Pamiętnik odchudzania użytkownika:
katarinaa221990

WITAM KOCHANE!!:)

TO JUŻ 4 TYGODNIE DIETY ZA MNĄ PODSUMOWUJAC JE JEST TAK: WAGA AKTUALNA 63KG!!! JUPI JEST GALANCIE:) I OBY DO PRZODU!!

spadek -4kg dupy nie urwało ale i tak się cieszę:)

W KOŃCU CHCĘ MIEĆ TE SUPER FIGURĘ !!!! i niech się gapią....niech ludzie gadają;)

a teraz coś dla oczu uciechy:)

Witam wszystkich!:)

czas się ogarnąć !!!fuck zmieniam dziś pasek niestety do tylu na 64kg....przez swoją głupotę ,stracilam to co udali mi się osiągnąć....od 4tyg. zaczelam pracę nad swoją sylwetką po raz enty... I w tym czasie straciłam zaledwie 3kg!...:( jest ciężej niż latem...waga grymasi nie spada...alee muszę to przetrwać ten zastój....czytam wasze pamiętniki i naprawdę działacie cuda!!!aż zazdroszczę i biorę się nie poddaje. Postaram się częściej pisać od poniedziałku. Pozdrawiam

Witam kobietki!!

dziś nie będzie o diecie,wczoraj bylam na imprezie i spotkalam chlopaka z którym kiedyś kręciliśmy i uraczył mnie slowem cześć,z rok go nie widzialam wygladal świetnie,fajna fryzura,dobrze ubrany...i co wiem że to babiarz obraca kobietami. Wiem  ze to taki typowy facet ,tzw bad boy   ale mnie do niego  nadal ciągnie,obserwowałam go jak stuknięta i patrzyłam jak bajeruje kolejne laski,ma w sobie to cos co przyciąga kobiety...dlaczego my kobiety kochamy..szalejemy za lobuzami? Tez tak macie? Jestem stuknieta .....proszę o komentarze odnośnie waszych odczuć i zdanie ba temat takich facetów?

WITAM!

BARDZO DAWNO NIE PISAŁAM, PRZEGLĄDAŁAM PAMIETNICZKI WASZE JEDYNIE:) OBECNIE JAK TO NA JESIENI ZAWITAŁA ONA PONURA, ZIMNA- DERESJA!!!

 IDŹ SOBIE MAŁPO GŁUPIA NIE CHCĘ CIĘ:( WYNOCHA....Z MOJEJ GŁOWY!!... UROSŁAM WAGA OBECNIE 63KG CZYLI PLUS 3 KG:( FUCK...NIE JEST DOBRZE, SPIEŁAM POŚLADY I ZACZYNAM OD NOWA OD PAŹDZIERNIKA KONIEC ZE SŁODYCZAMI!!!DO SYLWESTRA MAŁO CZASU A TRZEBA SIĘ WRESZCIE POKAZAĆ Z TEJ SZCZUPLEJSZEJ STRONY W TĘ OSTATNIĄ WYJĄTKOWĄ NOC ROKU!!! PODZIWIAM I GRATULUJĘ WAM WSZYSTKICH WASZYCH OSOBISTYCH SUKCESÓW W WALCE Z NADPROGRAMOWYMI KG!!! JESTEŚCIE WIELKIE!!! CHCĘ IŚĆ W WASZE ŚLADY PÓKI CO MIZERNIE MI TO IDZIE, JĘCZĘ WIEM, ALE JUŻ SIĘ UCISZAM I BIORĘ W Garść!!!

Proszę o komentarze odnośnie picia kawy rozpuszczalnej na diecie... otóż ja zaprzestałam, picia wiem, że jest nie zdrowa, i ząbki strasznie tracą na tym, jednak mi pomagała w wypróżnieniach, więc warto pić czy nie? ja piłam zazwyczaj tę:

Witajcie!

Dieta jest tak w 70%schudłam trochę z 67kg obecnie na 60kg niby nic a zawsze coś:) początkowo się cieszyłam, teraz emocje opadły.Jednak od paru dni w mojej głowie myśli krążą wokół innej sprawy przerażającej SAMOTNOŚCI!!!:(

 MAM TE 23 LATA ZA PASEM I NIKOGO U BOKU:( DO TEJ PORY MI TO NIE DOKUCZAŁO , ALE TERAZ JEST NIEZNOŚNIE:( WOKÓŁ TYLE PAR, KOLEŻANKI JUŻ MĘŻATKI, NIE MAJĄ CZASU NAWET NA SPOTKANIE, NA IMPREZACH CZUJE SIĘ JAK ODRZUTEK SPOŁECZEŃSTWA, CZEMU NIE MOGĘ NIKOGO POZNAC? STARAM SIĘ BYĆ ZAWSZE UBRANA W MIARĘ MOICH MOŻLIWOŚCI ODPOWIEDNIO, RACZEJ JESTEM ZADBANA, A MIMO TO JAKOŚ NIKT MNIE NIE ZAUWAŻA.

ZWYCZAJNIE POTRZEBUJĘ BRATNIEJ DUSZY, POTRZEBY BYCIA POTRZEBNĄ, WAŻNĄ DLA KOGOŚ:( GDZIE LUDZIE SIĘ POZNAJĄ? SZKOŁA, PRACA NO W MOIM PRZYPADKU TO NIE SPRAWDZIŁO SIĘ..

a wy gdzie poznaliście swoich wybranków?

 A tak na poprawę złego nastroju postanowiłam zrobić sobie prezent w postaci tej to spódniczki:

 JAKWAM SIĘ PODOBA?

