Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Interesuję się muzyką ;) nie potrafię bez niej żyć. Poza tym tematy dalekiej Azji nie są mi obce :) Do odchudzania skłoniła mnie waga oraz chęć polepszenia wygladu sylwetki oraz kondycji ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 4618
Komentarzy: 86
Założony: 12 lutego 2013
Ostatni wpis: 15 stycznia 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
chii7

kobieta, 30 lat, Poznań

177 cm, 80.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 marca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie <3

Znowu piszę późną godziną, gdyż dopiero wróciłam do domu :) Praktycznie cały dzisiejszy dzień z małymi przerwami spędziłam na dworze i  muszę przyznać, że nieźle zmarzłam. Na szczęście jest już wolne przed świętami i mogłam się wreszcie porządnie wyspać. Później 3h spacerku po mieście. Gdy wróciłam godzina hula hop. Dzisiaj szło mi już naprawdę nieźle a kółko co raz rzadziej spadało. Po hulaniu jeszcze 3 ćwiczonka z Mel B:

10 min ćwiczeń na brzuch Mel B
10 min ćwiczeń na pośladki Mel B
8 min abs Mel B

Więcej nie zdążyłam, gdyż zadzwoniła do mnie koleżanka czy wyjdę na miasto pogadać i tak zleciały kolejne 3-4h na dworze. Brrrr

 

Dzisiejsze menu:

Śniadanie: 30g płatków kukurydzianych bez mleka 
II Śniadanie: brak
Obiad: Kawałek mięsa i surówka
Podwieczorek: Paczka krakersów na pół z koleżanką (na mieście.. ;d)
Kolacja: Jabłko

Trochę mi szkoda, że nie miałam czasu więcej poćwiczyć bo weszło mi to w krew i nawet rodzice trochę się wkurzają, że więcej czasu poświęcam na sport niż na szkołę :) Ale teraz jest wolne więc korzystam ile wlezie.

Do jutra! :*


27 marca 2013 , Komentarze (2)

Witajcie kochane <3

Dziś późno dodaję wpis, gdyż miałam parę zajęć i zabrało mi to dużo czasu. Tymi zajęciami były ćwiczenia. Otóż zaraz po szkole poleciałam na miasto poszukać odpowiedniego hula hop. W domu miałam takie małe zabawkowe, które wcale nie chciało się kręcić. Ogółem szczerze mówiąc nigdy z hula hop nie miałam do czynienia. To które miałam ciągle spadało więc bardziej trenowałam kolana ciągle się po nie schylając niż talię. Wtedy też nie bardzo wiedziałam na czym rzecz polega i myślałam, że po prostu sama robię coś nie tak. Niedawno rozmawiałam z moją koleżanką i okazało się, że ona już sobie hula codziennie po godzinkę, więc poprosiłam ją o radę. Z tego wynikło, iż po prostu moje hula hop było za małe i za lekkie.

Po przejściu wszystkich możliwych sklepów sportowych w ostatnim znalazłam to czego szukałam. Zwykłe duże i tanie hula hop. Kosztowało mnie 4,90zł :) Z dumą później wracałam z nim do domu, mimo że przyciągałam dziwne spojrzenia przechodniów.
Jak nabiorę wprawy zamierzam kupić to bardziej profesjonalne z wypustkami :)

Kiedy wróciłam do domu nie mogłam oprzeć się, aby nie spróbować. Włączyłam teledyski na DVD i zaczęłam kręcić. Na początku szło mi to dość opornie. W sumie pokręciłam calutką godzinę. Oczywiście nie cały czas. Mój rekord jak na pierwszy raz to ok 4min hahaha ale starałam się, wytrwale podnosiłam kółko i kręciłam dalej.

Muszę Wam powiedzieć, że zachęciłyście mnie do Mel B. Miałam dziś w planach Turbo co prawda, ale nie mogłam wytrzymać z ciekawości jakie ćwiczenia przedstawia Mel. Załączyłam YT i zaczęłam ćwiczyć. Nim się obejrzałam zrobiłam:

10 min ćwiczeń na brzuch Mel B
10 min ćwiczeń na nogi Mel B
10 min ćwiczeń na pośladki Mel B
10 min ćwiczeń na ramiona Mel B (1,5 kg na rękę)
9 min ABS Mel B
16 min Cardio Mel B

Nic więcej póki co nie znalazłam, ale powyższe wpisałam do playlisty i będę powtarzać. Muszę przyznać fajna z niej babka, przelewa na mnie swoje emocje i łatwiej mi się z nią ćwiczy przez to, że tyle mówi, zachęca, pokrzyczy itp.

