Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Kilka ważnych wydarzeń mnie w życiu czeka,a kamera i aparat fotograficzny moim sprzymierzeńcem nie są:P. Jestem tutaj z tego samego powodu co Wy:)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 35399
Komentarzy: 382
Założony: 18 stycznia 2013
Ostatni wpis: 16 sierpnia 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
muffintop

kobieta, 35 lat, Skoczów

180 cm, 71.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

27 maja 2014 , Komentarze (3)

Od dwóch tygodni codziennie ćwiczę 30-40-50minut. 

Robię ćwiczena z wyzwań, bieg, skakanka bez skakanki, przysiady przeróżne, brzuszki przeróżne, planki, krzesełka i wiele innych. Chociaz nie pocę się tak jak przy bardzo intensywnych Jillianach czy Ewkach. Nie wiem czy to źle czy dobrze, ale jutro spróbuje poćwiczyć coś dłuższego:), bo w ostatnich dniach bardzo skupiłam się na pośladkach i powiem Wam, że są efekty, zaczynam widziec zmiany, mimo że 8 godzin siedze przy komputerze w pracy. 

Nie przeszkadza mi to, aby sobie przysiadów porobić, wiec robię co godzinkę, gdy klientów nie ma:).

Chciałabym do 14 czerwca już trochę zeszczupleć, bo będzie mały wypad w miasto, będzie dużo ładnych dziewczyn, też chce się dobrze prezentować. 

Szefowa załatwila mi cale litry wody, więc w pracy mogę spokojnie sobie żłopać:D. Trzeba duzo pić:)

Jestem szczęsliwa, bo kupiłam spodenki w rozmiarze 38:-D

16 maja 2014 , Skomentuj

Przez ostatnie kilkanaście dni dużo się działo. Męczące godziny w pracy przed komputerem, atak w klatce piersiowej taty i jego pobyt w szpitalu (bardzo mnie to zestresowało i ograniczyło apetyt do minimum:( ), denna pogoda... Troche rzeczy si ę nawarstwiło, ale ważę 69,8. Codziennie po pracy ćwiczę 30-40 minut. Ani Ewa, ani Jillian, ani nic. Biegam, skacze, pajacyki, wszelkie cwiczenia na pośladki, krzesełka, deski, "wspinaczka", brzuszki, nożyce.. oglądam 2 odcinki serialu i leci szybko i tak codziennie. wiem, że nie spalę tyle co przy godzinnych męczarniach które spalaja po 400-500kcal, ale doliczam spacer do i z pracy (6km = 300kcal). Jem normalnie, wieczorami jem albo jablko albo zamieniam chleb na wase, albo jem chleb z salatką pomidorową. Rano budzę się wypoczęta i nie głoda:).

PRzedwczoraj dostałam stypendium stazowe. Bardzo się cieszę, pewnie polowa z Was poszlaby na zakupy:P. Ja tez, ale odkładam dzielnie na :może ostatnią wizyte u orto i na ślub:)

4 maja 2014 , Komentarze (4)

Dzisiaj rodzinka zakupiła nową wagę. Ja, po 8godzinnej wycieczce w góry i przespacerowaniu tylu km z radością weszłam na wagę. Zjadlam małego loda włoskiego i 4 łyżki sałatki brokułowej rano. Co pokazała WAGA? Nowa waga cyfrowa ukazała mym oczom... 71,6kg! o.O

A stara waga.. weszłam dla porównania - 66 kg:P.

Chyba trzeba więcej ćwiczyć:)...

3 maja 2014 , Skomentuj

Dzisiejsze wyzwanie obejmowało tylko Ewke i jej brazylijskie poślady. Zrobiłam to x 5.

Na inne ćwiczenia nie miałam miejsca w domu, bo niestety przez pogode nikt nigdzie nie wyszedł. 

