Witajcie Dziewczyny,
Waga drgnęła i poszła w dół. Bardzo miło z jej strony . Nie wiem tylko czemu paseczek mojej wagi kłamie, bo tak na prawdę moja waga wyjściową było 66kg (w pewnym momencie grozy i po obżarstwie), a teraz jest na szczęście już 63kg! To motywuje do działania i ciężkiej pracy nad sobą...
Oczywiście w ramach tej "ciężkiej pracy" wczoraj nieco zaszalałam i z koleżankami zaliczyłyśmy moja ulubioną knajpkę na Kabatach - Basilię . Świetna włoska kuchnia, zdecydowanie jedna z lepszych jakie jadłam, no i prawie pod domem. Jeśli bywacie w okolicy, to serdecznie polecam. Tylko warto zarezerwować wcześniej stolik, ponieważ bez rezerwacji bywa na prawdę ciężko. Link dla zainteresowanych:
http://www.basilia.pl/
Można tam zjeść coś bardziej dietetycznego, jak i typową bombę kaloryczna z kuchni włoskiej, jaka ja sobie wczoraj niewątpliwie zaserwowałam - Penne Rusticane (moja stała pozycja z ich menu). Pewnie z milion kalorii ale starałam się wcześniej zjeść leciutkie śniadanie, a do końca dnia już właściwie nic....
Ale za to wzięło mnie na gotowanie, więc zrobiłam niskokaloryczne CIASTO Z FASOLI. Kiedyś już je robiłam, teraz nieco udoskonaliłam, połączyłam kilka przepisów w jedną całość i wyszła moja pyszna wersja.
Każdy kto tego ciasta próbował jest w wielkim szoku, że w ogóle nie czuć w nim fasoli i generalnie smakuje jak zwykłe, mokre ciasto. Długo zachowuje świeżość. Przechowywane w lodówce jest dobre i świeże nawet po kilku dniach.
No i największa zaleta: Porcja zawiera ok. 80 kalorii!!!
Moja wersja przepisu (na sporą okrągłą formę):
2 puszki fasoli czerwonej, 2 banany, jogurt naturalny, grecki - light, 200gr śliwek suszonych (lub innych ulubionych, suszonych owoców, ja latem pokuszę się o świeże wiśnie), 5 jajek, 8 dużych łyżek kakao (odtłuszczonego i bez cukru), 3 łyżki mleka w proszku (odtłuszczonego), opakowanie przyprawy do piernika, 3 czubate łyżki słodzika w proszku (lub innego dietetycznego dosładzacza np. sewii), aromat rumowy (cały), 3 łyżeczki proszku do pieczenia.
Fasolę wraz z bananami blenduję na gładką masę. Białka jajek ubijam na sztywną pianę. W innej miseczce łączę pozostałe składniki i po dokładnym wymieszaniu dodaje do masy bananowo - fasolowej. Na koniec dodaję białka i delikatnie wszystko mieszam. Przekładam do formy i piekę w temp. 180 stopni przez ok. 1 h. Sprawdzam cisto patyczkiem, jeśli jest suchy, ciasto jest gotowe. Nie używam termoobiegu.
Ciasto jest łatwe, szybkie i jest lekarstwem na słodkie zachcianki, bo można je jeść niemal bezkarnie!
Jako że faza kuchenna jeszcze mi nie przeszła, a jutro wraca Mój Kotek, to dziś w planach jeszcze pyszna sałaka (może jutro wstawię przepis).
A teraz nie lenić się, tylko biegać!!!!!!!!!!
Bo wczoraj jadłam makaron!!!!!!!!