Jakie macie doświadczenia z Mel B? Chodzi mi głównie o efekty jej ćwiczeń.
Najbardziej mnie przerażają ćwiczenia na ramiona (nie chodzi o stopień trudności) lecz boję się napakowanych ramion, a moje ciało ma zdolność do szybkiego budowania mięśni :c
so saaaad...


Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki:

Śniadanie: 2 wafle kukurydziane z plasterkiem szynki ok. 50 kcal
II Śniadanie: 2 x okrągłe wafle ryżowe, mandarynka i mały jogurt w sumie ok. 220 kcal
Obiad: 200g domowego bigosu 180kcal wg tabeli
Podwieczorek: Prince Polo >> możecie mnie zabić ale koleżanka kupiła mi w ramach ostatniego dnia szkoły przed Wielkanocą i jak odmawiałam babeczki to strzelała focha xd
Na szczęście wypociłam to ćwiczeniami.
Kolacja: Pokrojony 1 banan + pokrojone 1 jabłko + łyżka jogurtu greckiego

Uważam, że mimo wszystko zmieściłam się gdzieś w okolicy 1000kcal mniej więcej :)

 
To by było na tyle. Kusi mnie już miarka i waga ale nie spodziewam się super efektów po pięciu dniach.

Do jutra!



26 marca 2013 , Komentarze (3)

Hej <3

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam z owsianką :) Muszę zastanowić się co zjeść jutro, bo mam po uszy już mleka... :c Drugie śniadanie w szkole składało się z mandarynki, jabłka i jednego ryżowego krążka. Z moich obliczeń wynikło na śniadanie ok. 210 kcal a na II śniadanie ok. 80kcal

Na obiad pochłonęłam pół ziemniaka (którego w sumie byłam zmuszona zjeść) 2 małe wątróbki i kapustę kiszoną. 

Podwieczorek wyglądał mniej więcej tak:


20g sezamu, 2 łyżeczki jogurtu greckiego, 2 pokrojone suszone śliwki.

Na kolację jogurt truskawkowy i jeden ryżowy krążek :)

Nie wiem czemu ale mam wrażenie, że zjadłam bardzo dużo, mimo że wg kalkulatorów kcal nie przekroczyłam 1000 kcal. Jakoś takie mam poczucie winy, bo gdy nie czuję głodu trudno mi uwierzyć, że dieta działa. Martwią mnie nadchodzące święta, jak pewnie większość z Was :) Dzisiaj zamierzam ćwiczyć Skalpel I a od jutra wracam do mojego Turbo <3 
Zastanawiam się czy po tych siedmiu dniach zanotuję chociaż ten kilogramowy spadek. Strasznie się tym przejmuję. Ciągle myślę czy jest jeszcze jakaś rzecz, którą mogę ograniczyć, ale w sumie nie wiem już co to mogłoby być. Słodyczy nie jem już, chleb także odstawiłam, makaron, ryż i ziemniaki odstawiłam (chyba że mnie mama zmusza to tą łyżeczkę zjem), słodzenie herbaty także poszło w odstawkę. Żadnych napojów kolorowych. Czasami jakiś sok owocowy ze sklepu ale bardzo rzadko.

Denerwuje mnie trochę ten mały wybór mimo rzekomej wiosny jeśli chodzi o to co ''włożyć na talerz". Jedyne co mi zostało to warzywa, owoce, ryby, mięso i nabiał. No i na drugie śniadanie w tygodniu szkolnym krążki ryżowe albo jakieś chlebki wasa i owoc, gdyż uznałam za głupie pojawiać się na długiej przerwie z marchewką. Nie wszyscy muszą widzieć, że się odchudzam.
''Jedyne'' może śmiesznie brzmi ale ciężko jeść codziennie np. owsiankę na śniadanie.. po tych czterech dniach mogę powiedzieć, że nie mogę już patrzeć na mleko.
Czy uważacie, że powinnam jeść jeszcze mniej niż teraz? Bo w sumie nie wiem :)
I bardzo bym była wdzięczna za jakieś śniadaniowe pomysły.