Jedzenie hmm.. dobrze. + 2 kawałeczki jabłecznika  5x 6cm

Jutro, o ile pogoda dopisze, Narzeczony mnie gdzieś zabierze. Fajnie by było, na pewno dużo chodzenia i spalania kcal:)

3 maja 2014 , Komentarze (2)

Przez kilka dni ciągnęłam wyzwanie ze skakanką, bieganiem i przysiadami. Ze skakanki zrezygnowałam, bieg i przysiady nadal są. Tzn. skakanka też, ale nie robię o 100 więcej, tylko zatrzymuję sie przy np 300 czy 400. W zamian tego robię kilka ćwiczen z wyzwania znalezionego na jakimś blogu. 

Odzywianie się tez bardzo dobrze mi idzie, bo nawet nie mam dużego apetytu. Zamiast tego mam chęć na schudnięcie. 

Robię te ćwiczenia:

1.na brzuch - najgorsze to to trzymaniem rąk i nóg w gorze przez dluzszy czas.

2. Ewka na tyłek.

3. na posladki również:) z Pania Azjatką

4. na pośladki i nogi

5. oraz to: 

Człowiek jest wykończony i szczęśliwy :).

Polecam Wam dziewczęta!

Dziś posiliłam się kiełbaską po węgiersku (mała kiełbaska zwyczajna, pół cebulki, łyżka przecieru pomidorowego, odrobina pieprzu i wegety) + 2 kromki ciemnego chleba.

Pogoda dziś okropna, a ja przewiduję fit day:)

30 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

ale za to bardzo aktywny po pracy:). Dzisiaj nie było żadnych klientów, więc mogłam pracować nad projektem. Bawet tak jeść mi się bardzo nie chciało, mimo że:

wstałam za późno i na szybko zrobiłam jajecznicę z 2 jaj:

odrobina oliwy, 2 jajka, 4 plasterki kiełbaski, mala cebulka + bułka pełnoziarnista z serkiem jogurtowym(łyż, 20kcal). Cieszyłam się z tego śniadania, bo najwazniejsze dziś dla mnie było najeść się porządnie na śniadanie, a jak wiadomo białko to powoduje:) No i faktycznie, nawet mój bardzo szybki marsz (pokonać 3km w 15 minut, to moge tylko ja:P)nie spowodowal apetytu, a raczej zmęczenie:P. Zanim doszłam do siebie w pracy, musiałam ochłonąć (zacznę butelkę wody ze soba nosic:P) . Gdy człowiek ma zajęcie i sie na nim skupi to nie czuje głodu i tym razem trafiło na mnie:) Wypiłam trochę activii truskawka-kiwi  i tak długo nic, aż do 16:30. W międzyczasie byłam u orto. Pochwaliła zęby, że ladnie już dociągniete. Jeszcze tylko ponoć kosmetyczne poprawki przez ten miesiąc..ostatnia prosta. Mam nadzieję, ze w czerwcu mi to zdejmą, już nie chcę aparatu! Po "operacji zębowej" odczulam dość duży głód:/ Zaszłam do marketu. Kupując pastę do zębów, wzięłam od razu ciasteczka jeczmienne Sante z siemieniem lnianym, miały najmniej kcal - 44 na sztukę. Po drodze zjadłam 6 sztuk, a jedno ugryzłam i spadło do błota:P,czyli 7 nie liczę (ok.300kcal),

W domu juz na spokojnie wypiłam zieloną herbatę, zjadłam 250g kapuśniaczku z 3 kromkami ciemnego chleba (ok.340 kcal)

Udało mi sie poćwiczyć: oglądałam 3 x scoobydoo po 25 minut i przez ten czas biegałam, skakałam, przysiady, brzuszki, deska, wykopy, zaś bieganie, skakanie, 5 minut skalpela, kilka ćwiczeń Chodakowskiej na uda.. generlanie 75 minut coś robiłam, nie czułam potężnego zmęczenia i pot nie splywał mi po plecach, tak jak rano gdy szłam do pracy, ALE... czuję, że mnie to rozerwało trochę:).


