Magiczna szafeczka!
Wydawało mi się, że nadal wyglądam tak jak przedtem, ale ale otwieram szafkę z za ciasnymi ciuchami ( pełniejsza niż z dobrymi...) A tu okazuje się, że te ciuchy na mnie pasują! Ba, jedna kurteczka jest za duża! :d Teraz mam mnóstwo par spodni i to mnie jeszcze bardziej motywuje do działania.
I uwaga! Wyleczyłam się z nałogowego pożerania słodyczy! I to jest niesamowite, dobrze mi z tym.
I polecam wszystkim stronę http://www.womenshealth.pl/
Wyzwanie? Szczęście!
Mam wspaniałego chłopaka, w domu jak w domu nikt sie do mnie nie odzywa oprócz babci, ale to standard. Dążę do wymarzonego celu i staram się ciągle motywować. I zauważyłam, ze moje endorfiny, albo sam fakt ze wychodzę biegać, bardzo poważnie przeszkadzają mojej mamie, albo inaczej. Zazdrość-to jest dobre słowo. Moja mama jest niższa ode mnie waży ok 95 kg. Wiele razy próbowałam ją zmobilizować ale wszystko na nic. Nie chodzi nawet o wygląd i fajne ciuchy a zdrowie. Niby się odchudza, pózniej wsuwa słodycze na noc. Sugerowałam, że będę przyrządzać dla nas obu potrawy i będzie jej łatwej, ale nie spotkałam się z aprobatą. Dałam sobie w końcu spokój, ale nie powiem denerwuje mnie to troche. Jest na mnie wściekła kiedy się naje, kiedy widzi, że ja wstaje i ide biegać a ona włącza serial. I będzie kolejna wielka wojna, że zamierzam wyprowadzić się i zacząć pracować. Wakacje to najlepszy okres, wolne od szkoły, więcej czasu. . Zresztą tutaj cięzko się odchudzać, wpadam zdyszana do domu po godzinie biegania a mój tata pyta czy jem jajecznice z kiełbasą.. . . . . .. . ..... Moja odmowa spotyka się z docinkami i nie jest to miłe. Nie czuję się dobrze w moim domu z wielu innych poważniejszych powodów. Do wakacji blisko, kilogramów wciąż za dużo ale jest motywacja! I moja cudowna przyjaciółka, która wspiera mnie na 27891371683519 % I oczywiście mój ukochany D. <3 Miało byc o szczęściu. Hm chce cieszyć się każdą chwilą i oczywiście w nowym rozmiarze będzie mi łatwiej :)
Dziś dzień wspaniałych ćwiczeń, godzina biegania, mel b posladki + inne rozciągające;)
Błędne koło
Żre ciastka a wieczorem biegam 8 km <ok> i tak trzeci dzień.
Jesteście wspaniali!
Przebiegłam 5 km, jestem z siebie w miare dumna nawet nie jestem zmęczona jutro pewnie będzie więcej. Waga stoi, a ja daje sobie jeden dzień w tygodniu odpoczynku od diety i niech będzie to sobota lub niedziela. Muszę porządnie wziąć się za siebie, zakład sam sie nie wygra a czasu coraz mniej. Dziś jeszcze czekają mnie projekty na rzezbę, kąpiel i przepis na życie na miły koniec dnia;) Poniedziałek zawsze motywuje mnie do działania, miły poniedziałek.
Jak trace motywację zawsze tu wchodzę, po czym idę biegać, motywujecie mnie :*
;(
Czuję się koszmarnie. Zjadłam sobie dziś bez żadnego wyrzutu na podwieczorek słodką kawę i ciastko. Zrobiłam teraz mel b na posladki ale na więcej mnie nie stać. Ból głowy mnie wykańcza. Dupa i z dietą i z ćwiczeniami, beznadziejny dzień, motywacji jakiejkolwiek brak. Oby od jutra wszystkko wróviło do normy i waga ruszyła w dół. Ostatnio przesypiam jakąkolwiek możliwa normę. Za chwile snu oddałabym wszystko. Może to przesilenie hmm chyba juz letnie, bo spokojnie mogłabym włozyc krótkie spodenki, pogoda coraz lepsza a waga stoi. Ehh :/
:)
Bez motywacji, zmulona, zdołowana wkurzona, doszłam do wniosku, że bieganie wydzieli mi troche endorfin i mi sie poprawi. Z tymi endorfinami cienko ale nie powiem jest lepiej. Nie można się poddawać, teraz chyba jest mój czas, chce wszystko zmienić. I nie chyba a na pewno. Zakwasy po wczoraj są mega ale przynajmniej dają mi wrażenie, że coś robie.