Dziękuję bardzo za wsparcie w komentarzach :) Dajecie mi siłę do dalszych zmagań <3
Dziękuję ;*




25 marca 2013 , Komentarze (5)

Witajcie ! <3

Dzień zaczął się wprawdzie w miarę w porządku. Na śniadanie jajecznica z dwóch jajek / cebuli/ i połowy Berlinki. Na II śniadanie pół rogalika z piekarni i sezamki.Nie wiem czy dobrze podliczyłam kcal bo nie używam wagi, sugeruję się tym co podają w internecie jeśli chodzi o szt/ porcję itp. Także na śniadanie wyszło mi ok. 190-200kcal a na drugie aż 297 kcal. Trudno uwierzyć, że głupie 3 szt sezamków Aha mają tyle kcal o_O no trudno będą musiały iść w odstawkę :) 
Na obiad miałam spożytkować mleko, które męczę codziennie rano do muesli i myślałam o 2 szt. naleśników bądź gofrów ale znów mnie wartość energetyczna przeraziła i zostanę przy białym barszczu :) Miseczka ma naprawdę mało kcal :)


Dzisiaj odwołali w liceum zajęcia religii przez co miałam 2 wf-y jeden po drugim :) z czego bardzo się cieszyłam, do czasu kiedy odezwały się ''kobiece sprawy'' i powalił mnie ból brzucha. No ale cóż nie chciałam rezygnować z ćwiczeń i 2 x 45 min grałam w siatkówkę :) przez co obiłam sobie kolano i nadgarstek ( o ćwiczeniach z Turbo na jednej ręce mogę przez pewien czas zapomnieć :cc ). Do tego dołożył się ból szyi i karku po koncercie rockowym z soboty i chodzę teraz taka obolała ... ehh Oby jak najszybciej przeszło :)

Chciałabym się poradzić jakie ćwiczenia wg Was dobrze wpływają na wyszczuplenie nóg, bioder, ud i wgl tych okolic. Mam z nimi odwieczny problem. Praktycznie nie pamiętam by kiedykolwiek wyglądały tak jak u moich koleżanek :D Rodzice pocieszają mnie, że nigdy ''sarenką '' nie będę no ale cóż próbować można... Nie proponujcie mi tylko biegania, gdyż astma nie bardzo mi na to pozwala :) a wszystko inne z chęcią przyjmę :)


[EDIT]

Jednak nie wytrzymałam bez ćwiczeń. Jak tylko poczułam się lepiej zrobiłam Skalpel I Ewy Chodakowskiej. Wykonałam go w całości z czego jestem zadowolona, gdyż mimo że na co dzień nie stanowi dla mnie żadnego problemu, to dzisiaj nie było tak łatwo, ale dałam radę i to najważniejsze. Skalpel I wykonuję już dość rzadko, zazwyczaj wtedy kiedy mam zakwasy, bóle brzucha, gorsze samopoczucie albo kiedy zwyczajnie nie chce mi się męczyć z Killerem bądź Turbo.

Na kolację pojawiła się mandarynka + 5 szt winogron.
Jestem zadowolona również z faktu, iż dzięki codziennym ćwiczeniom wypijam minimum 1l wody co wcześniej było nie do osiągnięcia. Mówię o zwykłej wodzie mineralnej :) Do tego dochodzi herbata zielona bądź czerwona i jest ok :) Nie pijam kawy ale to nie nowość u mnie bo nigdy jej nie lubiłam. Zawsze była dla mnie zbyt gorzka, zbyt mocna a dosypywanie 4-5 łyżeczek cukru mija się z celem, więc nie będę się do niej przekonywać.

Do zobaczenia w jutrzejszych zmaganiach <3 !

24 marca 2013 , Komentarze (8)

Z racji, że zrobiłam zdjęcia dzisiaj i mam trochę wolnego czasu postanowiłam je umieścić. Jest ich trochę. Z góry przepraszam za jakość ale aparat mi padł po 3 zdjęciach i musiałam używać komórki :) 
 
Zmorą są moje nogi ... od dawna z nimi walczę i jakoś nie bardzo mogę sobie z nimi poradzić :( drugą zmorą są boczki :( Mam nadzieję, że do lata coś się w tym kierunku zmieni :)




24 marca 2013 , Komentarze (1)

Witajcie! 

