodzę do działania.

Przez ten czas, co nie pisałam załamała się moja dieta.

Miałam straszny apetyt oraz nie chciało mi się ćwiczyć.

W końcu się ogarnęłam i od około półtora tygodnia praktycznie codziennie ćwiczę ok. 15-20 minut.

Staram się jeść bardziej pełnowartościowe pożywienie.

Próbuję ograniczać słodycze, ale z tym to mam mega problem.

Prawie codziennie sięgam po słodycze, a próba zastąpienia ich owocami niewiele pomogła.

Znacie jakieś skuteczne sposoby na zmniejszenie ilości słodyczy? Proszę o rady:)

POSTĘPY:

-mniej śmieciowego jedzenia typu chipsy, żelki, coca-cola

-więcej owoców

-codzienne ćwiczenia-brzuszki, przysiady, wymachy nóg na leżąco i stojąco, rozciąganie

EFEKTY:

-widocznie mniejszy cellulit na nogach(nawet mój chłopak zauważył:)) oraz pozbycie sie cellulitu na brzuchu

-jędrniejsza skóra całego ciała

-wyszczuplenie całej sylwetki

CELE:

-wyszczuplenie nóg i brzucha

-jędrna skóra

-pozbycie się cellulitu

-lepsze zdrowie i samopoczucie

MOTYWACJE:

moja osobista motywacja to BIKINI i wakacje z figurą, której nie będę się wstydziła odkryć;)

23 grudnia 2015 , Komentarze (2)

Cześć wszystkim :)

14 DNI- tyle minęło od początku mojego "odchudzania", które wole zwać po prostu "wzięciem się za siebie";)

Odchudzałam się chyba 3/4 mojego życia, także myślę, żę po tych bojach czegoś się nauczyłam. Po pierwsze:

-nic na siłę-odmawianie sobie wszystkiego nie ma sensu, bo ciągnie nas jeszcze bardziej do "zakazanego"

-powoli, nie spieszyć się i... nie oczekiwać cudu. Jeżeli chodzi o zrzucone kilogramy jak najszybciej i o niemożliwą zmianę wyglądu, bo jeżeli masz małe cycki, to np. się nie zmieni, więc chodzi również o...

-AKCEPTACJĘ- to chyba najtrudniejsze... trzeba być świadomym swojego ciała, jego wad, ale też.. zalet. i nie oczekiwać, że nagle będziesz wyglądać jak długonoga modelka, jeżeli np. masz krótkie nogi. i jeszcze bardzo ważna sprawa w tej całej akceptacji to jest to, że jeżeli siebie nie kochasz i się sobie nie podobasz choć trochę, to jak schudniesz to NIGDY NIE BĘDZIE DOŚĆ DOBRZE. Naprawdę-znam z autopsji

a teraz..

CO ROBIŁAM?

+ ćwiczyłam i to niecodziennie, ok. 4 razy w tygodniu, po ok. tylko 15-20 minut, a widzę efekty po dwóch tygodniach-WARTO ĆWICZYĆ

+ OGRANICZYŁAM TROCHĘ JEDZENIE(naprawdę niewiele). Jem praktycznie tyle samo, przestałam się tylko opychać, choć...nadal jem SŁODYCZE,które tak KOCHAM.

EFEKTY:

minęły dwa tygodnie... a ja:)

-czuję się lepiej :)

-mam jędrniejsze ciało  :)

-choć centymetry nie ubyły, to wyglądam smuklej, ciało jest bardziej zbite :)

Tyle na dziś. Odezwę się jeszcze, za tydzień czy dwa;)

 Życzę sobie i Wam motywacji, nie tylko do odchudzania, ale do dbania o siebie, bo to jak się czujemy w swoim ciele, czy się lubimy, wpływa tak naprawdę na nasze relacje z innymi ludźmi.

Wesołych Świąt;)

10 grudnia 2015 , Komentarze (1)

Znowu tutaj:) niestety... miałam już nie wracać, miało być pięknie i kolorowo;). nie będę opowiadać już tej nudnej historii moich wzlotów i upadków w odchudzaniu, po prostu w prostych słowach-zaczynam od początku!

Plan:

-ćwiczenia w domu

-zmiana diety-mniej jeść, niezdrowe rzeczy zastąpić bardziej pełnowartościowymi

Wymiary:

udo- 60 cm

łydka-38,5cm

brzuch- 89cm

talia -71 cm

biodra-97cm

piersi-88cm

pupa-100cm

ręka -29cm

szyja-34cm

WAGA-NIE WIEM-nie mam wagi, a poza tym ważenie nie ma zbytniego sensu, jeżeli się ćwiczy, bo mięśnie są cięższa od tłuszczu, więc liczą się tylko wymiary

CEL-poczuć się lekko, mieć płaski brzuch i szczuplejsze uda, mieć zdrową, jędrną skórę i wyrzeźbioną sylwetkę

24 kwietnia 2012 , Skomentuj

Może nie dzisiaj i nie jutro, lecz niedługo!  
_%20laska%202.jpg
Co wybierasz?
Dziewczyny damę radę!! 
209646_big.jpg
Z każdym dniem bliżej celu!

