I bieganie -
http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
dobrze jest zacząć dzień od biegania. Uwielbiam oglądać seriale i zwykle od nich zaczynam dzien, gdy mam wolne. Ostatnio mi się już znudziły. Więc bieganie może je zastąpić.
Ponieważ nienawidzę biegać, a potrzebuję jakiejś zmiany to na jakiś czas niech tak będzie,że będę biegać z dwa dni w tygodniu plus jeden w weekend. A potem zobaczymy.
Trzy dni w tygodniu basen - to bylby idealny zestaw.
Ponieważ jest początek miesiąca, warto zorganizować sobie plan. I wejść w rytm. Także dobrze się składa , że jest weekend majowy. Bo poza szeregiem zaległości , które powoli idą, wdrożenie planu będzie jak zainstalowanie osi dla całego dnia i tygodnia, całego systemu;)
Poniewaz ćwiczenia pomagają podnieść poczucie wartości, tzn szumnie powiedziane. No po prostu endorfiny dające szczęście zaczynają się wytawarzać . Krew płynie szybciej i mózg szybciej pracuje. Ja tak mam, że jak się zagapię i myślę o niczym przez 40 minut to skłania jednak do refleksji, ze lepiej pobiegać i isc spac lub isc pocwiczyć a potem coś po robić. Skoro i tak się nic nie robi. Lepiej poćwiczyć.:D Tada!
Oczywiscie wczesniej zjadlam kromke z twarogiem i kawe.
A ponieważ jest weekend moglam to zrobić o 9 30 :)
ps. koleżanka podrzuciłą mi stronę http://bieganie.pl/?show=1&cat=19&id=547
wniosek: trzeba kupić stoper
1604
Mialam dojsc do 1600, doszłam, ale mały włos przekroczę je.
Jestem padnięta dzisiaj, więc tylko napiszę
musli z jogurtem dwa razy( II sniad/ kolacja), obiad ziemniaki mlode 8 sztuk w koszulkach, jajko smazone ze szczypiorkiem na lyzce oliwy z pestek winogron, oraz ogórek z niecala szklanka kefiru, śniadanie to dwie kromki z dwoma plastrami sera zoltego, 6 plastrami mysliwskiej i dwoma plastrami pomidora, dwie kawy oraz jeden ogórek maczany w łyzce miodu.
drogi pamiętniku, z racji tego ze mieszkam teraz sama - tzn mam swój pokój w mieszkaniu studenckim, zaczynam myslec. Widze siebie z boku. Rzeczy, których nie potrafię zrobić i te które dodają mi siły , bo się udają. Człowiek ciągle uczy się na błędach. Ciężkim jest jedynie, gdy człowiek jest zmęczony, wtedy jakoś tak ściąga złe myśli. to jest chyba najtruniejszy etap.
Wtedy najlepiej przypomniec sobie ludzi, którzy wciąż stoją przy naszym boku. A także tych którzy byli i wspierali nas dawniej. Rzeczy , które się dzięki nim udały. Pomoc jest bardzo ważna. Jednak trzeba być uważnym , by nie zapomnieć być wdzięcznym.
Poza tym odkrywam, jak bardzo trudnym jest dla mnie planowanie. Tzn wiedzialam to wczesniej. Ale myslalam ze jest ok tak jak jest. A teraz gdy chcialabym wyrobić się na czas, to jest to trudniejsze niż się wydaje.
Także pozwalanie sobie na zbyt wiele, nie tylko w jedzeniu, powoduje nieciekawy efekt.
1527
dzis 1527 plus banan. Niestety chcąc otrzymać szybkie efekty, będę musiała troche przystopować. I zacząć stopniowo.
Ponieważ jak do tej pory jadłam okolo 2000/ 2500 kcali i zaczęłam dietę od liczby bliskiej 1000 kcali to jednak nie był dobry pomysł, bo czułam głód i za bardzo skupiałam się na nim.
Dlatego też 1600 kcali przez pierwszy tydzien, a potem co 100 kcali mniej az do 1000 kcali i do osiągnięcia celu.
Poszukiwań czas zacząć. Mam zamiar znaleźć jakieś "rezolutne" obiady. czyli takie ktore będą szybkie zdrowe i w miare tanie.
Oczywiscie mam zamiar jesc wszystko tylko w mniejszych ilosciach. odrzucam słodycze i alkohol - co najtrudniejsze. No i ukochane MASŁO.
Na razie cieszę się ze jest lato. wlasciwie zaczyna się dopiero, ale mozna już spokojnie żywić się czymś zdrowym.
Dzisiejszy obiad moj to kostka bialego sera, resztka smietany, kefir i szczypior, plus trzy ziemniaki w mundurkach młode. I było fajnie:) w sam raz na taką temperaturę :D
Skusiłam się też na wodnego loda, którego popijałam wodą.
Kajzerka na sniadanie, dwie kromki chleba na obiad.
Plus banan.
Skupienie się na tym celu jakim jest dieta stymuluje mną , do prowadzanie innych spraw, zaległych.
Odsuwają się też "rozpraszacze", które to odsyłały mnie w krainę marzeń na conajmniej pół godziny. Dobrze jest mieć cel, wtedy wszyscy inni , którymi człowiek się przejmuje bez sensu, zostają w tyle.
Początek..
Zacznę od podsumowania wieczoru Dzisiaj udało mi sie dostarczyć organizmowi 1174 kcal.
Jutro będzie kolejnym dniem , na to by majówka okazała sie doskonałym początkiem, lepszej i ładniejszej mnie.
W planie życzę sobie dołozyć jeszcze basen i zdrowe żywienie.
Dzisiaj zjadlam 4 kajzerki z wędliną , serem żółtym i jedną z dzemem. zupe ogórkową, banana i talerz zupy ogórkowej domowej roboty.
Czuję jeszcze głód i muszę popracować nad piciem wody ;)
Dzisiaj jestem spokojna, nic mnie nie boli, nie rozprasza.
Trochę drażni, że już jest lato, a ja wciąż jestem duża; )