Pierwszy raz wstawiam piosenkę... nie wiem czy Wam się spodoba, ale mnie nastawia pozytywnie... (tylko ostrzegam - mało ambitny teledysk)
A teraz do rzeczy:
Zaszła we mnie zmiana. W sensie wewnętrznym. Tzn, jak zauważyłyście moje ostatnie wpisy były typu: "jestem beznadziejna", "nic mi się nie należy" "matura, cholerna matura" "i tak zawsze będę gruba". Jedna wielka załamka i depresja.
tylko strzelić sobie w głowę i mieć spokój
Ale, ale coś się we mnie zmieniło. Zdałam sobie sprawę, że już za dokładnie dwa tygodnia będę mogła wrócić do mojego normalnego życia. Będę po maturze!
Napiszę i będę miała z głowy, tak!
Moje nastawienie zmieniło się o 180 stopni! A już dzisiaj powróciłam do zdrowego odżywiania. Zero śmieciowego jedzenia!
Jestem... szczęśliwa?
podchodziłam stopniowo do tej myśli
ale później zaczęłam skakać z radości
Będzie co będzie, ale źle nie powinno być, uczyłam się pilnie przez 3 lata, w ostatni rok powtórzyłam wszystko z 3/4 razy. Musi być dobrze ;)
A miny rodziny kiedy znów zaczęłam się uśmiechać? Stwierdzili że świruję przez maturę...
i pytanie typu
Natomiast przyjaciółka cieszy się razem ze mną, ją też opuściła ta okropna myśl "będzie źle". Zdajemy to samo, uczymy się tyle samo i mamy tak samo dość. Ale dzisiaj zgadałyśmy się, że będzie dobrze.
Wróciłam na dobre tory, idę po Cb 5 z przodu :)
55 do sierpnia! :) Musi się udać :)
tak, szykujcie się przystojniacy, bo ja i reszta vitalii będziemy wyglądać bosko tego lata!
Nadchodzimy drodzy panowie!
Ach, chciałabym w końcu znaleźć tego jednego jedynego :)
I na koniec dla osób które w nas nie wierzyły
Miłego tygodnia!
A dla osób takich jak ja MATURZYSTÓW - powodzenia! (nie dziękujcie)