Dzisiejszy dzień rozpoczęłam tradycyjnie małą miseczką muesli z mlekiem. Za ok. 2h zjem sobie jabłko :) Niestety pod wieczór mam zamiar odwiedzić babcię i mam nadzieję, że dam radę oprzeć się jedzeniu, które będzie mi proponować :)

Od dzisiaj wracam też do ćwiczeń, oczywiście z Ewą Chodakowską. Do wyboru jest wiele opcji jej ćwiczeń np.
Skalpel I
Skalpel II
Killer
Turbo
Szok trening
Trening z gwiazdami
oraz krótkie 6-minutówki na YT

Postanowiłam, że dzisiaj zrobię Turbo :) Z ćwiczeniami Ewy mam już trochę doświadczenia, bo od około listopada zaczęłam z nią ''trenować''. Fakt najpierw to było 3 razy w tygodniu po czym poddawałam się na parę tygodni i znowu wracałam. Zdarzał się też okres, kiedy ćwiczyłam codziennie z jednym dniem przerwy w tygodniu. Ostatnio tj tydzień i dwa tygodnie temu robiłam nawet dwa jej treningi na dzień mieszając np. Killera bądź Turbo ze Skalpelem I albo II . Efekty były zadowalające ale lenistwo znowu mnie przemogło na ok 4 dni przerwy od ćwiczeń :c Od dzisiaj postaram się być sumienna i robić ćwiczenia, kiedy tylko czas na to pozwoli.
Założyłam też notes, gdzie będę zapisywać wykonane ćwiczenia, spis posiłków i postępy w odchudzaniu.

Podsumowując dzięki Ewie i dzięki zmianie w posiłkach, które zalecił mi lekarz w listopadzie (0 słodyczy, ryżu, makaronu, ziemniaków,kolorowych napojów a w zamian tylko warzywa, nabiał owoce i woda), kiedy miałam kolejną wizytę w styczniu byłam chudsza o 5 kg :) No i od tego stycznia wagę utrzymuję. Jednak chciałabym jeszcze ją zmienić na niższą. Wiem, że waga nie ima się do obwodu ciała także mierzyć też się zaczęłam. Co tydzień będę podawać o ile (mam nadzieje) zmieniła się waga a o ile obwód.

Muszę zrobić też sobie zdjęcie aby zobaczyć po czasie czy zaszły jakieś zmiany.
W kolejnym poście postaram się je opublikować.

3majcie kciuki <3

(chciałabym taki brzuch *.* )

23 marca 2013 , Komentarze (1)


Witajcie!
Długo zastanawiałam się kiedy zacząć działalność tutaj. Nie należę do osób, które lubią pisać o sobie i ciężko mi to idzie, ale przemogłam się no i jestem. Postanowiłam, że czas najwyższy wziąć się za siebie i za swoje marzenia/cele. Jak nie teraz to kiedy :)
Swoja historię z ''odchudzaniem'' zaczęłam już zapewne dawno temu, wydaje mi się, że w sumie ciągle się odchudzam ale nigdy jakoś specjalnie skutecznie. 8 dni pobędę na wstrzemięźliwości od słodyczy i innych niewskazanych rzeczach do zjedzenia a później wytrzymałość przepada i wracam do starych nawyków. To samo ima się z ćwiczeniami, po pewnym okresie zapał gaśnie i trzeba zaczynać od nowa.

Mam nadzieję, że tym razem nie poddam się tak łatwo i że będę mogła na was liczyć jeśli chodzi o wsparcie. W końcu trzeba sobie pomagać :) Niedługo lato (chociaż wiosny jeszcze nie widać -.-'' ) i chciałabym w końcu wyglądać zdrowiej i ładniej :) Poprawa formy jest również dla mnie bardzo ważna, przecież mam astmę a z tym też należy walczyć :) Moim największym problemem są nogi... :c nie wiem jak to jest ale cały tłuszcz jaki tylko mogę mieć odkłada się głównie na nich .. okropieństwo 

Dzisiejszy dzień zaczęłam z małą miseczką muesli z mlekiem :)
Miłego dnia :*


[EDIT] 
Na obiad przyswoiłam pół kotleta schabowego (którego odcisnęłam z dwóch stron na papierowym ręczniku) i dwa pieczone ziemniaczki :)
Na kolacje jogurt.

Więcej posiłków nie zdołałam zjeść, gdyż przesiadywałam u koleżanki a później szalałam na koncercie rockowym, gdzie wypiłam piwo ale mam nadzieję, że udało mi się je ''wyskakać'' :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.