23 kwietnia 2012 , Skomentuj

Ustalam sobie poniedziałek dniem ważenia i mierzenia:)

Menu:
*śniadanie-sałata, pomidory z puszki, olej, przyprawy
*II śniadanie-pomarańcza z jogurtem naturalnym 370g
*duża miska zupy cebulowej z plastrem sera żółtego(1 cebula, 1 czosnek, pieprz, sól, olej, zioła prowansalskie)
*kolacja-sos z cebulą, przecierem, marchewką i groszkiem

Nie mam za wiele rzeczy w lodówce, więc muszę kombinować jak się da i z tym co mam.
Fragment książki faza II  

23 kwietnia 2012 , Komentarze (5)

Zakończyłam dziś I fazę diety south beach, oto rezultaty:
waga 61.9kg -3.7kg
wymiary: 
udo 58 cm -1cm
talia 68 cm -4 cm
brzuch 86 cm -2 cm
Jeżeli chodzi o uda to nie jestem zbyt zadowolona... Natomiast jeżeli chodzi o talię to jestem pozytywnie zaskoczona, że aż tyle poszło :)
Niestety brzuch też wiele nie zmalał, choć codziennie ćwiczę brzuszki.
Podsumowując:
wiele centymetrów nie zgubiłam, ale nie oszukujmy się to były tylko dwa tygodnie, więc i tak myślę, że można to uznać za dobry wynik, a po drugie widzę roznice po skórze. jest bardziej jędrna. Cellulit na udach jest mniej widoczny. W brzuchu wiele cm nie ubyło, ale brzuszek wysmuklał, jest mniej wiszącej skory, gdy sie schylę(efekt tycia i chudnięcia bez ćwiczeń) i nabiera ładnego kształtu, mam wrażenie, ze boczki są mniejsze, no i talia! z talii jestem zadowolona:)!
Oczywiście chudniemy dalej!
Za tydzień idę na imprezę... pewnie i tak będę mieć kompleksy grubości nóg, szczególnie ze idę z koleżanką, która nie dość ze wazy 58 kg przy 176 cm wzrostu to do tego ma nogi długości 110 cm(od ziemi do kroku!!)... moje maja tylko 80 cm... 
Musze się skupić żeby tak nie myśleć o wyglądzie i bardziej się skupić na dobrej zabawie. Ale łatwo mówić, gdy niekiedy czuję się beznadziejnie i najchętniej schowałabym się gdzieś...

23 kwietnia 2012 , Skomentuj

Dzisiaj waga niska, ale to chyba z odwodnienia, bo przez zęba nie mogę zbyt wiele pić(bo boli)
Dzisiaj wprowadzam owoc-pomarańcza i nie wiem czy coś jeszcze.
Wstałam późno o 12.00...
Menu:
*śniadanie-sałata z pomidorem z puszki i olejem
*II śniadanie-jogurt naturalny z pomarańczą
*obiad=?
*podwieczorek=?
*kolacja=?

22 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Ostatni dzień, ale zrobiłam sobie luzik dziś, więc stąd takie menu:
*omlet z 2 jaj, z cebulą, sałatą i pom.
*11 michałków tradycyjnych
*5 michałków i mała miska zupy z soczewicy

Za tydzień mam okres, więc nawet nie wiem, czy jest się co sugerować wagą... Dziś się nie zważyłam.


21 kwietnia 2012 , Komentarze (1)

Hejka!
Nie spałam całą noc bo mnie ten ząb męczy jak cholera. Apap to gó...o. Będę musiała lecieć po Ibum, jak w końcu aptekę jakąś otworzą...Czyli za jakąś godzinę 

Przed ostatni dzień I fazy... Brzmi pięknie. Nie wierzę, że tyle wytrzymałam. Żałuję, że się tak mało ruszałam, bo mogłam więcej... W drugiej fazie kilogramy już tak nie schodzą... Jak dobrze pójdzie to minus 4 kg będzie pojutrze. 

Znalazłam fragment książki z II fazy dostępny   , gdyby ktoś potrzebował...

Nie wiem co jeszcze,,,, Aha,  trzymajcie się wytrwale! Czasem lepiej przeboleć kryzysy. Po za tym dieta nie jest najważniejszą rzeczą w naszym życiu-warto o tym pamiętać:-)

Waga stoi...-może przez zarwana noc, bo na śnie dużo się spala, ponoć.
menu
*omlet z 2 jajek na podsmażonej cebulce i cukinii  bez oleju(jedna trzecia dałam siostrze) sałata(pokropiona olejem) i pomidory  z puszki
*masło orzechowe
*zupa fasolowa(z cebulą i przecierem)2 miski
*sałatka(pokropiona olejem z pomidorami z puszki)

Podsumowując-skromniutko...! Ciekawe czy waga jutro spadnie...? 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.