Kolacyjka:

pomidor 21kcal

pół cebulki 8kcal

3 kromki ciemnego chleba: 210 kcal

łyżka serka jogurtowego 40kcal/

279 cala kolacja

----------

1359 kcal :) ponad 6km marszu i 75minut ruszania się. Mam nadzieję, że cm powoli będą spadać:)

27 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Przez ostatnie 3 dni miałam bardzo ciężko zapchane godziny. To były naprawdę 3 wykończające doby. Całe 3 dni przed komputerem i nad kartka z ołówkiem. Bo nagle komuś się przypomniało o 2 rocznicach.

Organizm nie wytrzymywał tego zmęczenia i buntował sie bólem głowy i rozdrażnieniem.A wczoraj był punkt kulminacyjny buntu, Nie miałam czasu iść coś zjeść, a potem w tym zmęczeniu zasnęłam bez kąpieli.O 21 i spałam prawie 12 godzin. 

Skoro nie ćwiczyłam przez 3 dni (ale za to kilkanascie km pokonałam) to postanowiłam dziś nadrobic. Zamiast 700+800+900 skakanek, poskacze przez 15 minut. zamiast biegu 5 minut, będzie 20. zamiast 70 przysiadów - 200.

Plusem jest to, że sie nie obżerałam - nawet, gdybym chciała to nie było kiedy :-).

Słonko pieknie swieci, ja dalej pracuję, ale już bez ciśnienia i bez bólu:) Jest dobrze. Sałatka selerowa za mną, na obiadek ziemniaczki z pieczonym kurczakiem, a na kolację zapewne sałatka:).  Jutro spacery do i z pracy, wiec kilogramy powoli będą leciały w dół:)

23 kwietnia 2014 , Skomentuj

Jestem szczęśliwa i dumna z siebie, że codziennie starannie podchodzę do ćwiczeń i mojego wyzwania.

4 dzień za mną.

Wczoraj 500 x skakanka, 5 minut bieg i 40 przysiadów.

Dzisiaj 600x skakanka, 7 minut bieg i 60 przysiadów.Do tego bonus - 30 brzuszków i set na nogi Ewy Ch.

Dzisiaj menu było spoko.

2 kromki z sałata, szynka i pomidorem,

ciasto francuskie z serem

4 małe jajeczka czekoladowe

kasza gryczana, 2 klopsiki drobiowe, łyżka sałatki warzywnej

na kolację kanapki z indykiem, salataserkiem kanapkowym i warzywami.

22 kwietnia 2014 , Komentarze (1)

Praca 8 godzin, a po pracy dalej praca w domu, zalety i wady pracy grafika.

Udało mi się 500x skakanka, 40 przysiadów i... 5 minut biegu:(. Nie dałam rady 7, ale jutro też jest dzień. Przy 5 setce skakania czułam, że ramiona odpruwają mi się od korpusu, he he, ale czekam na dzień kiedy bede robić po 1500 skoków. W dzieciństwie całe lato na dworze przed blokiem i skakanka oraz guma z kolezankami. Jak ja bym chciała wrócić do tamtych czasów...i tamtej wagi xD.

21 kwietnia 2014 , Komentarze (2)

Jedzonko Poniedziałku Wielkanocnego.

łyżka salatki brokułowej i łyżka sałatki warzywnej. 4 kromki wasy

3 talerze barszczu, 3 kromki ciemnego chlebka

maleńki kawałek serniczka z brzoskwiniami.

3 zielone herbatki.

Jeszcze czeka mnie kolacja, ale też pewnie cos lekkiego, na pewno sałatka ;-). a może talerz barszczu, ostatnia końcówka i zaś będzie trzeba czekać rok:).

Dzisiaj 400 x skakanka, 5 minut biegu i 30 przysiadów. Od wczoraj robię wyzwanie 30 dni: skakanka, bieg i przysiady. Co dzień 100x skakania więcej, co dzień 3 minuty więcej i co dzień 10 przysiadów więcej. Wybrałam je, bo moge je robic praktycznie wszędzie i dużo miejsca nie potrzebuję, a co najwazniejsze cały czas robię to na stojąco.

Jutro do pracy, ach jak sie ciesze, w końcu jakis ruch będzie i mało jedzonka. Ale zaniose szefostwu trochę ciasta, a co:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.