pms
Chyba wielkimi krokami zbliżają się trudne dni. Przyszłam do domu i zasnęłam własnie niedawno wstałam i właściwie nie zamierzałam wychodzić z pod koca ale miałam ochotę cos zjesc. Moja mobilizacja w dniu dzisiejszym gdzieś się ulotniła. Nie chce mi sie ćwiczyc i najchęniej najadłabym się jakiejś dobrej czekolady, z bakaliami najlepiej. Moja waga tez pokazuje jakieś niestworzone rzeczy. Wszystko wskazuje na zbliżający się okres, próbowalam się zmobilizować do ćwiczeń ale idzie ciężko. Mam nadzieję że
od rana to minie. Za miesiąc trzeba wskakiwac w szorty nie ma teraz czasu na obijanie sie. Ok, szorty tez nie przemawiają do mojego zdrowego rozsądku ani motywacji. Idę spać żeby juz nic nie zjesc.
Wiecznie niecierpliwa
Mam jakis kryzys dziś. Koniec z tak częstym stawaniem na wage. Juz nawet ochoty nie mam nic jesc, czemu to taka żmudna praca nad sobą być moze i przynosząca efekty z tym, ze ja chce juz no! Te moje 5 kg to jest juz jakiś sukces i pewnie sobie nie odpuszcze bo wyrzuty sumienia by mnie wykonczyły. Może do turbo i ćwiczen dodam bieganie. Sama juz nie wiem co robic. I zupełny koniec z alkocholem, nawet jednego małego piwa w weekend. Biorę od wczoraj jakiś suplement, za który nie mało zapłaciłam, może jakoś wspomoze mój organizm w pozbywaniu się tego tłuszczu. Ok, żale wylane ide dać sobie w kość turbo i bieganie. koniec uzalania sie.
Fantastyczny dzień!
Dzien super diety i cwiczen! jestem z siebie dumna, zrobiłam nawet na jutro owsianke do szkoły i zmiksowałam truskawki z maślanką. Wszystko pojdzie super, ćwiczenia dają mi mega energie do działania,m motywacje samozaparcie. Oprócz codziennego turbo Chodakowskiej znalazłam swietne cwiczenia na nogi i brzuch, teraz ciągle napinam jego mięsnie. A na dodatek za oknem zbiera się do wiosny. To -5 kg daje mi jeszcze wiecej motywacji.
Mój fantastyczny chłopak zeby mnie zmowtywowac stwierdził ze nie dam rade w pół roku, tak więc doszło do zakładu. Ja zrobie to w 3 -4 miesiące, mój facet rzuca palenie. Punktów zakładów jest kilka i zamierzam go wygrać. Dla samej satysfakcji.
Życze wszystkim takich cudownych dni i takiej przyjemności z ćwiczeń i satysfakcji, że robimy coś dla siebie bo w końcu jestśmy tego warte!
Dajecie mi siłę!
Dzisiaj wzorowo! Turbo zaliczone, slodycze omijam z daleka motywacja codziennie większa. Prawdę mówiąc turbo dało mi dziś niezle w kość, ale dotrwałam do końca. Teraz jestem mega dumna i zaraz biegnę zmiksować sobie szklankę maślanki z garścią mrożonych truskawek, ewentualnie jeszcze jakaś marchewka ;) Prawdę mówiąc dzisiejsza pogoda nasiliła myśl o bieganiu. Chyba kupię klips do słuchania muzyki , który mozna wszędzie przypiąć podczas biegania.
Dzisiejsze menu:
śniadanie: maślanka owocowa
2 śniadanie: jabłko, batonik musli nestle fitness
obiad: pierś z kurczaka smarzona w papirusie bez tłuszczu + sałatka(sałata lodowa, kukurydza papryka) czerwona herbata
deser: garść rodzynek czerwona herbata
kolacja: szklanka maślanki z garścią truskawek albo coś innego lekkiego