Doły,doliny
Wzięło mnie na jakieś sentymenty... Nie mogłam pobiegać, bo duszno. Zaledwie 30 minut popływałam i z 20 min poćwiczyłam brzuch i nogi... Zdałam sobie sprawę ze swej beznadziejności i tak licznych porażek....ehhh szkoda gadać. Jedyny plus to taki, że nie pocieszam się jedzeniem....
MVP koszykówki
Dzień dzisiaj przepełniony mieszanką nastrojów, od radości po złość, smutek, zniechęcenie i w końcu euforię. Chyba jestem uzależniona od porządnego wysiłku, bo dopiero po 2,5 godzinnym treningu karate się porządnie uśmiecham, ojj było dzisiaj mocna siłówka, ciężkie rozciąganie, dynamiczne tarcze i na dodatek mega wyczerpująca koszykówka grając zaledwie po trzech w drużynie, ale jestem zadowolona i to bardzo, postępy są i zostałam królową rzutów :) heheh Po treningu już tylko szejk bananowy i nawet nie czuję głodu!Końcówka dnia na wielki plus, wynagrodziła mi całodniowe zwątpienia :)
Ściskam Was mocno :*
A miało być tak pięknie....
Pisałam o mojej energii, tak? No to prysła....
Z biegania nici, ale zmusiłam się do 1,5 godzinnego treningu:
-30min worek treningowy
-30 min obwodowa siłówka
-30 min rowerek stacjonarny
No w 100% na pewno nie jestem z siebie zadowolona....
Barku napraw się
I ósmy dzień za mną, strasznie nas dziś trener wymęczył: tarcze, masę rozciągania i na koniec jeszcze 30 min koszykówki, coś mi się stało z barkiem, ale daje radę, na kolacje jak co dzień koktajl bananowy własnej roboty, co by zregenerować mięśnie :) Ogólnie jestem z siebie zadowolona, bo miałam dzisiaj chwilę kryzysu, że nic mi się nie chciało i już chciałam odpuścić trening, ale głos w głowie podpowiedział mi : Magda, jak nie teraz to kiedy? Tym razem cel musi zostać osiągnięty, miałam jechać jutro na woodstock, ale są rzeczy ważne i ważniejsze, postawiłam na samorozwój, nie zasługuje jeszcze na taką nagrodę...
Drugi tydzień zmagań :)
Witam Was :)
Dzisiaj 8 dzień moich zmagań, od tamtego tygodnia walczę z nadprogramowymi kilogramami, które zawdzięczam tygodniowi rozpusty... Na szczęście stając dzisiaj na wadze było -3,8kg zaledwie po tygodniu. Jem zdrowo, nie przekraczam 1500kcal i dużo ćwiczę, codziennie przynajmniej godzinka aktywności musi być, dzisiaj wieczorem trening karate- już nie umiem się doczekać :)!