POZDRAWIAM WAS GWIAZDY:**

                                    Witam wszystkie vitalijki!!!

    Dawno nie gościłam na naszej stronie wsparcia:) z dietą było różnie... z założenia powinnam dziś ważyć 55kg a tak nie jest waga 62kg startowałam z 67kg....były grzechy, rozpusta, były dni postu ale nie tak jak do końca obiecałam.. stąd taki a nie inny wynik:( ale koniec z marudzeniem przecież Sommer Times przed nami!!!

dlatego skoro upadłam, wstaję, i to po raz kolejny....upadki , słabości są bolesne...ale i motywujące....Jak wy radzicie sobie w chwilach załamania? gdy bliscy już w was nie wierzą?.....

a tak na koniec coś dla oczu, żałuj podobno żal dupę ściska!!!

A JEDNAK MOŻNA:)

Hey kobietki!!

dieta niby ma się, dobrze....zero słodyczy....i staram się pilnować.....

Mam przecież motywację:P

WESELE KUZYNA LATEM( GDZIE BĘDZIE TEN MÓJ OBIEKT WESTCHNIEŃ, NA WIDOK , KTÓREGO SERCE SZYBCIEJ BIJE...MUSZĘ WYGLĄDAĆ SUPER..)

SESJA ZDJĘCIOWA W NAGRODE,PO OSIĄGNIĘCIU SUKCESU

LEPSZE SAMOPOCZUCIE...CIUCHY W WYMARZONYM ROZMIARZE 36!!

Gorzej z moim wnętrzem....weekend mam bardzo spokojny, cały czas rozmyślam nad sensem życia..nad przyszłością..niepewną....wiecie, boję się! jak będzie wyglądało moje życie...jak to będzie za 10 lat? przeraża mnie wizja samotności...siedzę w domu z rodzicami i siostrą, niby fajnie rodzina cała w komplecie...a mi brak kogoś kto towarzyszył by mi..był dla mnie całym światem...

 Niedługo wiosna, ciepłe dni, wokół będą znowu te zakochane pary, a ja będę tylko zerkać na nie z zazdrością...mam wrażenie, że tylko ja jestem sama...gruba i niekochana....czuję się taka samotna...ale nie rzucę się na słodycze z tego powodu...jak bywało, że robiłam...

HEJ!

NIE MA SIĘ CZYM CHWALIĆ...BA BU BU...NAWALIŁAM LUTY BYŁ MIESIĄCEM LENISTWA BILANS JEST TAKI:

- NADMIAR LENISTWA

-OBŻARSTWO

- OCIĘŻAŁOŚC

- 2 KG DO GÓRY....

A OD DZIŚ SPINAM DUPSKO OD NOWA...

CZAS GONI..WIOSNA WKRÓTCE A U MNIE NADPROGRAMOWE KILOGRAMY!!FUCK NYGS ZE MNIE...

Z 4 KG KTÓRE ZRZUCIŁAM W STYCZNIU 2 KG POWRÓCIŁY BO ODPŚCIŁAM W LUTYM... ALE NIE MA BATA ...ZACZYNAM TOCZYĆ TĘ WALKĘ Z MOIM OBŻARSTWEM...

jestem zła na siebie....ale ...nie mogę przecież rezygnować..upadłeś? to wstawaj!!!

Witam!

Wczoraj oddałam się, mojej miłości przeklętej..obżarstwu...zaczeło się to na obiedzie było spaghetti z mięsem drobiowym...dawno nie jadłam..i się skusiłam raz i drugi na dodatek....po czym poszalałam potem wieczorem..jadłam jak opętana..zapchałam się...aż zołądek mnie bolał i myślałam, że brzuch mi pęknie...ale ogarniam się od nowa! Przecież po tym dniu nie mogę zaprzepaścić tego co mogę mieć...tylko dla zachwiania przed okresem..a wiecie kobiety jaki ten czas jest wtedy zawirowany...fuck!!!!

Ale dość tego po tym romansie mam wyrzuty sumienia!!!....:(

Możecie mnie potępić...zasłużyłam, nie warto było, to wiem, pozostał niesmak

I w głowie marzenia o szczupłej sylwetce...z świetnym samopoczuciem, miłymi komentarzami znajomych, że osiągnełam taki sukces, te myśli na serio są motywujące!!!jest światełko w tunelu....

NO TO TROCHĘ MOTYWACJI:)

CZEŚĆ KOBIETY!!!

Muszę się przyznać wam do mojej słabośći...bardzo lubię oglądać, patrzeć na zdjęcia pięknych kobiet....i w ogóle zachwycam się nimi zazdroszczę urody...

ale nie jestem jakąś les....od tak po prostu....Ładny ma w życiu lepiej? coś w tym jest....na pewno maja tacy łatwiej...

ale i nie wszystkie mają wszystko tak od matki natury są takie , które muszą pracować nad sylwetką by ją utrzymać...

Bardzo podoba mi się uroda Adrianny Limy... ale i ona jak kazda śmirtelniczka tyje przykład jak zaszła w ciążę..po porodzie musiała ostro zadbać o siebie by wrócić do formy.. w końcu to super modelka..ale też i człowiek...

 wszytko jest w twojej głowie!!!

jednak ja zazdroszczę mojej siostrze..może jeść wszystko na co ma ochotę a i tak jest szczupła.. przy wzroście 166 cm waży 54kg i ma świetną figurę...a ja spaślak co zjem to od razu na sadło mi wskakuje...jak ciężko mi gdy ja się męczę ograniczam.. a ona wcina przy mnie super dobre ciasto i się śmieje...ciężko mi....